Redakcja
Panel sporządził kolejną wersję projektu ustawy, która pozwoliłaby zaoszczędzić 138 mld dol. przez najbliższe 30 lat, ale okazuje się, że nie ma ona wystarczającego poparcia.
Dziesięcioosobowy zespół podzielił się na dwa obozy. Pięciu ustawodawców z Partii Demokratycznej popiera projekt; przeciwko niemu jest czterech republikanów i jeden demokrata. Krytycy propozycji twierdzą, że mają wobec niej poważne zastrzeżenia. Projekt, bazujący na redukcji dorocznych podwyżek świadczeń do stopy inflacji, popiera przewodniczący Senatu Illinois John Cullerton.
Zgodnie z przepisami, parlament stanowy nie może przeprowadzić głosowania nad propozycją ustawodawczą, dopóki nie ma ona poparcia sześciu członków panelu doradczego.
Republikański senator stanowy Bill Brady z Bloomington twierdzi, że również na forum legislatury do zatwierdzenia ustawy nie wystarczy zwykła większość głosów - którą dysponują demokraci - ale będą potrzebne głosy republikanów.
Najbliższe obrady legislatury to tzw. “sesja weta”, dlatego do zatwierdzenia ustawy wymagana jest większa niż normalnie liczba głosów. Podczas regularnej sesji demokraci mają w obydwu izbach większość głosów odporną na weto gubernatora, ale jak dotąd nie skorzystali ze swej przewagi, by zatwierdzić reformę emerytalną.
Reforma ponownie znalazła się pod znakiem zapytania, ponieważ po raz kolejny ustawodawcy nie potrafią osiągnąć kompromisu, gdy tymczasem zadłużenie rośnie w miliony z dnia na dzień i pożera fundusze przeznaczone na ważne programy społeczne oraz szkolnictwo.
Drastyczne niedobory Illinois w funduszu emerytalnym pracowników administracji stanu są rezultatem wieloletniej lekkomyślności kolejnych rządów Illinois, które redukowały wpłaty na poczet emerytur pracowników lub je wręcz pomijały.
Trzydniowa sesja parlamentarna rozpoczyna się we wtorek 22 października.
Alicja Otap
