Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 16:26
Reklama KD Market

Wydłuża się kolejka azylantów na południowej granicy

 Liczba wniosków o przyznanie azylu składanych na południowo-wschodniej granicy USA wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat ponad dwukrotnie. Większość aplikantów nie chce wracać do swojej ojczyzny w obawie przed prześladowaniami.



Raport Departamentu Bezpieczeństwa Kraju (DHS) podaje, że do końca czerwca, na trzy miesiące przed zakończeniem roku fiskalnego, na granicy z Meksykiem o azyl poprosiło 14 610 obcokrajowców.W całym roku fiskalnym 2011 przyjęto na tym odcinku granicy zaledwie 6 824 wnioski azylowe.

DHS zapewnia, że azylanci stanowią jedynie niewielki ułamek milionów podróżnych, którzy każdego roku przekraczają ten odcinek amerykańskiej granicy.

Przytoczone przez DHS dane dotyczą tylko tych aplikacji, które na granicy składają obcokrajowcy zamierzający wjechać do Stanów Zjednoczonych, a nie do aplikantów, którzy zwracają się o przyznanie azylu już przebywając na terytorium USA. Te danena razie nie są jeszcze dostępne.

Raport ukazał się w odpowiedzi na doniesienia sieci telewizyjnej Fox News o rzekomo dużej liczbie obywateli Meksyku, którzy ostatnio składają wnioski o azyl na przejściach granicznych w rejonie San Diego. Przedstawiciele DHS liczby te uznają za „wyolbrzymione”. Ujawniają, że w okresie 1-15 sierpnia przeciętnie 30 obcokrajowców dziennie zgłaszało się po azyl. Każdy z punktów granicznych w tym rejonie każdego dnia legalnie przekracza 170 tys. podróżnych.

Przeciwnicy planu wprowadzenia reformy imigracyjnej wytykają luki w proponowanej ustawie. Zarzucają, iż obokrajowcy chcą uzyskać azyl w USA powołując się jedynie na zagrożenie życia ze strony karteli narkotykowych. Zdaniem ekspertów imigracyjnych, obawy te są przesadzone.

Problem azylantów został nagłośniony w ubiegłym miesiącu, gdy grupa działaczy na rzecz praw imigrantów pojawiła się na granicy Arizony z Meksykiem domagając się przyznania prawa pobytowego. Po kilkutygodniowym pobycie w ośrodku zatrzymań zezwolono na wjazd do USA z zastrzeżeniem, że ostateczną decyzję w sprawie azylu podejmie sędzia imigracyjny.

Raport DHS podkreśla, że taki przywilej jest przyznawany wobec obywateli Meksyku niezwykle rzadko. Średnio, każdego roku władze odrzucają 91 proc. składanych wniosków.

„Incydent z grupą działaczy stanowi poważne zagrożenie dla całego systemu imigracyjnego” twierdzi senator Jeff Sessions z Alabamy, zdecydowany przeciwnik reformy imigracyjnej. Sessions przekonuje, że „nawet stworzenie możliwości ubiegania się o azyl przy powołaniu się na zagrożenie ze strony karteli narkotykowych wywoła prawdziwy chaos na południowej granicy”.

(ak)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama