Nie, to nie chodzi o mężczyzn, choć jakaś prawda mogłaby się w tym kryć.
Hasło "im brzydszy, tym lepszy" odnosi się do amerykańskiej tradycji ubierania się w okolicy Bożego Narodzenia w jak najbrzydsze swetry o tematyce świątecznej.
Chicagowską prasę obiegła niedawno wiadomość o otwarciu sezonowego sklepu z dużym wyborem tego popularnego odzienia. Dla zainteresowanych – to Ragstock Ugly Christmas Sweater Store przy 1459 N. Milwaukee Avenue.
Utrzymane w obowiązkowych kolorach – czerwieni, zieleni i bieli – arcydzieła złego gustu przedstawiają św. Mikołaja, choinki, sanie, renifery i elfy, paczki, paczuszki i rozmaite świąteczne symbole.
Oddzielną kategorię tworzą swetry z przewrotnym, wyzywającym, a nawet lekko niecenzuralnym przekazem, jak np. panienki w bikini i czapce Mikołaja, tańczące na słupie z napisem "biegun północny". Takie i tym podobne obrazki mają za zadanie wywoływać uśmiech, budzić zainteresowanie i być podstawą do wielu zabawnych i w założeniu głupawych rozmów.
Swetry są z reguły starannie wykonane, wygodne w noszeniu i ciepłe. Sklepy oferują wszelkie możliwe rozmiary damskie i męskie, aby żaden klient nie wyszedł z ich progów zawiedziony.
Rosnący co roku w liczbę i siłę miłośnicy brzydkich świątecznych swetrów organizują specjalne spotkania, konkursy i "ugly sweater parties", i corocznie obchodzą Ugly Christmas Sweater Day, który przypadł w tym roku na piątek 20 grudnia. Ich bogatsze z roku na rok kolekcje swetrów są przedmiotem zazdrości tych, którzy złapali tego śmiesznego bakcyla względnie niedawno.
Zachęcamy naszych czytelników do nadsyłania na nasz adres redakcyjny swoich zdjęć w takim potworku odzieżowym: [email protected]
I więc pamiętajmy – im brzydszy, tym lepszy. Sweter.
Krystyna Cygielska
[email protected]
Reklama