Okiem felietonisty
Lech Wałęsa w rozmowie z Tomaszem Lisem przyznaje się do współodpowiedzialności za niezbyt udaną transformację ustrojową.
Słuchając tej wypowiedzi, przypomniałem sobie piosenkę Kasi Sobczyk: “naprawdę tak.. nie wiem już nic, naprawdę tak... dajcie mi żyć, naprawdę tak... nie mam już sił, to wcale tak nie miało być”.
Po dwudziestu latach “politycznego tumiwisizmu” kolejnych rządów III RP, nie ma już stoczni, w której narodziła się Solidarność, nie ma polskich banków, nie ma polskiej energetyki, nie ma..., nie ma... itd, itd. Zostało tylko 15% bezrobocie i wspomnienia kombatantów tamtego wydarzenia. Gdzieś się zapodział ten entuzjazm i energia jaką te wydarzenia zapowiadały.
Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy całkowicie zdezorientowały liberalną warszawkę i jej przyboczną gwardię rekrutowaną z lemingów medialnego półświatka. Jak te warszawskie “elity” się zachowają w czasie premiery filmu pt. ”Wałęsa”, którego reżyserem jest Andrzej Wajda, a scenarzystą Janusz Głowacki.
Czy premiera tego filmu odbędzie się bez bohatera, czy z bohaterem siedzącym w ostatnim rzędzie kina “Wolność”.
Na szczęście nie wszyscy politycy przeszli pod kontrolę globalnych lemingów. Węgierski parlament uchwalił zmiany w konstytucji Węgier, które – zdaniem krytyków – stanowią “zagrożenie” dla demokracji. A jakie to zagrożenie dla demokracji stanowią zmiany przyjęte przez węgierski parlament dowiadujemy się po przeczytaniu tekstu, który pochodzi z portalu Gazeta.pl, cytuję: “Kontrowersyjne zmiany dotyczą wielu dziedzin życia społecznego i politycznego, m.in przewidują zdefiniowanie małżeństwa wyłącznie jako związku kobiety i mężczyzny. Parlament ma też otrzymać prawo decydowania, które organizacje wyznaniowe zostaną przez parlament węgierski uznane za Kościoły. Nowelizacja zakazuje również prowadzenia kampanii przedwyborczej w mediach komercyjnych ... Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz ocenił, że przyjęcie zmian było pośpieszne i nastąpiło, zanim w ich sprawie wypowiedziała się komisja wenecka, organ doradczy Rady Europy. Poprawki — dodał — budziły poważne obawy, że mogą osłabić standardy demokratyczne na Węgrzech” — koniec cytatu z tekstu, który pochodzi z portalu Gazeta.pl.
Prawdziwe zagrożenie dla “standardów demokratycznych” w Polsce przynoszą kolejne afery “nagrodowe”, szerzące się wśród elitarnych rozdawaczy milionowych premii. Rzecznik SLD Dariusz Joński zapowiedział wniosek do prokuratora generalnego o sprawdzenie, czy w związku z przyznaniem szefom spółki “PL2012” nagród w wysokości 2,6 milliona zł nie doszło do działania na jej szkodę? W ciągu 4 lat dwóch panów z tej spółki zarobiło łącznie 2,5 mln złotych i wystąpili o nagrodę w wysokosci 2,6 mln zł — ironizował Joński.
W jego ocenie jest to o tyle bulwersujące, że przy organizacji ubiegłorocznych mistrzostw pracowały tysiące ludzi. Wszyscy pracowali na rzecz dobrego imienia Polski i nikt nie mówił, że się należy mu z tego tytułu chociażby dodatkowa złotówka – zaznaczył rzecznik Sojuszu.
Aferę opisano na stronie wiadomości.wp.pl i nosi ona tytuł “Chłopcy Drzewieckiego”.
W tygodniku “Sieci”, któremu zabrano “W” z dawnej nazwy “W sieci”, czytamy na pierwszej stronie: (“Bliski władzy biznesmen Grzegorz Hajdarowicz, który najpierw zniszczył dawne “Uważam Rze”, teraz usiłuje blokować tygodnik “W sieci”. Na jego wniosek, nie wysłuchując naszych racji, Sąd Okręgowy w Warszawie w ekspresowym tempie zakazał nam używania dotychczasowej nazwy. Zmusza nas to — mamy nadzieję, że czasowo — do zmiany winiety na “Sieci”...)
Czy w Polsce wróci elementarne poczucie przyzwoitośći?
Czekamy na to od 23 lat. Oczekując, czytajmy książki i gazety. W Polsce chcą zlikwidować biblioteki szkolne w ramach kolejnej reformy poszukującej oszczędności. Czy zdalnie sterowana telewizja na ekranach tabletów stworzy nowe, miliardowe pokolenie analfabetów?
14 marca 2013