Jest już aż 110 mln ofiar włamania do bazy danych w sklepach Target - to dużo więcej ofiar niż oryginalnie szacowano. Do cyberataku doszło podczas zakupów w sklepach tej sieci w dniach 27 listopada - 15 grudnia. Pod koniec minionego roku liczba poszkodowanych szacowana była na "tylko" 40 mln osób. Ile ofiar pochodzi z Illinois, gdzie sklep ma 100 punktów, na razie nie wiadomo.
Zarząd korporacji Target ujawnił też po raz pierwszy w ubiegłym tygodniu, że obroty i dochody sklepów znacznie się zmniejszyły. Ze względu na spadek zysków spadły też akcje Targetu na giełdzie.
Na kradzież danych osobowych narażeni zostali klienci płcący kartami z czytnikiem magnetycznym. Spać spokojnie mogą ci, którzy dokonywali zakupów przez internet.
Eksperci w dziedzinie technologii cyfrowej zwracają uwagę, że do cyberataku nie doszłoby, gdyby karty kredytowe wyposażone były w tzw. smart chip, a nie w magnetyczny pasek. Wielu krajom Europy udało się ograniczyć do minimum oszustwa kredytowe dzięki wprowadzeniu kart ze smart chipem − podkreślają eksperci.
W USA cyberataki nie należą do rzadkości; do największego doszło w 2005 r. w sieci handlowej TJX Cos. Wówczas liczba poszkodowanych w wyniku kradzieży danych z kart płatniczych wynosiła 45,7 milionów.
W USA znajduje się około 1800 sklepów Target, z czego około 100 w Illinois oraz ponad 120 Kanadzie.
(ao)
Reklama