Gubernator New Jersey Chris Christie wpadł w pułapkę. W ubiegłym tygodniu jego doradców oskarżono o przygotowanie odwetu na burmistrzu miasteczka Fort Lee, Marku Sokolichu za to, że nie poparł kandydatury Christiego w czasie ostatnich wyborów. Teraz okazuje się, że federalne władze prowadzą dochodzenie w sprawie pieniędzy przekazanych na odbudowę zniszczeń spowodowanych huraganem Sandy.
Informację tę ujawnił w telewizji CNN demokrata z New Jersey kongresman Frank Pallone. Sprawa dotyczy kontraktu na kampanię rozwoju turystycznegostanu New Jersey przyznanego podczas publicznej licytacji firmie, która wyceniła swoją ofertę na 4,7 mln dol., mimo że konkurecyjna firma za identyczne usługi żądała tylko 2,5 mln dolarów.
Firma, z którą zawarto kontrakt, działała bez zarzutu do chwili, gdy do jednej ze swych reklam zaprosiła Christiego. Chwaląc turystyczne zalety swego stanu, "silniejszego niż huragan", gubernator równocześnie załatwił sobie autoreklamę. Program wyemitowano przed wyborami. Federalna agencja ds. mieszkalnictwa i rozwoju miast DHUD usiłuje dociec, czy Christie dostał za to wynagrodzenie i czy reklama stanu z jego udziałem w okresie przedwyborczym sama w sobie nie była finansowym nadużyciem. Pieniądze miały być bowiem przeznaczone wyłącznie na odbudowę zniszczonych terenów.
Warto przypomnieć, że Christie, republikanin, już po raz drugi wygrał wybory w zdecydowanie demokratycznym stanie. Drugie zwycięstwo w znacznym stopniu zawdzięcza energicznemu podejściu do kwestii podniesienia wybrzeży New Jersey z ruiny po przejściu huraganu Sandy.
(eg)
Reklama