A wszystko to za sprawą naszej rodaczki Moniki Dixon, która wpadła na genialny pomysł, by mieszkanki Chicago wspólnie z Joanną Krupą obejrzały w jednej z sal hotelu Public ostatni odcinek popularnej serii „The Real Housewives of Miami”, nim ten pojawi się na antenie. Tu niewtajemniczonym wypada wyjaśnić, że polska piękność jest jedną z głównych bohaterek serii i radzi sobie w niej całkiem nieźle.
W sumie na premierowym pokazie pojawiło się kilkadziesiąt pań. Owszem, panowie też byli, ale w zdecydowanej mniejszości, co nas zaskoczyło, bo przecież podziwianie wdzięków słynnej modelki na żywo, to nie to samo, co przed ekranem telewizora. Nie wspominając już o wspólnym zdjęciu, które z pewnością wzbudziłoby zazdrość u kolegów.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Joanna pierwsze kroki w modelingu stawiała kilkanaście lat temu, będąc jeszcze dziewczęciem, właśnie w Chicago i to na pokazach organizowanych przez Polkę – Dorotę „Stokrotkę” Janik. Jakiż ten świat jest mały!
Zdj. Robert Wachowiak