Jego zdaniem kraje UE powinny mieć możliwość dalszego chronienia tych treści kulturalnych. Komisarz wyraził jednak gotowość do rozmów, by nie obejmować ochroną dóbr kultury, które są dystrybuowane za pośrednictwem internetu.
Jak pisze agencja Reuters, może to pomóc w osiągnięciu porozumienia w sprawie wspólnego stanowiska negocjacyjnego na spotkaniu unijnych ministrów handlu 14 czerwca.
Ujęciu w negocjacjach treści kulturalnych i audiowizualnych sprzeciwia się szczególnie Francja, która obawia się, że w efekcie zagrożony byłby tzw. wyjątek kulturalny, który pozwala państwom członkowskim wprowadzać ograniczenia importu na przykład filmów czy muzyki. Liberalizacja w tej dziedzinie ułatwiłaby potężnej amerykańskiej branży filmowej czy muzycznej ekspansję na europejskim rynku. Postulat Francji poparły ministerstwa kultury większości krajów UE, w tym Polski.
Kraje te argumentują m.in., że sektor audiowizualny nigdy nie był przedmiotem umów o wolnym handlu, więc również w przypadku USA nie należy czynić wyjątków. Chciałyby również, by Komisja Europejska zbadała, jakie konsekwencje dla UE i jej różnorodności kulturowej mogłaby mieć liberalizacja handlu w sferze dóbr kultury i sektora audiowizualnego.
(PAP)