47-letnia Cassandra Feuerstein została zatrzymana przez policjantów ze Skokie, którzy znaleźli ją śpiącą w samochodzie zaparkowanym na poboczu. Kobieta prosiła, by pozwolono jej zadzwonić do męża i dzieci. Policjant Michael Hart wypuścił ją z celi, a po 10 sekundach wprowadził z powrotem i cisnął kobietą o ławkę. Nie przeprosił jej za to ani nie okazał skruchy.
Aresztantce pomogło dwóch innych funkcjonariuszy. Mężczyzna podniósł ją z ławki i posadził, gdy próbowała zatamować krew z rozbitego nosa. Okazało się, że drobna, ważąca zaledwie 110 funtów (50 kg) Feuerstein, miała złamanych kilka kości twarzy. Kobieta była zmuszona przejść operację polegającą m.in. na umieszczeniu w policzku tytanowej płytki korekcyjnej.
Michael Hart złożył przeciw swojej ofierze oskarżenie o stawianie oporu. Po obejrzeniu wideo z posterunku prokurator odrzucił skargę policjanta. Hart w dalszym ciągu pracuje w Skokie. Nie wymierzono mu żadnej kary dyscyplinarnej.
Feuerstein przyznała się do jazdy po pijanemu. Skarży Harta za doznane obrażenia.
(eg)