Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:37
Reklama KD Market

O kompleksowej reformie imigracyjnej

– mówi Seth Harris, po. sekretarza pracy USA




 


– Departament Pracy jest aktywnie zaangażowany w dyskusje przygotowujące kompleksową reformę systemu imigracyjnego z przedstawicielami całej administracji prezydenta Baracka Obamy. Zrozumiałe jednak, że to Departament Pracy koncentruje swoje wysiłki na tej części propozycji ustawodawczej, która dotyczy amerykańskiego rynku pracy dla imigrantów. My swoimi działaniami wspieramy całą prezydencką propozycję reformy, która składa się z czterech części.


 


Pierwsza to kontynuowanie procesu zabezpieczania amerykańskiej granicy. Druga to wyszukiwanie pracodawców, którzy zatrudniają nieudokumentowanych imigrantów. Trzecia to stworzenie "drogi do zasłużonego obywatelstwa". Czwarta zaś to przyspieszenie i uproszczenie systemu legalnej imigracji. My ze swej strony nie tylko uczestniczymy w dyskusjach na temat tej propozycji, lecz działamy aktywnie we wszystkich dziedzinach mających związek z rynkiem pracy.


 


Częścią tych działań z całą pewnością jest budowa systemu elektronicznej weryfikacji zatrudnienia, który istnieje już w kilku stanach jako program pilotażowy.


 


– Prezydencka propozycja będzie nakładać na pracodawców obowiązek sprawdzania statusu imigracyjnego zatrudnianych osób. Przewiduje się ustanowienie federalnej bazy danych, gdzie pracodawcy będą mogli ustalić wyłącznie status imigracyjny nowozatrudnianych. Ponadto zakładamy wprowadzenie w życie niezwykle trudnych do podrobienia kart Social Security, które również będą mogły służyć do weryfikacji uprawnień aplikantów do podjęcia pracy.


 


Czy program weryfikacji zatrudnienia działa sprawnie?


 


– Jak wiadomo, jest to program pilotażowy i obowiązuje tylko w kilku stanach. Potrzeba będzie nieco ulepszeń i ostatecznej zgody Kongresu, by wprowadzić go na terenie całego kraju. Obecne próby dały nam dużo doświadczenia, które bez wątpienia posłuży do stworzenia sprawnie działającego systemu.


 


– Z przedstawionej propozycji wynika, że reforma imigracyjna praktycznie będzie składać się z dwóch części: jedna będzie dotyczyła nieudokumentownych imigrantów, druga zaś legalnej imigracji.


 


Prezydencka propozycja ma na celu rozwiązanie obu kwestii jednocześnie. Z jednej strony zmianę statusu nielegalnych przebywających w Stanach Zjednoczonych, powstrzymanie napływu kolejnych, z drugiej zaś uproszczenie i przyspieszenie procesu przyjmowania legalnych imigrantów.


 


Gdy uda się już zabezpieczyć granice pozostaje problem zapobieżenia rosnącej liczbie tych nieudokumentowanych imigrantów, którzy przyjechali legalnie, lecz pozostali poza okres ważności wizy. Jak sobie z tym administracja prezydenta Obamy zamierza sobie poradzić?


 


Obcokrajowcy bez ważnej wizy są takimi samymi nieudokumentowanymi imigrantami jak osoby, które przekroczyły amerykańską granicę nielegalnie. Jedynym sposobem skłonienia ich do opuszczenia Stanów Zjednoczonych będzie niemożność znalezienia zatrudnienia. Departament Pracy we współpracy z innymi agendami rządowymi stworzy więc taki system, by pracodawcom nie opłacało się przyjmować do pracy osób przebywających tu nielegalnie.


 


Wiadomo, że nielegalni imigranci wykonują najgorzej płatne prace, których nie chcą się podjąć Amerykanie. Kto po legalizacji będzie wykonywał tego typu zajęcia?


 


– Z szacunkowych ocen wynika, że w Stanach Zjednoczonych przebywa 11 mln nielegalnych imigrantów. Wielu z nich już pracuje. Spodziewamy się, że tym ludziom stworzymy możliwość uzyskania obywatelstwa, co będzie wymagać od nich zapłacenia zaległych podatków, ujawnienia historii kryminalnej, rejestracji, a także ustawienia się na końcu kolejki do legalnego pobytu, lecz nie będą zmuszani do opuszczenia terytorium USA. Ci obcokrajowcy wciąż będą obecni na rynku pracy, a sam fakt ich legalizacji spowoduje, że pracodawcy podwyższą im płace przynajmniej do najniższych ustawowych...


 


stawek federalnych. Administracja prezydenta Obawy doskonale zdaje sobie sprawę, że imigranci stanowią integralną i bardzo potrzebną część rynku pracy, dlatego z jednej strony pragniemy utrzymać kontynuowanie zatrudnienia, zaś z drugiej strony umożliwić im "wyjście z cienia". Dzięki temu pracodawcy nie będą mogli ich wyzyskiwać, płacić poniżej ustalonych stawek, tworzyć szkodliwych warunków pracy, zmuszać do pracy w nadgodzinach bez dodatkowej płacy, czy w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Wszystkie okoliczności, które umożliwiają pracodawcom wyzysk nielegalnych niemal w całości zanikną, gdy obcokrajowcy zostaną zalegalizowani.


 


Czy uproszczenie procesu legalnej imigracji czyli przyjmowanie większej niż do tej pory liczby wysoko wykwalifikowanych zagranicznych pracowników nie spowoduje wydłużenia kolejki czekających na przyjazd do USA w ramach programu łączenia rodzin?


 


– Prezydent Obama propoznuje stworzenie nowej kategorii wiz imigracyjnych nazwanej kategorią STEM (science, technology, engineering, math). W ten sposób wykształceni fachowcy w tych dziedzinach będą mogli od ręki otrzymywać zielone karty bez konieczności konkurowania z tymi, którzy czekają na wizy w ramach programu łączenia rodzin. Liczba przyznawanych wiz pracowniczych zostanie podniesiona, by odblokować istniejące zaległości. Prezydent podchodzi wielowątkowo do sprawy rozwiązania problemu imigracji, szczególnie legalnej imigracji.


 


Jak w pańskiej ocenie zwiększony przyjazd wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy wpłynie na stan amerykańskiej gospodarki?


 


– Napływ wykształconych pracowników będzie miał ogromny wpływ na tempo rozwoju amerykańskiej gospodarkę. Powstaną dwie nowe kategorie imigrantów, którzy potencjalnie stworzą wiele miejsc pracy. Pierwsza to fachowcy z dziedziny STEM, którzy opatentują wiele wynalazków, stworzą nowe oprogramowania komputerowe, w biotechnologii i innych zaawansowanych technologicznie dziedzinach. Druga kategoria to "wizy dla początkujących" czyli dla tych przedsiębiorców, którzy przyjadą do USA, przyciągną amerykański kapitał i stworzą biznesy, które zatrudnią zarówno imigrantów, jak i rodowitych Amerykanów. Prezydencka propozycja reformy imigracyjnej stanowi część niezwykle szerokiej strategii tworzenia warunków do przyspieszenia wzrostu amerykańskiej gospodarki.


 


Jakie są szanse, że tym razem Kongres zaakceptuje głębokie zmiany w prawie imigracyjnym?


 


– Jestem przekonany, że Kongres zatwierdzi taką ustawę o kompleksowej reformie imigracyjnej, którą prezydent podpisze. We wszystkich zakątkach Stanów Zjednoczonych istnieją silne naciski, nie tylko ze strony społeczności latynoskiej, ale też społeczności polskiej, czeskiej, węgierskiej, azjatyckiej i innych za rychłym wprowadzeniem reformy imigracyjnej w życie. Ja sam jako potomek imigrantów, którego historia życia jest podobna do milionów imigrantów w Ameryce i który ma wciąż związki ze społecznością imigrancką i zdaje sobie sprawę z tego, co znaczy być Amerykaninem wierzę, że grupy etniczne wywrą nacisk na Kongres, by stworzył taki system imigracyjny, który będzie sprawiedliwy i pozwoli na wzrost amerykańskiej gospodarki.


 


Czego oczekuje pan szczególnie ze strony społeczności polonijnej?


 


– Pragnąłbym, by członkowie społeczności pisali, dzwonili i wysyłali emaile do swych kongresmanów i senatorów, by dać do zrozumienia, że imigrantom bardzo zależy na szybkim zatwierdzeniu kompleksowej reformy imigracyjnej, która będzie zarówno sprawiedliwa, jak i korzystna dla grup etnicznych jak i dla całego kraju.


 


Dziękuję za rozmowę.


 


Andrzej Kazimierczak

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama