Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 10:18
Reklama KD Market

Polonijne echa prezydenckiego orędzia

W wygłoszonym we wtorek dorocznym orędziu o stanie państwa prezydent Barack Obama zapowiedział dwie inicjatywy na rzecz pomocy pracownikom zatrudnionym w obecnej, wciąż dotkniętej kryzysem, gospodarce.

/a> fot.Vcelloho/Wikipedia


Po pierwsze, Obama zapowiedział skorzystanie z prezydenckich uprawnień, by podnieść minimalne uposażenia zatrudnionych w firmach świadczących usługi dla rządu. Po drugie, zapowiedział walkę z dyskryminowaniem pracowników pozostających przez dłuższy okres bez pracy.

Obama ponowił w orędziu apel do Kongresu o podniesienie pensji minimalnej dla wszystkich pracowników w kraju z obecnych 7,25 do 10,10 dolara na godzinę.

− Podwyżka najniższych płac, którą proponuje Obama będzie oznaczać, że właściciele małych biznesów będą to zapewne robić, ale ograniczając liczbę zatrudnianych pracowników lub zatrudniając większą liczbę ludzi na część etatu − mówi Bogdan Pukszta, prezes Polsko-Amerykańskiej Izby Gospodarczej w Chicago. − Prezydencka propozycja jedynie przyspieszy obserwowane od kilku lat zjawisko przechodzenia amerykańskiego świata pracy na system zatrudniania w niepełnym wymiarze godzinowym. Podwyżka najniższych uposażeń ma dotyczyć bowiem tylko tych, którzy są zatrudnieni na pełen etat − dodaje.

Wynagrodzenie minimalne nie było zwiększane na poziomie federalnym od siedmiu lat. Roczne dochody osoby pracującej w pełnym wymiarze za 7,25 dol. na godzinę wynoszą obecnie 14,5 tys. dolarów. Dzisiejsza realna wartość pensji minimalnej odpowiada tej z lat 50.

− Podwyżka minimalnego uposażenia dotyczy małych firm, które mają już zawarte jakieś kontrakty z rządem federalnym. Oznacza to, że te kompanie będą bądź musiały rozwinąć się szybciej, by pozwolić sobie na wypłaty większych płac, bądź ograniczyć liczbę pracowników. To drugie zjawisko przypuszczalnie będzie częstsze − przewiduje prezes Pukszta. − Szczególnie liczne zwolnienia będą miały miejsce wśród młodych ludzi. Studenci i ludzie zaraz po studiach podejmują najniżej płatne prace, by nabrać doświadczenia, które będzie procentować w przyszłości. Teraz liczba takich miejsc pracy zostanie ograniczona, co oznacza, że setki tysięcy młodych ludzi będą miały mniejsze możliwości znalezienia zatrudnienia - dodaje nasz rozmówca.

Obietnice imigracyjne

Prezydent Obama przyznał, że rok ubiegły nie przyniósł spodziewanych rezultatów w postaci kompleksowej reformy imigracyjnej, jednak wezwał ustawodawców do działania i podjęcia takiego kroku w roku 2014. "Kraj czeka na konkretne decyzje Kongresu" − mówił  Obama.

− My jako organizacja walczymy o reformę imigracyjną od chwili swojego powstania w 2007 r. Utworzyliśmy naszą organizację właśnie w tym celu − mówi Iza Redlińska, przedstawicielka chicagowskiej Inicjatywy Polonijnej. − W pełni wspieramy inicjatywę kompleksowej reformy imigracyjnej i wszelkie działania prezydenta na jej rzecz − dodaje.

Redlińska zauważa, że w wygłoszonym orędziu prezydent nie wywierał nacisków na ustawodawców w kwestii legalizacji nieudokumentowanych obcokrajowców. Zdawał sobie bowiem sprawę, że jeszcze w tym tygodniu republikanie zamierzają odbyć serię spotkań, które mają wypracować wspólne stanowisko w sprawie imigracji i ochrony granic.

− Nasza organizacja wspiera tylko taką propozycję reformy imigracyjnej, która przewiduje ścieżkę do obywatelstwa − argumentuje Redlińska. − Jesteśmy przekonani, że prezydent będzie optował na rzecz właśnie takiej wersji ustawy i skłoni do jej zatwierdzenia republikańskich członków Kongresu. Mamy nadzieję, że 2014 będzie tym rokiem, w którym zapadną ostateczne decyzje w sprawie losu 11 mln nieudokumentowanych obcokrajowców - mówi przedstawicielka Inicjatywy Polonijnej.

Andrzej Kazimierczak
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama