Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:53
Reklama KD Market

Amerykańskie krezuski. Statystki w bogatym repertuarze

Tak samo, jak w 1990 roku, tak i w 2012, na pytanie czy Stany Zjednoczone czerpią korzyści z posiadania klasy bogaczy, ponad 60 proc.Amerykanów odpowiedziało, że tak – wynika z danych instytutu Gallupa. Przez ponad dwie dekady lista miliarderów magazynu „Forbes” wydłużyła się ponad czternastokrotnie, a wysokie pozycje zajmują także Amerykanki. Kim są i jak mierzyć ich bogactwo?



„Forbes” publikuje corocznie listę najbogatszych ludzi świata, na której w 2013 roku na 1 426 osób przypadło 138 kobiet. W pierwszej trzydziestce uplasowało się pięć Amerykanek.

Swój status miliarderki zawdzięczają żyłce przedsiębiorcy, ale to nie one ją w sobie odkryły, tylko ich ojcowie, dziadkowie, teściowie – wszystkie są spadkobierczyniami rodzinnej fortuny.



Najbogatsza kobieta w USA, a zarazem szósta w ogólnokrajowym rankingu to 58-letnia Christy Walton, posiadająca majątek w wysokości 28,8 mld dol., pochodzący głównie z udziałów w firmie Wal-Mart. Christy jest wdową po Johnie Waltonie, synie założyciela sieci supermarketów – Sama Waltona. Jej mąż, były żołnierz amerykańskich sił specjalnych i sanitariusz podczas wojny w Wietnamie, zginął w 2005 roku w katastrofie lotniczej, ale wcześniej zdążył zainwestować w akcje producenta paneli fotowoltaicznych First Solar, dzięki której to inwestycji Christy jest dziś najbogatsza z klanu Waltonów. Równie wielkie dziedzictwo należy do córki Sama Waltona, 63-letniej Alice Walton, której 10. pozycja na liście „Forbesa” i 26,3 mld dol. umożliwiają dotowanie edukacji czy fundowanie muzeów, jednym słowem szeroką działalność dobroczynną, z której zresztą znana jest cała rodzina, posiadająca również własną fundację.

Jednocześnie przy tak wydatkowanej energii i środkach na cele społeczne, filantropki „cieszą się” równouprawnieniem m.in. w kwestii wyzysku, o jaki oskarża się rodzinny biznes. Alice Walton zarzuca się inwestowanie w sztukę, podczas gdy pracowników Wal-Martu nie stać na jedzenie. A badania potwierdzają wciąż wysoką zależność Amerykanów od bonów żywnościowych.

Sondaż Pew Research Center z maja bieżącego roku ujawnił, że blisko jedna czwarta Amerykanów (24 proc.) w ciągu ostatniego roku doświadczyła sytuacji, gdy nie miała za co kupić pożywienia. USA znalazły się pod tym względem na równi z takimi krajami jak Grecja, Brazylia i Indonezja…

Wracając do rankingu „Forbesa”, kolejne trzy miliarderki także trudno podawać za przykład kobiet, które same doszły do bogactwa. 73-letnia Jacqueline Mars (17. miejsce i 17 mld dol.) przejęła razem z braćmi koncern obejmujący dziś takie marki jak Skittles, M&M’s, Mars czy Snickers – po dziadku, który założył firmę w 1911 roku…

Najbardziej przedsiębiorcza i wkładająca najwięcej werwy do firmy Fidelity Investments wydaje się 51-letnia Abigail Johnson, z majątkiem 12,7 mld dol. i 27. miejscem w rankingu, która już należy do kadry zarządzającej jednej z największych spółek inwestycyjnych w USA, choć wciąż prowadzonej przez jej ojca, a założonej przez dziadka.

Skoro jednak własne miliardowe imperia nie są domeną amerykańskich kobiet, gdzie może tkwić ich siła? Już niedługo może potwierdzić się, że wpływy zwiększają się wraz z przemieszczaniem się w dół po majątkowej drabinie. Prasa ekonomiczna wieszczy przełom w rządzie Baracka Obamy w styczniu przyszłego roku, kiedy to szefem Rezerwy Federalnej po Benie Bernanke - i tym samym numerem jeden w polityce monetarnej - ma szansę zostać pierwsza kobieta w historii - Janet Yellen, absolwentka Yale i obecnie wiceprzewodnicząca amerykańskiego banku centralnego, świetnie znana tylko w świecie ekonomistów… na razie.

Anna Samoń

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama