Jak wynika z badań dotyczących popularnej sieci restauracji typu fast food, niewielka zmiana w menu - np. zmniejszenie porcji frytek - może obniżyć kaloryczność posiłku i poprawić jego wartości odżywcze. Można o tym przeczytać na stronie Cornell University.
Dr Brian Wansink i dr Andrew Hanks z Cornell University (USA) przeanalizowali dane z transakcji w 30 reprezentatywnych restauracjach McDonald's, aby przekonać się, czy można zmniejszyć kaloryczność dziecięcych posiłków zmniejszając porcje frytek. Naukowcy chcieli się przekonać, czy dzieci skompensowały to ograniczenie, dobierając bardziej kaloryczne danie główne bądź napój.
Przed rokiem 2012 w dziecięcym zestawie Happy Meal w roli dania głównego występowały kawałki kurczaka (chicken nuggets), cheeseburger lub hamburger, przystawką były małe frytki bądź jabłko, zaś do popicia można było wybrać napój gazowany, sok jabłkowy, mleko albo mleko czekoladowe. W kwietniu 2012 wszystkie restauracje McDonald's wprowadziły mniejsze "frytki dziecięce" oraz torebki z pokrojonymi jabłkami z każdym posiłkiem przeznaczonym dla dzieci. Jak wykazali Wansink i Hanks, zmiana ta zmniejszyła kaloryczność dziecięcego posiłku o 98 kilokalorii.
Mogłoby się wydawać, że przy tak znacznym spadku kaloryczności przystawki dzieci wybiorą bardziej kaloryczne danie główne bądź napój. Jednak Wansink i Hanks wykazali, że 99 proc. dzieci zamawiało to samo danie główne, zaś zamówienia chicken nuggets (najmniej kaloryczne danie główne) pozostały na stałym poziomie (około 62 proc. zamówień).
Natomiast prawie o 11 proc. mniej dzieci zamawiało wysokokaloryczne napoje gazowane, podczas gdy wybór bardziej sycących napojów - mleka lub mleka czekoladowego - wzrósł o 22 proc. Ten wzrost wynikał częściowo z niewielkich zmian w reklamach dotyczących mleka.
Co interesujące, mleko czekoladowe podawane w roku 2012 było beztłuszczowe - podczas gdy wcześniej było to mleko zawierające 1 proc. tłuszczu. Jego kaloryczność spadła o 40 kalorii. Ogólnie biorąc, zastępowanie jednych napojów innymi zmniejszyło kaloryczność przeciętnego posiłku spożywanego przez dziecko o kolejne 6 kilokalorii.
Niewielkie zmiany dotyczące promowanych wśród dzieci, sprzedawanych im w automatach lub standardowo podawanych posiłków mogą zmniejszyć liczbę przyjmowanych kalorii i poprawić właściwości odżywcze. Co ważne, zrównoważenie posiłku dzięki mniejszym porcjom ulubionych potraw może pozwolić na unikniecie oporu ze strony dziecka i przejadania się. Podobnie jak menedżerowie restauracji, rodzice mogą dokonać podobnych zmian w domu - przekonują badacze. (PAP)
Reklama