Chcę wybrać następnego prezydenta USA - powiedział w 2010 roku szef telewizji Fox News, Roger Ailes. W USA ukazała się właśnie biografia tego owianego tajemnicą i niezwykle wpływowego człowieka, który zmienił amerykańską telewizję i politykę.
Gdy w grudniu 2011 roku Ailes został zaproszony do Białego Domu na spotkanie dziennikarzy z głową państwa, Barack Obama powitał go słowami: "O widzę, że jest tu najpotężniejszy człowiek na świecie". Jak tłumaczy Gabriel Sherman, autor poświęconej Ailesowi książki, prezydent USA miał rację w tym sensie, że Ailes jak nikt inny ma moc kształtowania wizerunku szefa państwa wśród milionów Amerykanów, którzy oglądają Fox News.
W liczącej ponad 500 stron biografii "The loudest voice in the room", wydanej przez Random House, Sherman niezwykle szczegółowo opisuje życie oraz spektakularną karierę Ailesa, zwłaszcza na czele Fox News, telewizji znanej głównie z emitowanych w porze największej oglądalności konserwatywnych programów opiniotwórczych.
Fox News ma więcej widzów niż jej najwięksi rywale - MSNBC i CNN - razem wzięci. Jej właścicielem jest australijski magnat medialny Rupert Murdoch. Ale to niemal 74-letni Ailes decyduje o kształcie stacji. Jego pozycja jest tak silna, że odważył się kilka lat temu na otwartą konfrontację z pracującym w stacji synem Murdocha - Lachlanem. Spór wygrał Ailes. Lachlan stracił stanowisko i wyjechał z USA, a Ailes na czele Fox News dalej generuje dla właściciela około 1 mld dolarów zysku rocznie. W ubiegłym roku wartość stacji szacowano na 12,4 mld dolarów.
Z chorowitego chłopca, wychowanego w małym przemysłowym miasteczku w Warren w stanie Ohio, Ailes wyrósł na wizjonera z niezwykłą intuicją i zrozumieniem siły telewizji - pisze Sherman. W 1968 roku, pracując jako kierownik produkcji popularnego wśród gospodyń domowych programu "The Mike Douglas Show", 28-letni Ailes poznał zaproszonego do programu ówczesnego republikańskiego kandydata na prezydenta Richarda Nixona. "To wstyd, że człowiek musi się uciekać do takich chwytów, by wygrać" - Nixon powiedział poza kamerami. "Jeśli pan tak myśli o telewizji, to znowu pan przegra" - miał mu odpowiedzieć Ailes. Nixon zatrudnił go jako konsultanta i wygrał wybory z nową, "bardziej ludzką" i wykreowaną przez Ailesa twarzą. Potem jako specjalista ds. telewizji Ailes doradzał jeszcze Ronaldowi Reaganowi i George'owi H.W. Bushowi. To Ailes, jak twierdzi Sherman, stał za telewizyjną kampanią wyborczą Busha, w której jego demokratyczny rywal Michael Dukakis, został przedstawiony jako mięczak w sprawach walki z przestępczością.
Murdoch powierzył Ailesowi stworzenie Fox News w 1996 roku. Od tego czasu, jak pisze Sherman, amerykańskie media i polityka bezpowrotnie się zmieniły. "Bardziej niż ktokolwiek inny ze swego pokolenia Ailes pomógł przekształcić politykę w masową rozrywkę. (...) Poprzez Fox spolaryzował amerykańskich wyborców, kreśląc ostrą linię podziałów: oni i my; demonizując wrogów i agitując przeciwko kompromisom" - pisze Sherman. Dowodzi, że Ailes stał się ważną figurą w konserwatywnym świecie, a każdy marzący o prezydenturze Republikanin zabiega o jego względy.
Według Shermana zwycięstwo Baracka Obamy w 2008 roku zmieniło misję Fox News. Nie chodziło już tylko o rywalizację z liberalnymi mediami, takimi jak CNN, ale z amerykańską administracją. Jak powiedział jeden z byłych producentów, Ailes "naprawdę uważa, że z Obamą kraj się cofa". Ailes miał też narzekać, że Obama nie chce nazywać muzułmanów terrorystami oraz promuje zieloną energię, tylko po to, by pozwolić innym państwom przejąć kontrolę nad amerykańskimi zasobami, podczas gdy tak naprawdę zmiany klimatyczne "to światowy spisek".
W 2010 roku na zebraniu zarządu telewizji Ailes zapowiedział: "To ja wybiorę nowego prezydenta". Ale zdaniem Shermana szef Fox News był bardzo rozczarowany kandydatami w republikańskich prawyborach. Do startu namawiał gubernatora New Jersey Chrisa Christiego oraz generała Davida Petraeusa, do którego wysłał do Kabulu w tej sprawie emisariusza. Obaj odmówili. Promował więc Ailes na antenie Fox News kandydaturę Mitta Romneya, choć miał o nim opinię, że "jest jak chińskie jedzenie: dwadzieścia minut później nie pamiętasz co jadłeś".
W książce znalazły się też anegdoty opisujące rzekomo trudny, niestabilny charakter Ailesa. W kłótni ze współpracownikiem miał nawet użyć antysemickich epitetów, czemu poszkodowany obecnie zaprzecza. Jedna z dziennikarek pod nazwiskiem przyznała, że Ailes w rozmowie o pracę zaoferował jej wyższe wynagrodzenie, jeśli zgodzi się uprawiać z nim seks.
Oparta na wywiadach z 614 osobami książka robi wrażenie dobrze udokumentowanej. Same przypisy zajmują ponad 100 stron. Osoby związane z Fox News jeszcze przed publikacją krytykowały ją na Twitterze. W ubiegłym tygodniu rzecznik Fox News powiedział, że zawarte w książce zarzuty są fałszywe. "Nie czytaliśmy książki, a jedyną w niej prawdą jest to, że Sherman nie uzyskał dostępu do Rogera Ailesa, a książka nigdy nie była konsultowana pod względem faktów z Fox News" - powiedział rzecznik.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Reklama