Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 16:27
Reklama KD Market

Trzeba im pomóc

Kolejna rocznica podpisania Porozumień Gdańskich zbiega się w Polsce ze społeczną dyskusją na temat pomocy dla weteranów pierwszej “Solidarności”. Wielu z nich znalazło się w ciężkiej sytuacji materialnej. Starzy, chorzy, bez wystarczających środków na życie, umierają często w zapomnieniu. Wsparcie ich to spłacenie długu wdzięczności i społeczny obowiązek Polaków.


W wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” Mirosław Chojecki, działacz opozycji, współzałożyciel niezależnego wydawnictwa Nowa, redaktor, drukarz, wielokrotnie bity i więziony, mówi o tych, którym pomoc potrzebna jest najbardziej: ”Wielu tych, którym dziś próbujemy pomóc, nie było w "Solidarności", choćby drukarze. Nie byli nigdzie zatrudnieni, więc nie mogli należeć do związku zawodowego, ale byli członkami ruchu społecznego. Henryk Sikora ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa, szacuje, że tych osób jest około trzech tysięcy. To są oczywiście szacunki, ale wielu dawnych działaczy opozycji wchodzi w wiek emerytalny i problem zaczyna nabrzmiewać“.

Większość tych, którzy działali - przez rok, dwa, dziesięć lat - żyła "poza systemem", w ZUS-ie nazywając to okresem bezskładkowym. Emerytury działaczy opozycyjnych są przez to niższe, czasami poniżej minimum przeżycia. Bronisław Komorowski, który 13 grudnia 2012 roku spotkał się pod więzieniem w Białołęce z kolegami, z którymi był internowany, powiedział, że sprawa pomocy dla byłych działaczy pozostających w trudnej sytuacji to problem środowiska, a nie państwa. Ta wypowiedź prezydenta graniczy z arogancją.

Tymczasem przygotowywana pod okiem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza ustawa o pomocy działaczom antykomunistycznego podziemia ma wielu oponentów również w samym środowisku dawnych opozycjonistów. Najbardziej krytykowane jest to, że finansowa pomoc państwa przyznawana byłaby tylko najbiedniejszym, a zasiłki specjalne wypłacałyby ośrodki pomocy społecznej

Piotr Duda szef „Solidarności" mówi, że będzie popierał inne, lepsze jego zdaniem rozwiązanie, niż to, które przygotowują senatorowie. Zapoznał się już z obywatelskim projektem ustawy sporządzanym przez grupę działaczy dawnej „Solidarności", którą reprezentuje Andrzej Rozpłochowski. To współtwórca pierwszej „Solidarności" na Śląsku, internowany i więziony w stanie wojennym za „próbę obalenia siłą ustroju PRL", przetrzymywany bez wyroku w areszcie śledczym na warszawskim Mokotowie.

Projekt obywatelski zakłada, że wszyscy, którzy uzyskaliby status weterana opozycji antykomunistycznej, otrzymywaliby (na swój wniosek) niezależnie od statusu materialnego m.in.: świadczenie w wysokości połowy średniej krajowej emerytury, bezpłatne leczenie, mieliby też wypłacone odszkodowanie za każdy miesiąc uwięzienia w wysokości 20 tys. zł.

Projekt przewiduje także powstanie domów weteranów, w których ci, którzy są samotni i schorowani, mogliby uzyskać schronienie na starość.

Pomoc ze strony Polonii amerykańskiej byłaby formą zadośćuczynienia weteranom „Solidarności” za współpracę w osiągnięciu celu, jakim było odzyskanie niepodległości przez Polskę. Ten cel, jako naczelny, postawili sobie amerykańscy Polacy w statucie, założonego w 1944 roku, Kongresu Polonii Amerykańskiej.

Wojciech Minicz


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama