Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 05:27
Reklama KD Market

Seks i politycy

Obojętność społeczeństwa na tajemnice sypialń polityków skłania niektórych komentatorów do biadolenia nad moralnym upadkiem Stanów Zjednoczonych. Rozważania te podszyte są zazwyczaj sugestią, że neutralność Amerykanów wobec najbardziej intymnych spraw męsko-damskich jest wynikiem ich własnego rozpasania seksualnego, wyraźnie widocznego podczas  prezydentury Billa Clintona, którego oskarżano o bezprecedensowe "zwyrodnienie". Takie podejście do sprawy było z gruntu fałszywe. Dlatego oburzanie się na kandydata na burmistrza Nowego Jorku Anthony'ego Weinera za rozsyłanie nieznanym kobietom zdjęć w kalesonach, z uwagi na przeszłość,  dziwić nie powinno. Ostatecznie nie dopuścił się zdrady małżeńskiej. Chyba dlatego, że bardziej niż kobietami zachwyca się sobą. U kobiet szuka jedynie potwierdzenia swej męskości... poniżej pasa.



Przypomnieć warto, że nawet oficjalni oskarżyciele, którzy poddali sprawę prezydenta Clintona pod rozwagę Kongresu,  dopuścili się zdrady małżeńskiej, choć "podsądnego" mieszali z błotem. I tak nieżyjący już kongresman Henry Hyde z Illinois miał w młodości kochankę, zamężną matkę trojga dzieci. Zabiegając o rozpoczęcie procesu impeachmentu przeciw Clintonowi, kongresman z Georgii Newt Gingrich miał romans ze stażystką, podczas gdy jego druga żona (z którą się później rozwiódł), chorowała na raka.  Kongresman Bob Barr także ze stanu Georgia, był pierwszym ustawodawcą, który wezwał Clintona do ustąpienia z urzędu z powodu afery z Moniką Lewinsky. Barr również miał kochankę. Przykłady te świadczą dobitnie, że polityka i apetyt seksualny idą w parze.

Boom na wcześniaki


Chcemy wierzyć, że niegdyś w bogobojnej Ameryce było inaczej. Nic podobnego. W rzeczywistości, nawet w czasach kolonialnych, kiedy pożycie płciowe teoretycznie było dopuszczalne tylko w małżeństwie i w celach prokreacyjnych, Amerykanie mieli raczej tolerancyjne podejście do uciech cielesnych. Z dokumentów zachowanych w Bristolu, Rhode Island, wynika, że w latach 1720 − 1740 co  dziesiąta mężatka rodziła niespełna 8 miesięcy po ślubie. Następne dwudziestolecie przyniosło olbrzymi "postęp"... "wcześniaki" przychodziły na świat w co drugim małżeństwie. Natomiast  w szacownym Concord, Massachusetts, 20 lat przed  rewolucją ponad 30 proc. noworodków pochodziło z pozamałżeńskich związków.

Prostytucja znaczącym elementem ekonomii


Po  wojnie secesyjnej prostytucja stała  się tak powszechna, że ojcowie kilku miast debatowali nad zalegalizowaniem tej profesji. W 1867 roku nowojorska policja poparła plan przyznający jej prawo do kontrolowania starego jak świat "rzemiosła". W St. Louis legalny status domów publicznych został zniesiony dopiero  po licznych,  wieloletnich interwencjach Kościoła.

W górniczych miasteczkach na zachodzie kraju tawerny z pokoikami przeznaczonymi na "miłość" stały się znaczącym elementem lokalnej ekonomii. Bez nich miejscowe biznesy traciły klientelę. O powszechności tego zjawiska w miastach wschodniego wybrzeża świadczą grube przewodniki po miejscowych domach nierządu, z kompletną klasyfikacją umiejętności pracownic, wyposażenia, atmosfery itp. Jeden z przewodników, wydany w 1870 roku, znajduje się w posiadaniu Nowojorskiego Towarzystwa Historycznego. Anonimowy autor The Gentleman's Directory żartobliwie ironizuje o celu przewodnika: "Chcemy dać przyjezdnemu czytelnikowi wnikliwy wgląd w charakter i zajęcia osób odciętych od społeczeństwa. Opisując ich domy i podając adresy wypełniamy lukę informacyjną i dostarczamy przyjezdnym ważnych wiadomości. Nie dlatego, broń Boże, byśmy sądzili, że czytelnik będzie chciał odwiedzić te domy. Z pewnością nie! Czytelnik bez wątpienia jest członkiem Towarzystwa Biblijnego, latarnią moralności. Wskazujemy miejsca nierządu tylko po to, by nasz drogi czytelnik wiedział, jak ich unikać".

Krucjata Comstock


Bez względu na to, co w erze wiktoriańskiej robiono za zamkniętymi drzwiami, publicznie nie sprzeciwiano się krucjacie Antoniego Comstocka, która pod nazwą "comstockery" stała się synonimem moralnej cenzury. Przez 40 lat Comstock walczył z wulgaryzmami i sprośnością w literaturze. Nie szczędził sobie współczesnej i klasycznej sztuki, wychodząc z założenia, że są bezwartościowe, jeśli treścią odbiegają od tego, co sam uważał za moralne. Mścił się na libertynach i chełpił się tym, że doprowadził do samobójstwa wielu grzeszników.

Wybaczenie


Mimo represji i cenzury szalejącej z powodu  prawa Comstocka (z 1873 roku), które kwalifikowało przesyłki materiałów pornograficznych i środków antykoncepcyjnych jako przestępstwo federalne, Amerykanie mieli znacznie więcej zrozumienia dla słabości związanych z seksem niż ogólnie sądzono.

Wolę wybaczania łóżkowych tajemnic osobom publicznym symbolizuje zwycięstwo Grovera Clevelanda na urząd prezydenta, mimo że przyznał się do dziecka z nieprawego łoża. Fakt ten nie wpłynął negatywnie na jego prezydenturę. W klasyfikacji historyków Cleveland dostał ocenę "near great", co świadczy o dużych osiągnięciach Clevelanda.

Rozpasana prowincja


Legendy o seksie dotyczyły nie tylko okresów historii, lecz również miejsc. Pisząc o prowincjonalnej Ameryce z końca XIX wieku, przedstawianej jako bastion nieskalanej czystości, Herbert Quick z Iowa dziwił się, że preria nie stanęła w płomieniach od gorączki miłosnych uniesień pod gołym niebem. Zauważył, że nigdy nigdzie nie spotkał się z takim rozpasaniem, jak na amerykańskiej wsi.

Rówieśnik Quicka, William Alen White z Kansas twierdził, że edukację o seksie, łącznie z lekcjami poglądowymi, odebrał chodząc po głównej ulicy swego miasteczka!

Stołkiem w kochankę


Wróćmy do polityków. Senator, a od 1921 roku prezydent Warren G. Harding miał równocześnie dwa romanse, jeden z Carrie Phillips, drugi... z uczennicą swej siostry, Nan Britton. Dziewczyna  pozostawała pod jego wrażeniem do 14 roku życia. Romans Hardinga z panią Phillips trwał 15 lat. Skończył się wraz z rozpoczęciem jego kampanii prezydenckiej.

Florence Harding doskonale znała słabostki męża. Mimo sporej dozy tolerancji, w końcu i jej puściły nerwy. Florence obawiała się, że obecność kochanki na wiecach wyborczych obniży wyborcze szanse jej męża. Toteż na jednym z wieców chwyciła  stołek od pianina i cisnęła nim w Carrie Phillips. Skuteczniejszą metodą od stołka był pomysł Partii Republikańskiej. Zapłacono kochance Hardinga 20 tys. dol. za zwrot jego miłosnych listów i zafundowano jej podróż dookoła świata, zapewniając hojną miesięczną wypłatę.

Romans z Nan Britton zakończył się dopiero ze śmiercią prezydenta. Ulubionym miejscem schadzek kochanków była ścienna szafa, do której wchodziło się z Oval Office.

Harding i Britton mieli nieślubną córkę. Prezydent nigdy nie widział swego dziecka, lecz płacił na utrzymanie dziewczynki 500 dol. miesięcznie.

Śmierć Warrena Hardinga nastąpiła w czerwcu 1923 roku w obecności jego małżonki. Okoliczności dały podstawy do plotek, że został przez nią otruty.

Kto z kim spał


"Historycy ciągle usiłują dociec, kto z kim spał podczas 12-letniej prezydentury Franklina Delano Roosevelta. Na pewno wiadomo tylko, kto nie dzielił wspólnego łoża z żoną. Franklin i Eleanor przestali ze sobą sypiać po przyjściu na świat ich szóstego dziecka, kiedy Eleanor odkryła romans swego męża z jego sekretarką Lucy Mercer − pisze Bill Thomas w książce pt. "Capitol Confidential"

Ustępując przed groźbą wydziedziczenia przez matkę, która  w ten sposób chciała ratować związek syna z Eleanorą, FDR przyrzekł, że nigdy więcej nie spotka się z Lucy.  Przyrzeczenie to wkrótce złamał. Lucy Mercer pojawiała się w Białym Domu ilekroć Eleanora wyjeżdżała z Waszyngtonu.

Romansu nie przerwała ani choroba polio, która spowodowała częściowy paraliż prezydenta, ani małżeństwo Mercer  z nowojorskim arystokratą Winthropem Rutherfordem.

Śmierć zastała FDR w Warm Springs w Kolorado, gdzie towarzyszyła mu Lucy Mercer.  Prawdopodobnie nie była świadoma tego, że jej potężny kochanek na codzień pocieszał się z inną kobietą, sekretarką Białego Domu Missy LeHand. Wszyscy, od służby po członków gabinetu, traktowali ją jak substytut pierwszej damy. Eleanora akceptowała Missy, lecz równocześnie okazywała jej głęboką pogardę.

Sekretarka pełniła rolę gospodyni rezydencji prezydenta. Zajmowała małe mieszkanie naprzeciw jego sypialni. O tym, jak ważne miejsce zajmowała w życiu Roosevelta świadczy zapis w jego testamencie. Prezydent pozostawił Missy LaHand połowę swego majątku.

Niepohamowany apetyt


O miłosnych przygodach prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy'ego krążą legendy. Jego eskapady są tak powszechnie znane, że nie sensu ich powtarzać. Wystarczy powiedzieć, że Secret Service kierował ruchem kobiet, chętnych do świadczenia erotycznych usług przystojnemu prezydentowi.

Następca Kennedy'ego Lyndon Johnson uchodził za człowieka o ogromnym apetycie, również seksualnym. Niepewny siebie z powodu skromnego pochodzenia, szukał u kobiet zaspokojenia wybujałych potrzeb w zakresie miłości, szacunku i ambicji.

Pieniądze jego małżonki pomogły w finansowaniu kampanii Johnsona, gdy ubiegał się o miejsce w Kongresie. Nie usatysfakcjonowały jednak jego rozbuchanego ego, ani nieposkromionego pociągu płciowego. Dużo zadowolenia dał mu długoletni romans z teksańską pięknością Alice Glass, kochanką finansisty Charlesa Marsha, jednego z najbogatszych ludzi w Teksasie.  Johnson, który lubił przechwalać się sercowymi podbojami i sprawnością własnego penisa, romans z panią Glass utrzymał w sekrecie. Jej partnera Charlesa Marsha traktował jak swego doradcę. Marsh chętnie pełnił tę rolę. Wpłacał pieniądze na wyborcze kampanie Johnsona, wciągał go do biznesu. Jako właściciel gazety Austin American-Stateman, polecił drukować artykuły faworyzujące Johnsona.  Marsh nigdy nie podejrzewał, że jego partnerkę i przyszłego prezydenta łączyły intymne stosunki.

Alice Glass nie była jedyną miłością Johnsona. Przez 20 lat pozostawał w pozamałżeńskim związku z Madeleine Brown, z którą miał syna.

Artretyzm ważniejszy od seksu


Ronald i Nancy Reagan weszli do Białego Domu w wieku, w którym od seksu ważniejsza jest pigułka na artretyzm.

W okresie waszyngtońskim prezydent popierał religijną prawicę, choć podczas spędzonej w Hollywood młodości ani on, ani jego małżonka nie wiedli życia, które mogłoby uchodzić za wzór moralności. Bez ryzyka można powiedzieć, że  wiek zabezpieczył Reaganów przed skandalami. O grzechach młodości nie wypadało mówić.

W  czasie 8-letniej prezydentury Reagana ponad 200 osób powołanych przez niego na stanowiska rządowe oskarżono o naruszenie kodu etycznego lub złamanie prawa.

Romans Harta uratował Busha


O romans z sekretarką był również podejrzany George H.W. Bush. Sprawa ta nie nabrała większego rozgłosu dzięki śmiałemu, by nie powiedzieć szalonemu wyzwaniu rzuconemu dziennikarzom przez jego demokratycznego rywala. Gary Hart przeczył zarzutom, że zdradza żonę.  "Zaprosił" prasę, by udowodniła mu kłamstwo. Dziennikarze przestali interesować się Bushem i zaczęli śledzić każdy krok senatora. Miesiąc po rozpoczęciu prezydenckiej kampanii przyłapali Harta in flagranti z modelką Donną Rice.

Z głośniejszych skandali należałoby jeszcze wymienić miłosne przygody b. senatora i kandydata na prezydenta Johna Edwardsa, który w czasie kampanii wyborczej, zapewniając publicznie o miłości i przyjaźni dla chorej na raka żony, romansował z Rieley Hunter. Gubernator Nowego Jorku, któremu wróżono dojście do urzędu prezydenta korzystał z usług "call girls", podobnie jak senator z Luizjany David Vitter, klient domu publicznego w Waszyngtonie. Wyjątkową hucpę wykazał gubernator Karoliny Południowej Mark Sanford, który w tajemnicy przed żoną i pracownikami wyjechał na tydzień do Argentyny, by spotkać się z kochanką.

Ogólnie od 2000 roku  do pozamałżeńskich związków przyznało się ośmiu demokratów i trzydziestu pięciu republikanów z Kongresu lub pełniących wysokie stanowiska we władzach stanowych. Jak widać, kochanka u boku polityka to chleb powszedni. Dlatego przewinienie Weinera, jakkolwiek wyjątkowo nieetyczne, nie ma takiego kalibru jak przewinienia innych polityków. Jednak  Anthony Weiner zdecydowanie powinien leczyć się z nałogu uwielbienia dla samego siebie.

Elżbieta Glinka


[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama