Nagrania, które wyciekły do mediów, pochodzą z pomieszczeń na stacji pomarańczowej linii CTA w pobliżu lotniska Midway. Widać na nich, jak mężczyzna ustawia kamery tak, by miały jak najszersze pole widzenia.
Przedstawiciele firmy twierdzą, że urządzenia zainstalowano w „pomieszczeniach magazynowych”. Tyle, że pracownicy podobno często się tam przebierają, a przepisy zabraniają instalowania kamer w szatniach czy łazienkach.
CTA już prowadzi postępowanie dyscyplinarne przeciwko pracownikom, których, jak twierdzą przedstawiciele firmy, nagrano „jak śpią, siedzą bezczynnie, a jedną osobę nawet jak przegląda niestosowne treści na komputerze”.
Reprezentujący pracowników Cliff Horwitz rozumie, że CTA chce ukrócić proceder oszukiwania podatników, ale ma wątpliwości co do tego, w jaki sposób przedsiębiorstwo się do tego zabrało.
Rzecznik firmy zapewnił, że CTA nigdy nie umieszczała i nie umieści kamer w szatniach. Pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, czy można uznać za szatnię magazyn, w którym pracownicy rutynowo zmieniają ubrania…
(kc)