Marszałek stanowej Izby Reprezentantów Mike Madigan i przewodniczący Senatu John Cullerton nie potrafią, albo nie chcą dojść do porozumienia w sprawie emerytur i scedowali na specjalny panel sporządzenie kompromisowej wersji ustawy. Brak działania ma konsekwencje ekonomiczne, społeczne i polityczne.
Koszty marazmu biją po kieszeni podatnika
Dług rośnie z prędkością 17 mln dol. na dzień, co znaczy, że "czarna dziura emerytur" pochłania fundusze przeznaczone na ważne programy socjalne i edukację. Na dodatek wskaźniki wiarygodności kredytowej Illinois spadły i są w tej chwili najniższe ze wszystkich stanów. Przekłada się to na coraz wyższe odsetki od zaciągniętych pożyczek.
Nie widać końca impasu
W minioną środę w Springfield odbyła się sesja specjalna Legislatury poświęcona wyłącznie kwestii emerytur, ale zakończyła się fiaskiem. Dzień obrad kosztował podatnika co najmniej 40 tys. dolarów. Ustawodawcy nie rozwiązali problemu emerytur, ale zgodzili się, że tą kwestią powinien zająć się specjalny komitet, złożony z przedstawicieli obu izb i obu partii. Gubernator Pat Quinn oczekuje, ze panel wypracuje kompromisową wersję reformy emerytur do 9 lipca. Wielu ustawodawców uważa ten termin za nierealny. Panel musi przeanalizować dwie konkurencyjne wersje reformy – Madigana i Cullertona. Obydwaj przywódcy legislacyjni przyjaźnią się od lat i zawsze świetnie dogadywali...
się w kwestiach... legislacyjnych. Dziwi więc fakt, że teraz nie mogą się porozumieć. Zwłaszcza, że w swoich izbach kontrolują superwiększość głosów odporną na gubernatorskie weto.
Może spiskują przed wyborami...
Teorię spiskową niedawno przedstawił poseł stanowy Tom Cross, przywódca mniejszości republikańskiej w Izbie. Jego zdaniem, marszałek Madigan i przewodniczący Cullerton spiskują, by spowodować przegraną w prawyborach demokratycznych gubernatora Quinna i ułatwić zwycięstwo córce marszałka Madigana.
Prokurator generalna Lisa Madigan, która jeszcze nie zdecydowała się na udział w wyborach, określiła wypowiedź Crossa jako "absurd".
Będzie kolejna podwyżka podatków?
Inna teoria spiskowa pojawiła się na blogach internetowych. Głosi ona, że Madigan i Cullerton tylko udają, że są w konflikcie, by przygotować grunt do wielkiej podwyżki podatków stanowych, która posłużyłaby spłacaniu długu emerytalnego. Brak porozumienia w sprawie reformy emerytur byłby dobrym pretekstem dla podwyżek podatków. Dodatkowo obydwaj liderzy legislacyjni uniknęliby gniewu związków zawodowych, które sprzeciwiają się ograniczeniu świadczeń emerytalnych swoich członków. Można się jednak spodziewać, że ustawodawców dosięgnąłby gniew społeczeństwa, które w rezultacie recesji bardzo zubożało i nie ma już czym płacić za błędy polityków.
Kwestia wyborcza
Brak reformy emerytur jest już wykorzystywany przez kandydatów na urząd gubernatora.
Bill Daley, brat poprzedniego burmistrza Chicago Richarda Daley´ego i były szef personelu Białego Domu oraz były sekretarz handlu atakuje Pata Quinna i Lisę Madigan.
Według Billa Daley´ego, Quinn poniósł porażkę jako przywódca podczas prób rozwiązania kryzysu emerytalnego w Illinois. Lisę Madigan krytykuje Daley za to, że dotąd nie wydała opinii prawnej na temat obydwu konkurencyjnych planów reformy emerytalnej. Zadeklarował swoje poparcie dla bardziej restrykcyjnej izbowej wersji ustawy autorstwa Mike´a Madigana. Jak zapewnił, eksperci z dwóch renomowanych firm prawniczych uznali, że obroni się ona przed sądem i nie zostanie zdelegalizowana.
Dwie wersje reformy
Izbowa ustawa Madigana wymaga, by pracownicy dopłacali o 2 proc. więcej do swoich składek emerytalnych, podwyższa wiek przechodzenia na emeryturę i zmniejsza rekompensaty z tytułu kosztów utrzymania. Natomiast senacka ustawa Cullertona daje pracownikom obecnym i emerytowanym wybór różnych pakietów świadczeń.
W rezultacie ustawy senackiej dług publiczny zmniejszyłby się o około 46 mld dol. w okresie 30-letnim, a dzięki izbowej – o 150 mld dol. w tym samym czasie.
Dekady zaniedbań
Przypomnijmy, że aktualne niedobory w funduszu emerytalnym są wynikiem zaniedbań kolejnych administracji stanu Illinois – demokratycznych i republikańskich – które nie dokonywały wpłat na poczet funduszy emerytalnych i uciekały się do kreatywnej księgowości, by zrównoważyć deficyty budżetowe stanu i zadowolić swoich stronników politycznych.
Nie należy sie jednak spodziewać, by ktokolwiek został pociągnięty do odpowiedzialności prawnej i ukarany za sprowadzenie Illinois na skraj przepaści finansowej.
Alicja Otap