Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 01:21
Reklama KD Market

Mniej na kartkach żywnościowych. Cięcia dotkną 2 mln mieszkańców Illinois

Ponad 2 miliony mieszkańców Illinois musi pogodzić się z cięciami świadczeń z programu SNAP.  Dla rodzin w naszym stanie oznacza to obniżenie przelewanych co miesiąc na ich kartki środków finansowych w granicach od 11 do 36 dolarów.  Zaoszczędzone dzięki cięciom 5 mld dol. trafi na  walkę z otyłością dzieci.

/a> Cięcia w wydatkach na program SNAP dotkną około 2 mln ludzi. fot. 123RF Stock Photo


Stanowa Koalicja walki z głodem informuje, że obniżka świadczeń odejmie 349 tys. emerytów i 886 tys. dzieci w całym stanie. Ale to i tak nie wszyscy, którzy korzystają z rządowej pomocy.

W miniony piątek wygasł program bodźców ekonomicznych z 2009, w ramach którego wydatki na program dożywiania zwiększono o 45 mld dolarów.

Tymczasem Kongres  rozważa dalsze ograniczenie funduszy na program dodatkowego odżywiania Supllemental Nutrition Assistance (SNAP). Republikanie uważają, że program jest wykorzystywany przez osoby nie potrzebujące pomocy. Odebranie kart "Link"  traktują jako lekcję odpowiedzialności za własne życie. Opinię tę potępił demokrata  z Illinois, senator Dick Durbin. "Członkowie Kongresu, w tym również ja, nie są w stanie zrozumieć, jak można żyć od czeku do czeku, a przecież tak żyją miliony Amerykanów. Wielu odbiorców kuponów na żywność pracuje, lecz ich zarobki nie wystarczają na utrzymanie rodziny". Durbin zaprzeczył pogłoskom o rzekomej utracie kontroli nad SNAP i dodał, że obecna sytuacja  ekonomiczna nie jest odpowiednim czasem na obniżanie świadczeń dla rodzin z Illinois. Faktem jest, że od 2008 roku wydatki na ten program wzrosły ponad dwukrotnie.

Jednym z największych beneficjentów programu kuponów żywnościowych (obecnie wydawanych w postaci kart kredytowych LINK) jest świetnie prosperujący  Walmart. Z zarobionych w tym roku 17 miliardów, 14 miliardów pochodziło od klientów korzystających z federalnej pomocy żywnościowej.

Amerykanie wydają w Walmarcie około 18 proc. (czyli 14 z 80 mld dol.) funduszy pomocowych,  z czego wynika, że w sklepach tej sieci w większości zaopatrują się najubożsi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych.

Informacja o cięciach świadczeń żywnościowych dla 47 mln Amerykanów nie zmartwiła kompanii. "Kiedy ludzie zaczynają przywiązywać większą wagę do cen, częściej robią zakupy u nas" − mówi prezes Bill Simon. "Znaczna część dolarów z programu pomocy jest wydawana  w naszych sklepach. Klienci zazwyczaj kupują banany, mleko, hot dogi" − kontynuuje Simon.

O utrzymanie i rozszerzenie programu pomocy żywnościowej zabiegał nie tylko Walmart, ale również takie kompanie, jak Pepsi, Coke czy Kraft, które otwarcie przyznają, że osoby płacące kartami "Link"stanowią dużą część ich klienteli.

Potwierdzeniem tego, jak wielu mieszkańców USA zaopatruje się w sklepach sieci Walmart był przypadek z początku października br. z Luizjany. Kiedy odbiorcy kuponów dowiedzieli się, że w wyniku usterki komputerowej  mają okazję  wydać nieograniczoną sumę pieniędzy z kartek żywnościowych, błyskawicznie oczyścili półki w lokalnych Walmartach.

Wracając jednak do Illinois. O ile 36 dol. może stanowić wyrwę w budżecie rodziny, to nie jest to jeszcze powód do załamywania rąk. Zwłaszcza, że z pomocy korzysta także wiele osób, które mają pieniądze. Praca za gotówkę umożliwia im ukrycie dochodów, a co za tym idzie uzyskanie pomocy nie tylko na żywność, lecz także prąd i gaz.

(eg)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama