Ze świetnym przyjęciem spotkała się w nowojorska premiera "Wałęsy. Człowieka z nadziei" Andrzeja Wajdy. Jego droga do Oscara będzie jednak zdaniem widzów, a wśród nich przedstawicieli świata filmu, niełatwa z powodu dużej konkurencji.
Do wypełnionej po brzegi sali kinowej MoMA w niedzielę wieczorem przybyli m.in. krytycy, producenci i naukowcy specjalizujący się w filmie. Poruszeni komplementowali, zwłaszcza Roberta Więckiewicza w roli Wałęsy.
Richard Pena, profesor School of Arts na Uniwersytecie Columbia, były dyrektor New York Film Festival, uznał w rozmowie z PAP film za bardzo istotny i pełen namiętności.
W opinii naukowca Wajda w filmie który - jak zaznaczył - podziwia, jest zbyt uczciwy, by uczynić z niego dramat, ponieważ jest to historia. W historię nie zawsze wpisana jest dramaturgia. Amerykanie natomiast zawsze szukają jakiejś opowieści. "Brak czystej fabuły może nie przyciągnąć w USA zwykłego widza. Mam jednak nadzieję, że wielu Amerykanów zobaczy ten wspaniały dokument o niezwykle ważnych wydarzeniach XX wieku" – dodał. Według Peny na Oscara zasługiwałby zwłaszcza Więckiewicz za rolę Wałęsy.
Sam Więckiewicz powiedział PAP, że z jego punktu widzenia po pobycie w Los Angeles, Waszyngtonie i Nowym Jorku trudno jeszcze mówić o sukcesie, ale reakcja publiczności była bardzo pozytywna.
(PAP)
Reklama