Okiem felietonisty
Przygnębiający, ogromny smutek, z niedowierzaniem w oficjalną wersję wypadku, staje się powszechnym odczuciem wielu Polaków trzy lata po katastrofie smoleńskiej.
Upadł pomysł na powołanie komisji międzynarodowej, która miała ustalić przyczyny tej tragedii, ponieważ nie ma takiej politycznej woli krajów NATO. Inicjatywa próbująca stworzyć taką komisję w Stanach Zjednoczonych również nie ma dostatecznej liczby zwolenników wśród gremiów mogących podjąć taką decyzję. Czas leci, wrak leży na lotnisku w Rosji, a w Polsce tylko komisja parlamentarna Antoniego Macierewicza i telewizja Trwam domagają się jasnego sformułowania wniosków, które wskażą winnych zaniedbań i błędów popełnionych w czasie przygotowywania i trwania tego lotu.
Opinie komisji parlamentarnej i jej sugestie nie wykluczają też zamachu. Po latach zagmatwanych dyskusji i odsuwania terminu zakończenia śledztwa i podania jasnej konkluzji, trudno będzie odzyskać zaufanie opinii publicznej. Podsumowanie tych trzech lat medialnych kłótni okazało się bardzo niekorzystne dla koalicji PO-PSL. Temat nie tylko się nie “przegrzał”, na co liczyła koalicja, a powiększył liczbę Pola- ków wierzących w zamach. Ta liczba rośnie wraz z narastającym kryzysem i tysiącami bezrobotnych.
Kryzys ekonomiczny ściga się w Polsce z kryzysem tożsamości.
Przez polskie media przetaczają się zadziwiające dyskusje, próbujące odebrać Polakom poczucie własnej wartości. Po fali ataków sugerujących współpracę Polaków z hitlerowskim okupantem w okresie Holokaustu, pojawiają się próby “odmitologizowania” bohaterów “Kamieni na szaniec”. W publikacji szeroko omawianej w mediach, dr Elżbieta Janicka z PAN stwierdza, że bohaterów Szarych Szeregów “Rudego” i “Zośkę” prawdopodobnie łączyło coś więcej niż męska przyjaźń.
Kiedy ja czytałem “Kamienie na szaniec”, to wierzyłem, że łączyła ich miłość do ojczyzny.
Czy byłem naiwny wtedy i teraz, czytając i cytując tygodnik “NIE”.
Okazuje się, że sensacyjne doniesienia tygodnika informujące czytelników o podsłuchu rozmowy celebrytów na meczu Polska-Ukraina, okazały się żartem prima aprilisowym.
Premier Tusk zapowiedział kroki prawne przeciwko tygodnikowi “NIE”. Dialogi zamieszczone w tygodniku, były tak “prawdziwe” i wpisywały się w nasze wyobrażenia, jakie mamy słuchając celebrytów politycznych, że również ja padłem ich ofiarą. Całe szczęście, że mój komentarz zawierał i taką moją sugestię, którą zamieściłem w poprzednim felietonie, cytuję: ” Ta sprawa powinna mieć swoją historię w polskich mediach, a może w polskim sądzie, jeżeli bohaterowie tych rozmów poczują się dotknięci naruszaniem ich wrażliwej prywatności”.
Problem jednak pozostaje. Nie do wszystkich czytelników internetu dotrze informacja o żarcie prima aprillisowym, którą zamieścił kolejny numer tygodnika, więc u wielu czytelników pozostaną złe skojarzenia z osobami, w których usta tygodnik “NIE” włożył te ordynarne komentarze.
Kolejną i prawdziwą sensacją było wyrzucenie Ryszarda Kalisza z Sojuszu Lewicy Demokratycznej za jego działalność na rzecz Europy Plus. To jest kolejny przykład umownego bytu polityków w przestrzeni wirtualnej.
Przecież Europy Plus jeszcze nie ma. Trzej polityczni celebryci, panowie Palikot, Kwaśniewski i Siwiec tylko zadeklarowali powstanie takiego porozumienia. Po kilku dniach poparł ich Ryszard Kalisz bez konsultacji z władzami SLD. Porozumienie, które jeszcze się nie zaczęło, a już się skończyło, zaowocowało wyrzuceniem Ryszarda Kalisza z SLD.
Byt wirtualny Europy Plus ma na sumieniu pierwszą realną ofiarę.
Politycy polscy zdradzają talenty poetyckie. Sikorski o Thatcher: Była dla nas członkiem “świętej trójcy”, aniołem zimnej wojny.
“Anioł zimnej wojny”– całe szczęście, że wynurzeń ministra Sikorskiego nie czytają obywatele Argentyny, pragnący odzyskać Falklandy. “Poezja” bywa często w konflikcie z dyplomacją.
11 kwietnia 2013