Podziemne wstrząsy, które dało się odczuć na początku tego miesiąca na zachodnich i południowych przedmieściach Chicago były następstwem eksplozji w kamieniołomach − twierdzą naukowcy U.S. Geological Survey.
Z dochodzenia geologa Jima Dewey wynika, iż kontrolowane wybuchy w kamieniołomach z reguły nie powodują trzęsienia ziemi, jednak eksplozja w miejcowości McCook wywołała siedem sekund później odczuwalne wstrząsy.
Naukowcy USGS ustalili, że wybuch wywołał napięcia tektoniczne na małej głębokości.
USGS i Hanson Materials, kompania, do której należą kamieniołomy w McCook zapowiedziała zainstalowanie sejsmografów, które raz na godzinę będą rejestrować podziemne wstrząsy.
Trzęsienie z 4 listopada było niewielkie (3,2 st.), jednak wywołało niepokój wśród mieszkańców zachodnich i południowych przedmieść Chicago. Wstrząsy nie spowodowały strat materialnych, ani obrażeń wśród mieszkańców obszaru, gdzie dało się je odczuć.
(ak)
Reklama