Redakcja
Skarga miała miejsce przed 4 laty, jednak od tego czasu kariera zawodowa 75-letniego prof. Louisa Wozniaka zawikłała się jeszcze bardziej. Najpierw Wozniak nie otrzymał przyznawanej przez studentów nagrody. Później zarzucono mu publiczne obrażenie studenta, nagrywanie studentów na wideo bez ich pozwolenia oraz wysyłanie studentom emaili z podtekstem erotycznym.
Z tych powodów 50-letnia kariera profesora może dobiec końca w najbliższy czwartek, gdy rada uczelni podejmie decyzję o ewentualnym pozbawieniu go praw wykonywania zawodu (wykładowcy akademickiego), co w praktyce może oznaczać zwolnienie ze stanowiska.
Przedstawiciele uczelni twierdzą, że taka sytuacja wydarza się po raz pierwszy w historii uniwersytetu.
Procedurę pozbawienia Wozniaka stałego etatu administracja uczelni rozpoczęła już przed kilku laty. W styczniowym raporcie profesora oczyszczono z większości zarzutów. Ustalono, że jedym przypadku Wozniak naruszył przepisy, lecz nie było to wystarczającym powodem pozbawienia go pracy. Postawiono jednak warunek, że nie powinien na prywatnym portalu dzielić sięze studentem szczegółami związanymi z nieotrzymania nagrody.
Członkowie rady twierdzą obecnie, że profesor naruszył ten warunek a rektor Robert Easter nakazał ponowne rozpatrzenie całej sprawy.
− Od czasu, gdy zacząłem narzekać z powodu nieotrzymania nagrody, zaczęli zbierać informacje przeciwko mnie. Teraz wysuwają bezsensowne zarzuty − komentuje prof. Wozniak. − Nie uczyniłem nic złego.
Wozniak zapewnia, że zamierza dalej wykładać na uczelni. W wypadku dyscyplinarnego zwolnienia profesor będzie uprawniony do akademickiej emerytury.
(ak)
