"Zagraniczne agencje wywiadowcze, szczególnie te w Chinach, biorą na celownik obecnych i byłych pracowników rządu USA, podszywając się na portalach społecznościowych pod firmy konsultingowe, rekruterów korporacji, think tanki, itd." - poinformowało we wtorek Narodowe Centrum Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa USA (NCSC).
Ostrzeżenie NCSC nastąpiło w momencie masowych zwolnień w agencjach federalnych, zarządzonych przez Departament ds. Efektywności Rządu (DOGE), kierowany przez Elona Muska, miliardera i bliskiego współpracownika prezydenta Donalda Trumpa.
Centrum oceniło też, że metody stosowane przez wywiady innych krajów stały się bardziej wyrafinowane, a państwa trzecie coraz częściej starają się pozyskać osoby z doświadczeniem w administracji rządowej, które szukają nowej pracy. Przypomniało również, że pracownicy z poświadczeniami o dostępie do informacji niejawnych są zobowiązani do ochrony tych danych nawet po zakończeniu pracy w instytucjach publicznych.
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Chin, zapytany w środę o ostrzeżenie NCSC, powiedział, że "nie ma wiedzy o tej sytuacji". Dodał, że USA fałszywie oskarżają inne kraje o szpiegostwo, podczas gdy same prowadzą takie działania przeciwko Chinom, a także ich sojusznikom.
Agencja Reutera już wcześniej informowała o sieci firm kierowanych przez chińską firmę technologiczną, która próbuje rekrutować zwolnionych pracowników administracji federalnej USA. W październiku ubiegłego roku CIA zamieściła zaś na portalach społecznościowych posty w farsi, po mandaryńsku i koreańsku, w których instruowała potencjalnych współpracowników, jak się z nią skontaktować. (PAP)