Ze sporządzonych dla całego kraju prognoz gospodarczych wynika, iż w bieżącym roku w Illinois przybędzie najmniej miejsc pracy ze wszystkich amerykańskich stanów.
Raport przygotowany przez Moody's Analytics przewiduje, że Illinois będzie jedynym stanem, w którym liczba nowych miejsc pracy będzie mniejsza niż jeden procent. Danym towarzyszy raport organizacji biznesowych wyjaśniający przyczyny słabego wzrostu na rynku zatrudnienia.
Jak donosi sieć telewizyjna FOX 32 News, w Illinois i New Jersey, mieszkańcy płacą najwyższe w całym kraju podatki od nieruchomości, podczas gdy ceny domów mieszkalnych wciąż pozostają znacznie poniżej średniej sprzed kilku lat. Nie powstrzymuje to jednak lokalnych władz przed stałym podwyższaniem obciążeń podatkowych.
Z wyliczeń Urban Institute-Brookings Tax Policy Center wynika, że w 2012 r. mieszkańcy Illinois byli obciążeni podatkiem od nieruchomości wysokości 2,28 proc. ceny posiadanego domu, podczas gdy w Wisconsin wskaźnik ten wynosił 2,07 proc., zaś w Indiana zaledwie 0,93 proc. - 2,5 raza mniej niż w naszym stanie.
Organizacje biznesowe utrzymują, że wciąż rosnące podatki od nieruchomości stanowią jedną z głównych przyczyn utraty w Illinois 14 tys. miejsc pracy w porównaniu do poziomu sprzed 14 lat.
Prognozy nie przynoszą dobrych perspektyw dla gospodarki Illinois, bowiem w 2014 r. przyrost liczby miejsc pracy wyniesie zaledwie 0,98 proc., co oznacza 56 996 nowych etatów. W Indiana, stanie znajdującym się na 25 miejscu listy, przyrost wyniesie 1,6 proc. (47 055 nowych etatów) zaś w Wisconsin, zajmującym 32 miejsce na liście, 1,49 proc. (42 022 nowe miejsca pracy).
Jeszcze do niedawna w Illinois notowano jeden z najniższych wskaźników bezrobocia w kraju, Illinois Department of Employment Security w wydanym komunikacie zaprzecza oczywistym faktom: "Historycznie biorąc w Illinois notowaliśmy wyższy wskaźnik bezrobocia niż w reszcie kraju. Tylko w 6. spośród 168. miesięcy w okresie od stycznia 2000 r. liczba bezrobotnych była niższa niż w pozostałych stanach. Trend ten miał miejsce również w okresie wzrostu gospodarczego".
(ak)
Reklama