Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 01:27
Reklama KD Market

Co Ropczyce na Podkarpaciu mają wspólnego z Chicago?

Jedna data w historii obydwu miast jest wspólna – rok 1871, w którym Chicago i Ropczyce doszczętnie spłonęły, a później odrodziły się jak feniks z popiołów. Drugim wspólnym elementem historii są członkowie Klubu Przyjaciół Ziemi Ropczyckiej w Wietrznym Mieście, którzy wyemigrowali z rodzinnej miejscowości, żeby za oceanem szukać swojej szansy na lepsze życie i karierę.


/a> Na ropczycki bal zawitała dobra wróżka, chicagowski policjant, a nawet Elvis Presley


Wielu ją zrobiło i w miarę swoich możliwości wspierają rodzinne strony. Tę działalność zza oceanu na rzecz Ropczyc, trwającą od 18 lat, dostrzegają włodarze miasta i powiatu, czego najlepszym wyrazem było odznaczenie prezesa klubu Jana Kopcia Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, którym został uhonorowany podczas ostatniego pobytu nad Wielopolką.

Adresatami charytatywnej działalności chicagowskiej organizacji są w Ropczycach kościół parafialny i ośrodek zdrowia, który klub z Chicago wyposażył w specjalistyczny sprzęt. Pieniądze trafiają także do miejscowej szkoły oraz dzieci w rodzinnej miejscowości i niedalekim Lubzinie, gdzie znajduje się ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych. Do tej pory pomoc była również kierowana do szkolnego klubu sportowego, do powodzian i osób prywatnych, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Przez wszystkie lata działalności udało się zebrać i przekazać na te cele blisko 150 tysięcy dolarów.

W minioną sobotę ponad dwieście osób wzięło udział w klubowej zabawie jesienno-halloweenowej. Atrakcją wieczoru była loteria fantowa z wieloma cennymi nagrodami. Do wygrania były rowery, sprzęt RTV i wiele innych upominków. Dużym powodzeniem cieszyła się sprzedaż kwiatów, którymi panowie obdarowywali swoje partnerki. Na parkiecie pojawiło się kilkanaście par w halloweenowych kostiumach. Wspaniała zabawa trwała do drugiej nad ranem.

Jednym z gości honorowych imprezy był proboszcz rodzinnej parafii ks. dr Stanisław Mazur, który, udzielając rodakom duszpasterskiego błogosławieństwa, nawiązał do wydarzeń z 1871 roku.

– Każdy pożar kojarzy się z tragedią, ale wbrew pozorom zarówno dla Chicago, jak i dla Ropczyc tragiczny w skutkach pożar stał się okazją do zbudowania nowego miasta. Podczas pożogi z kościoła parafialnego w Ropczycach udało się uratować jedynie jeden obraz, obraz przemienienia pańskiego. Kościół został jednak odbudowany i rozbudowany. W przyszłym roku będziemy celebrować jubileusz 650-lecia jego istnienia.

Niech wspomnienie tego wysiłku, jaki blisko 150 lat temu mieszkańcy Ropczyc i Chicago wnieśli w jego odbudowę, będzie „ogniem” i inspiracją do działania na nowe czasy dla nas wszystkich – powiedział proboszcz Mazur, zapraszając rodaków i gości do odwiedzania Ropczyc.

– Blisko dwadzieścia lat temu z inicjatywy Urszuli Gerlach założyliśmy naszą organizację. Skupiła ona grono mieszkańców z tych stron Polski, którzy postanowili wnieść swoją cegiełkę w remont Sanktuarium Matki Bożej Ropczyckiej – Królowej Rodzin. Potem przyszły kolejne charytatywne wyzwania, które staramy się do tej pory efektywnie realizować – mówił prezes Jan Kopeć, dziękując wszystkim uczestnikom zabawy za udział i poparcie. Wśród uczestników wieczoru obecni byli przedstawiciele zaprzyjaźnionych klubów i stowarzyszeń. Liczną grupę stanowili działacze Fundacji Parafii Strzelce Wielkie, Towarzystwa Dolnośląskiego i innych organizacji, których członkowie wzajemnie się wspierają, uczestnicząc w organizowanych przez siebie imprezach.

Działalność charytatywna tej, jak i innych organizacji, nie byłaby możliwa, gdyby nie sponsorzy i grupa zaangażowanych w prowadzenie klubu działaczy. Do takich w Klubie Przyjaciół Ziemi Ropczyckiej obok prezesa Jana Kopcia z pewnością można zaliczyć m.in.: Lucynę i Mirosława Klimków, Agatę i Jerzego Wesołowskich, Marię i Ryszarda Pietów, Krystynę i Jana Szparów, dr Łucję Mirowską-Kopeć, ks. kapelana Ryszarda Miłka.

W gronie członkowskich organizacji Związku Klubów Polskich ropczycki klub jest jednym z najmłodszych, ale inwencji i pomysłów mogą pozazdrościć ropczycanom działacze wielu bardziej doświadczonych klubów.

Tekst i zdjęcia:


AB/NEWSRP





Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama