Illinois wraz aglomeracją chicagowską ponownie znalazło się w zasięgu polarnego wiru − układu atmosferycznego znad Bieguna Północnego. Do środy rano obowiązuje ostrzeżenie władz przed niebezpiecznie silnymi mrozami. Odczuwalna temperatura − współczynnik mrozu i wiatru − ma sięgnąć nawet -45 st. F (-43 st. Celsjusza). Tegoroczna zima przejdzie do historii jako jedna z najsroższych.
Po raz drugi w ciągu tego samego miesiąca masy lodowatego powietrza przemieściły się znad Arktyki w kierunku południowym obejmując swoim zasięgiem znaczną część kontynentu północnoamerykańskiego. Czym jest wir polarny przekonaliśmy się podczas pierwszego jego ataku 5 stycznia; zima pojawiła się na chwilę nawet na Florydzie.
Jak tłumaczą meteorolodzy i klimatolodzy, w rezultacie nagłego ocieplenia górnych warstw atmosfery, dochodzi do rozbicia wiru polarnego, normalnie krążącego nad Biegunem Północnym oraz do przesuwania się lodowatych mas powietrza na południe. Zjawisko zostało po raz pierwszy wykryte i opisane przez NASA w 1952 roku.
Obecna zima jest 13. najzimniejszą w historii Chicago. Władze ostrzegają, że niskie, minusowe temperatury w skali Fahrenheita i Celsjusza będą się utrzymywały nieprzerwanie przez co najmniej 60 godzin. Kto nie musi wychodzić z domu, powinien w nim pozostać. Przy bardzo niskich temperaturach łatwo o odmrożenia − jeśli odpowiednio nie ochronimy skóry i zbyt długo ją eksponujemy na mrozie. Na odmrożenie i hipotermię szczególnie narażone są osoby starsze, przewlekle chore, małe dzieci oraz zwierzęta domowe.
Z powodu ekstremalnie niskich temperatur większość szkół i uczelni, już po raz drugi w tym miesiącu, została zamknięta. W poniedziałek i wtorek w domach pozostało około 600 uczniów z 400 chicagowskich szkół publicznych.
Mróz i silne wiatry porywające leżący na ziemi śnieg stwarzają niebezpieczne warunki na drogach. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, utrzymywać odpowiednią odległość między pojazdami i uważać na tzw. czarny lód, który może pokrywać nawierzchnię. Szczególnie trudne warunki jazdy panują w północno-zachodniej Indianie
Należy się też spodziewać opóźnień w komunikacji miejskiej i podmiejskiej. Pociągi Metry jeżdżą z mniejszą niż normalna prędkością, by zapobiec awariom i zapewnić pasażerom bezpieczeństwo. Koleje dalekobieżne Amtrak wstrzymały pociągi na kilku trasach.
Zakłócone jest też funkcjonowanie obydwu chicagowskich lotnisk; w niedzielę i poniedziałek odwołanych zostało setki rejsów na O'Hare i Midway.
Do środy rano obowiązuje ostrzeżenie władz przed niebezpiecznie niskimi temperaturami o negatywnych wartościach w skali Fahrenheita i Celsjusza. Poniedziałek i wtorek należą do najzimniejszych dni w historii Chicago. Rekord najniższej temperatury odczuwalnej, -53 st. F(-47 st. C), padł w Wigilię Bożego Narodzenia w 1983 roku. Rekord najniższej temperatury zmierzono 20 stycznia 1985 roku. Słupek rtęci spadł wówczas do poziomu -27 st. F (-33 st. C).
(ao)
Reklama