Nieprawidłowości, o których wspomina najnowszy raport inspektora generalnego chicagowskich szkół publicznych to fałszowanie danych przez administratorów szkół. Problem ten podobno trwał od lat.
− Jesteśmy zaniepokojeni danymi CPS, czego dowodem są niedawno ujawnione przypadki − wyjaśnił Jim Sullivan, pełniący obowiązki inspektora generalnego szkolnictwa od 11 lat. − System ocenia efektywność pracy szkół na podstawie danych, a duża część danych jest sztucznie tworzona lub manipulowana w szkołach − dodał.
Dziennik "The Chicago Tribune" powołuje się na wydany na początku stycznia raport Sullivana ujawniający, że dyrektor jednej ze szkół wspólnie z programistą stworzyli uczniowską listę "martwych dusz" po to, by szkoła mogła być uprawniona do zatrudnienia zastępcy dyrektora i personelu średniego. W innej części raport wymienia dyrektora szkoły podstawowej, który poprawiał oceny niektórych uczniów, by mogli ukończyć szkołę w terminie.
Inspektor Sullivan przedstawia wykryte w ostatnich dwóch latach przypadki sfałszowanych wniosków o darmowe lub częściowo płatne posiłki w stołówkach szkolnych. Kilku dyrektorów lub ich zastępców zmieniało dane w podaniach składanych w imieniu własnych dzieci o pomoc w opłacaniu posiłków .
Cierpiące na trudności finansowe szkoły fałszowały dane, by uzyskać dodatkowe fundusze od władz federalnych i stanowych.
Sullivan, były prokurator stanowy powiatu Cook, w ubiegłym tygodniu wyjaśniał, że kuratorium oświaty regularnie pod lupę bierze szkoły, dyrektorów i nauczycieli uwzględniając wiele danych − od oceny uczniowskich wyników, po frekwencję − co prawdopodobnie skłania dyrektorów do fałszowania raportów.
Z opinią tą zgadza się Rod Estvan, ekspert edukacyjny z organizacji Access Living. − Nacisk na zwiększenie efektywności pracy placówek szkolnych jest ogromny. Niski wskaźnik nauczania świadczy o szkole, wysoka liczba uczniów zatrzymanych w tej samej klasie to też jej świadectwo"− mówi Estvan.
Kuratorium CPS ze swej strony zapewnia, że stwierdzone przypadki nieprawidłowości dowodzą, że system kontroli działa poprawnie. − Chicagowskie szkoły publiczne niezmiennie prowadzą politykę "zero tolerancji" dla manipulacji danymi przez naszych pracowników − oświadczyła dyrektor wykonawcza CPS Barbara Byrd − Bennnett.
Biuro Sullivana powstało w połowie lat 90., m.in. dla zapobiegania fałszerstwom, po tym jak Legislatura stanowa przekazała kontrolę nad chicagowskim szkolnictwem publicznym ówczesnemu burmistrzowi Richardowi Daley. (ak)
Reklama