Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 21:21
Reklama KD Market

Mięso z szopów w chicagowskich restauracjach

Chińskie restauracje cieszą się wśród Polaków dużym powodzeniem. Niewiele osób jednak wie, że w zamawianych potrawach często zamiast wieprzowiny zjadamy mięso z szopa lub sarniny.

/a> Szop pracz fot. Michael Gäbler/Wikimedia


Policja zatrzymała 47-letniego mieszkańca Chicago Alexandra Moy, który trudnił się nielegalnym skupem i sprzedażą dzikich zwierząt upolowanych w lasach stanu Indiana. Towar dostarczał głównie do Chinatown w Wietrznym Mieście, choć nie wyklucza się, że był dostawcą restauracji również w innych częściach metropolii.

Zatrzymany w więzieniu powiatowym w Knox w Indianie Moy w rozmowie z porucznikiem Thomasem Torsellem ujawnił, że najwięcej zamówień dostawał od restauratorów na ryby, żółwie, szopy i jelenie.

Northwest Indiana Times informuje, że szopy i żółwie najczęściej trafiają na talerz w zupach, podczas gdy sarnina jest mieszana z innymi mięsami. Dla właścicieli wielu lokali gastronomicznych to czysta oszczędność: mięso jest dużo tańsze od wołowiny, a klient i tak się nie pozna, gdy w zamawianej potrawie znajdzie się kilka pasemek z zasady twardego, lecz zmiękczonego odpowiednią przyprawą mięsa.

Stanowy department zasobów naturalnych w pobliskiej Indianie obserwował Moya od 2011 roku. Przypuszcza się, że mężczyzna działał w ramach większej szajki prowadzącej nielegalne transakcje. Spodziewane są dodatkowe aresztowania.

Po raz kolejny okazało się, że człowiek zje wszystko, zwłaszcza gdy nie wie, co mu podają. Warto jednak pozostać przy polskim kotlecie. Smak schabowego rozpozna każdy rodak znad Wisły.

Zszokowanym warto przypomnieć, że szopy stanowiły źródło mięsa dla Indian a szop z grilla jest tradycyjną potrawą amerykańskich farmerów, podawaną często z okazji uroczystości. Mięso szopa było jadane przez amerykańskich niewolników w święto Bożego Narodzenia, ale nie była to jedynie potrawa ludzi biednych czy farmerów. Wydawane w San Francisco czasopismo The Golden Era, w numerze z 21 grudnia 1856 roku poleca między innymi szopa wśród dań odpowiednich na świąteczny stół. Oswojony szop o imieniu Rebecca należący do prezydenta Calvina Coolidge’a był z początku przeznaczony na uroczysty posiłek wydawany w Białym Domu z okazji Święta Dziękczynienia. Pierwsze wydanie The Joy of Cooking (jednej z najpopularniejszych książek kucharskich w Ameryce) z roku 1931 zawiera przepis na danie z szopa.

W Stanach Zjednoczonych każdego roku zjada się kilka tysięcy szopó praczy. Delafield Coon Feed – doroczna impreza gastronomiczno-towarzyska, podczas której serwowane są dania z szopa – cieszy się powodzeniem od roku 1928.

(eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama