Niezmiernie popularna Pierwsza Dama USA Michelle Obama kończy w piątek 50 lat. Żona prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma jednak wpływu na władzę, choć stale jest na celowniku mediów i krytyków, mimo iż w Białym Domu zyskała swobodę i pewność siebie.
W obszernym wywiadzie dla czasopisma "People" Michelle Obama powiedziała, że obecnie czuje "większy spokój, dojrzałość i pewność siebie" niż kiedy była młodsza.
Spytana o to, czy zrobiłaby sobie w przyszłości operację plastyczną z użyciem botoksu, odparła, że tego nie wyklucza. "Kobiety powinny mieć swobodę robienia tego, czego potrzebują, żeby się dobrze czuć" - zaznaczyła. "Teraz nie wyobrażam sobie, żebym mogła pójść tą drogą, ale nauczyłam się również nigdy nie mówić +nigdy+" - dodała.
Jedną z najważniejszych kwestii dla Michelle Obamy jest zdrowie i to właśnie chce przekazać kobietom w kraju i na świecie. Ta orędowniczka zdrowego stylu życia mówi, że nigdy nie opuściła badań lekarskich, w tym mammografii, czy cytologii; miała również kolonoskopię. "Nie mam obsesji na punkcie tego, co jem, ale upewniam się, by w moim jadłospisie były warzywa i owoce" - powiedziała Obama. "I, jak wszyscy wiedzą, ćwiczę" - podkreśliła.
Dużą popularność zdobyła w USA ogłoszona przez nią przed pięciu laty kampania "Let's Move" (Ruszajmy się), której celem jest przeciwdziałanie otyłości, zwłaszcza wśród dzieci. Kampania polega na propagowaniu zdrowego żywienia i ćwiczeń. Akcja ta przyjmuje się również w Wielkiej Brytanii. W 2009 roku Michelle Obama założyła też warzywniak przy Białym Domu, o czym pisze w książce "American Grown: The Story of the White House Kitchen Garden and Gardens Across America" (w wolnym tłumaczeniu: "Wyhodowane w Ameryce. Historia ogródka warzywnego przy Białym Domu i ogrodów w Ameryce").
Pierwsza Dama żartuje, że jak na 50 lat, to jest "w świetnej formie" i że zawsze czuła, iż jej życie ciągle ewoluuje, a ona nie ma prawa "nie rozwijać swych talentów, czy spoczywać na laurach".
Obama podkreśliła w rozmowie z "People", że "ciągle musi szukać sposobów, aby mieć pozytywny wpływ na swoje dzieci jako matka, czy jako mentor dla innych dzieci". Obamowie mają dwie córki: 15-letnią Malię, która w 2017 roku, kiedy skończy się druga kadencja Baracka Obamy, będzie już w college'u, i 12-letnią Sashę. Pani Obama czasami robi incognito zakupy z córkami, gdyż uważa, że pomaga to im "prowadzić normalne życie".
Michelle Obama wywodzi się z biednej rodziny, w której matka była gospodynią domową, a ojciec pracownikiem miejskich wodociągów. Wychowywała się w dzielnicy Southside w Chicago. Studiowała prawo w Princeton i na Harvardzie. Męża poznała w firmie prawniczej, w której oboje pracowali. Z czynnego życia zawodowego wycofała się w 2007 roku, gdy Barack Obama kandydował w wyborach prezydenckich.
W 2012 roku Obama stanowczo odrzuciła sugestie o istniejącym jakoby napięciu między nią a personelem Białego Domu. Obraz małżonki Baracka Obamy, skonfliktowanej z jego głównymi doradcami, przedstawiony jest książce "Obamowie" (The Obamas) autorstwa dziennikarki "New York Timesa" Jody Kantor.
Konflikty, które miały mieć miejsce - jak sugeruje Kantor - w pierwszych latach zaraz po wprowadzeniu się Obamów do Białego Domu w 2009 roku, dotyczyły ich wizerunku. Kancelarii, dbającej o wizerunek amerykańskiego prezydenta, nie na rękę były organizowane z rozmachem przyjęcia z udziałem hollywoodzkich gwiazd, czy kosztowne zmienianie wystroju Białego Domu, "w momencie, kiedy kraj pogrążał się w recesji, a miliony Amerykanów traciły pracę" - pisze w swojej książce Jody Kantor.
Pojawiały się także problemy dotyczące garderoby Pierwszej Damy, jak choćby słynne szorty, które Michelle Obama miała na sobie podczas rodzinnych wakacji w Wielkim Kanionie w sierpniu 2009 roku. Prasa na całym świecie rozpisywała się wtedy, czy żonie prezydenta USA przystoi paradowanie w krótkich spodenkach w miejscach publicznych.
Michelle Obama znana jest ze śmiałego stylu; przez niektórych nazywana jest nawet ikoną mody. Prezydencka małżonka gustuje w kreacjach szerzej nieznanych amerykańskich projektantów i w tym, co jest ogólnie dostępne w domach towarowych - niekoniecznie tych najbardziej renomowanych. Zdaniem krytyków to właśnie upodobanie powoduje, że Michelle Obama nie wydaje się osobą z wielkiego świata, lecz kimś, z kim każda kobieta może czuć osobistą więź.
Prezydent Obama planuje wielkie przyjęcie urodzinowe dla żony w Białym Domu w sobotę wieczorem. Źródła w administracji nie chcą jednak zdradzić szczegółów, żeby nie psuć niespodzianki przygotowanej dla pani Obamy. Gościom powiedziano jedynie, że mają przygotować się na tańce i... zjeść coś przed przyjściem - pisze Associated Press. "Na pewno mogę zdradzić jedną rzecz: ludzie będą się ruszać" - powiedziała agencji AP doradczyni Białego Domu Valerie Jarret.
Przygotowywana uroczystość i uczestnictwo w niej prezydenta zdają się przeczyć doniesieniom amerykańskiego tabloidu "National Enquirer" o tym, że Pierwsza Dama zażądała rozwodu, gdy dowiedziała się o rzekomych zdradach męża. Pismo wycofało się z tych informacji. (PAP)
Reklama