Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 09:15
Reklama KD Market

Reforma imigracyjna: republikanie chcą bardziej uszczelnić granice

Senat rozpoczął we wtorek obrady ws. ustawy o reformie prawa imigracyjnego w USA, a prezydent Barack Obama wezwał Kongres do jej przyjęcia do jesieni. Wielu Republikanów swą zgodę uzależnia jednak od niemal zupełnego uszczelnienia granicy z Meksykiem.



"Nie ma powodów, by Kongres nie przyjął ustawy imigracyjnej do końca wakacji" - zaapelował we wtorek prezydent Obama, przypominając, że senacka komisja sprawiedliwości już przyjęła projekt ustawy, wprowadzając ponad sto poprawek. "Każdego dnia więcej Republikanów i Demokratów popiera ten wspólny projekt. W najbliższych tygodniach zostaną zapewne wprowadzone nowe zmiany, ale jeśli uczciwie wierzymy, że system imigracyjny USA nie działa, to nie ma powodów, by blokować reformę" - dodał.

Głównym celem obszernej reformy prawa imigracyjnego jest umożliwienie nielegalnym imigrantom, których liczbę szacuje się w USA na 11 mln, zalegalizowania pobytu, a następnie uzyskania obywatelstwa. Już na etapie prac w komisji Republikanie wymusili, by reformę uzależnić od uszczelnienia granicy z Meksykiem, na co ministerstwo bezpieczeństwa kraju ma dostać 6,5 mld dolarów w ciągu 10 lat od przyjęcia ustawy. Dokument przewiduje też kontrole i surowsze sankcje wobec firm, które zatrudniają ludzi bez zezwolenia na pracę.

Ale wielu Republikanów, zarówno w Senacie, jak i Izbie Reprezentantów ocenia obecnie, że to wciąż za mało, by poparli ustawę. Republikański przewodniczący Izby John Boehner powiedział we wtorek, że zapisy projektu senackiego "nie idą wystarczająco daleko", by zapewnić szczelność granicy z Meksykiem. Jednocześnie przyznał, iż oczekuje, że ustawa imigracyjna zostanie przegłosowana i stanie się prawem "do końca roku", co odebrano jako pozytywny znak dla losów reformy.

Poparcie dla ustawy w obecnym kształcie wycofał nagle republikański senator Marco Rubio z Florydy, jeden z członków tzw. bandy ośmiu (Gang of Eight), czyli ośmioosobowej grupy senatorów z obu partii, która opracowała wspólny projekt. Stanowisko Rubio uważane jest za kluczowe dla losów reformy, gdyż jest on "latynoską twarzą" Partii Republikańskiej i jej potencjalnym kandydatem w wyborach prezydenckich w 2016 r. To właśnie niskie poparcie latynoskich wyborców dla kandydata Republikanów w wyborach w 2012 r. zmusiło Republikanów do odejścia od dotychczasowej polityki "zero amnestii" i włączenia się w pracę nad reformą imigracji.

Rubio powiedział kilka dni temu, że nie poprze ustawy, jeśli zapisy o ochronie granic nie zostaną wzmocnione. Zwolennicy ustawy mają nadzieję, że jest to element taktyki politycznej. Rubio zapowiedział poprawkę, że to Kongres, a nie ministerstwo bezpieczeństwa kraju opracuje plan uszczelniania granic. Rząd miałby tylko wdrożyć ten plan.

Inni Republikanie zapowiedzieli zgłoszenie poprawki, zgodnie z którą dopóki granica nie będzie szczelna w 90 proc., żaden z obecnie nieudokumentowanych imigrantów nie będzie mógł rozpocząć długiego procesu starania się o zalegalizowanie pobytu. Chcą też ustanowienia biometrycznego systemu monitorowania osób wyjeżdżających z USA oraz elektronicznego systemu kontroli, czy pracodawcy nie zatrudniają nielegalnych imigrantów.

Obama przekonywał we wtorek, że granice już zostały bardzo uszczelnione od czasu, gdy objął urząd prezydenta. "Mamy na granicach dwa razy więcej strażników niż w 2004 roku, a wskaźniki nielegalnych przekroczeń są najniższe od dekad" - powiedział. Podkreślił, że przewidziane w ustawie dodatkowe 6,5 mld dolarów na zabezpieczenie granic (w tym na bezzałogowe samoloty obserwacyjne) to "największe zobowiązanie finansowe do zabezpieczenia granicy w historii tego kraju".

Także Demokraci zapowiadają nowe poprawki. Senator Patrick Leahy domaga się prawa do obywatelstwa dla imigrantów pozostających w homoseksualnych związkach z obywatelami USA, co jest jednak nie do zaakceptowania dla większości Republikanów.

Oczekuje się, że Senat ma głosować w sprawie ustawy jeszcze przed przerwą wakacyjną rozpoczynającą się 4 lipca. Potem, jeśli ustawa przejdzie, trafi pod głosowanie w Izbie, gdzie na razie nie udało się wypracować osobnego tekstu.

Od losów ustawy imigracyjnej zależy także to, czy polscy turyści zaczną bez wiz podróżować do USA. Ustawa w obecnym kształcie zawiera bowiem zapisy zmieniające kryteria programu o ruchu bezwizowym (Visa Waver Program) w taki sposób, by mogła do niego dołączyć Polska.

Ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf mówił niedawno PAP, że od początku jasne było, iż większe trudności ws. reformy imigracyjnej będą w Izbie. Ale, jak podkreślił, polski wątek jest tu "wątkiem pobocznym", który jak dotąd nie wywoływał większych kontrowersji. "Jest ryzyko, że w pewnym momencie uwaga ustawodawców skupi się na VWP. Ale nie sądzę, by było ryzyko, że zapisy o rozszerzeniu VWP zostaną odrzucone. Mogą być natomiast próby modyfikacji, które mogą negatywnie oddziaływać na nasze interesy" - wskazał.

Z Waszyngtonu


Inga Czerny (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama