Pierwszy postój nastąpił już po drugiej stronie jeziora na gościnnej ziemi Andrzeja Buraka, który zaserwował wycieczkowiczom własnoręcznie przygotowaną pyszną grochówkę z pajdą świeżego polskiego chleba. Wzmocnieni posiłkiem zbieracze z werwą i radością krzątali się wśród jagodowych krzewów, by jak najszybciej i do pełna zasypać owocami swe plastikowe wiaderka. Po zbiorach wszyscy pożegnali meksykańskich plantatorów i wrócili w gościnne progi Andrzeja Buraka, tym razem na pieczone w ognisku kiełbaski i rewelacyjne małosolne ogórki, oczywiście kiszone domowym sposobem.
Ostatnim etapem niedzielnej eskapady było miasteczko South Haven, gdzie wycieczkowicze delektowali się lodami oraz uczestniczyli w sesjach zdjęciowych na plaży i przy latarni morskiej, a także w uroczej scenerii miejscowej przystani żeglarskiej. Kolejna wyprawa zaplanowana jest już na wrzesień, tym razem... na grzyby.
Zdjęcia:
Wiesław Gogacz