Obecnie, jako przewodniczący senackiego podkomitetu ds. przyznawania funduszy na obronę, Durbin, który objął to stanowisko po zmarłym senatorze z Hawajów Danielu Inouye, ma większe możliwości podjęcia w tej sprawie konkretnych kroków poza narzekaniem.
W jego pierwszej propozycji budżetowej znalazł się plan przeniesienia więźniów z Guantanamo Bay do zakładów karnych w USA.
W ostatnich miesiącach wysokie koszty utrzymania obozu i zakłopotanie z powodu strajku głodowego oraz przymusowego żywienia więźniów skłoniło senatorów z obu partii do poparcia dążeń Durbina. "Co roku na każdego więźnia w Guantanamo Bay wydajemy 2,7 mln. W normalnej sytuacji gospodarczej, tak wysokie koszty uznalibyśmy za brak fiskalnej odpowiedzialności, a co dopiero teraz, gdy Departament Obrony boryka się z cięciami funduszy na szkolenia naszych żołnierzy" - mówił senator Durbin podczas przesłuchań w komitecie sprawiedliwości.
"Każdego dnia dziesiątki strajkujących poddaje się przymusowemu odżywianiu. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne i Międzynarodowy Czerwony Krzyż potępiają takie postępowanie. Federalny sędzia w Waszyngtonie ostrzegł niedawno, że tego rodzaju praktyki są bolesne, poniżające i degradujące godność człowieka" - przekonywał Durbin senatorów do poparcia swego planu.
Propozycja demokraty z Illinois zyskuje coraz większe poparcie. Za zamknięciem obozu w Guanatamo Bay najbardziej przemawiają jednak nie względy polityczne, a wysokie koszty utrzymania więźniów.
(NBC - eg)