Kongres dyskutuje nad ustawą o podwyżce płacy minimalnej, a tymczasem w trzynastu stanach powiaty i miasta podjęły w tej sprawie własne decyzje.
Powiat i miasto San Francisco podnosi minimalne stawki do 10,74 dolarów. Większość podwyżek wiąże się z ustawowym nakazem uzależniającym stawki płac od wskaźnika inflacji, zatem w zasadzie stanowi wyrównanie kosztów utrzymania.
Stany New Jersey i Connecticut w tym roku zatwierdziły ustawy, które (teoretycznie) zobowiązują pracodawców do podwyżek płac. Gubernator Kalifornii Jerry Brown podpisał ustawę o podniesieniu minimalnych stawek do 10 dol. na godzinę, ale dopiero w 2016 roku (pierwszą podwyżkę do 9 dol. przewidziano na lipiec 2014).
Federalne stawki obowiązują w 31 stanach. Nie są uzależnione od wzrostu kosztów utrzymania. Demokraci i prezydent Barack Obama uważają, że powinno się to zmienić. Propozycja przedstawiona w Kongresie przez demokratę z Iowa – senatora Toma Harkina i demokratę z Kalifornii – kongresmana George'a Millera przewiduje wzrost minimalnych stawek do 10,10 dol. na godzinę i powiązanie płac z inflacją.
Przyjaźnie nastawiony do biznesu Employment Policies Institute, który często wypowiada się przeciwko podwyżkom, uważa, że będą miały fatalny wpływ dla osób poszukujących pracy. Również republikańscy ustawodawcy skrytykowali propozycję Harkina-Millera jako posunięcie, które spowoduje spadek zatrudnienia.
Większość wyborców nie przyjmuje argumentu, że wyższe płace niszczą firmy. Sondaż po sondażu wskazuje wysokie poparcie (nawet wśród szeregowych republikanów) dla podwyżki płacy minimalnej.
(eg)
Reklama