Szósta lokalizacja w Downers Grove
Ewa i Cezary Jakubowscy, małżeństwo popularnych polonijnych biznesmenów i filantropów powiększyło sieć sklepów „Shop & Save Market” o kolejny, szósty już, elegancki i obszerny supermarket stwarzając blisko 150 nowych miejsc pracy. Delikatesy mieszczą się przy 7241 W. Lemont w miejscowości Downers Grove na południowo-zachodnich przedmieściach aglomeracji chicagowskiej.
10 maja właściciele wraz z przedstawicielami miejscowych władz dokonali symbolicznego przecięcia wstęgi. Obok rewelacyjnych cen, na klientów czekało wiele nagród: wycieczka do Włoch dla dwóch osób, tygodniowy rejs statkiem po Karaibach, dwa bilety lotnicze po Ameryce, telewizor, iPody - by wymienić tylko najważniejsze, z którymi wyszli klienci robiący zakupy w dniu otwarcia.
– Jest to nasz szósty sklep – mówi Cezary Jakubowski. – Pierwszy został otwarty w 2002 roku w Niles. Potem były placówki w Des Plaines, Schaumburgu, Chicago i Bridgeview. Polonia jest naszym najważniejszym klientem. Naszym rodakom staramy się zapewnić jak najatrakcyjniejszą ofertę, zarówno pod względem asortymentu oferowanych towarów, jak i cen. We wszystkich lokalizacjach mamy bardzo duży wybór towarów z Polski – podkreśla właściciel delikatesów.
– W tym rejonie Downers Grove nie mieliśmy takiego supermarketu i bardzo się cieszymy, że „Shop and Save Market” jest tutaj zlokalizowany – powiedział burmistrz Martin Tully podkreślając jednocześnie, że dzięki państwu Jakubowskim przybyło w miasteczku nowych miejsc pracy.
W przededniu inauguracji odbyło się przyjęcie, podczas którego nową placówkę w obecności kilkuset gości poświęcił ojciec Wacław Lech, wicekapelan Związku Podhalan i proboszcz parafii św. Kamila. Był okolicznościowy koncert, życzenia i tradycyjne sto lat.
W sklepie znajdują się wszystkie sekcje produktów spożywczych od warzyw, owoców, chleba, ciast, wędlin, mięs, owoców morza poczynając, a na prasie, alkoholu, chemii gospodarczej i innych produktach niezbędnych w domowej kuchni kończąc. Na miejscu można skonsumować smaczne dania ciepłe, sałatki i słodycze.
Estetyczne wnętrze podzielonej na sektory hali urzeka nie tylko różnorodnością emanujących świeżością przeznaczonych do sprzedaży produktów, ale także ciekawym, niepowtarzalnym wystrojem, ładem i porządkiem na półkach. Kilkanaście stanowisk z kasami zapewnia kupującym szybką obsługę po zrobieniu zakupów.
– Nie mogę uwierzyć w to, co moje oczy widzą – powiedziała klientka Justyna Gieblewicz. – Kupiłam filety z tilapii po 1.79 za funt i galon mleka za $1.99. Mąż za kartony z dwunastoma półlitrowymi butelkami piwa Żywiec i Radeberger płacił po niecałe 9 dolarów. Super ceny, warto było przyjechać – podkreśliła.
Przy wejściu do sklepu każdy z klientów może wziąć gazetkę z cenami produktów, która jest bardzo pomocna w poruszaniu się w labiryncie sklepowych regałów tego żywnościowego sezamu. Nie mniej ważnym aspektem korzystania z tej placówki, jest wygodny i obszerny parking, a łatwy dojazd z autostrady 55 i 355 zachęca do wizyty mieszkańców z innych rejonów naszej metropolii.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP
Materiał sponsorowany