Okiem felietonisty
Wchodzimy na stronę internetową amerbroker.pl i czytamy”Dług Polski wynosi już 3 biliony zł. Zdaniem profesora Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP polski dług wynosi 3 biliony zł. Informację można nazwać szokiem. Nikt oficjalnie jej ani nie zanegował, ani nikt nie podważa wyliczeń... Zdaniem prof. Jabłonowskiego do jawnego długu powinniśmy doliczyć dług ukryty, który według jego obliczeń sięga aż 180 procent PKB. Wynika z tego, że całkowity dług Polski sięga 220 procent PKB. Zadłużenie takie w relacji do PKB jest dwa razy większe niż zadłużenie Grecji.”- koniec cytatu ze strony amerbroker.pl.
Miejmy nadzieję, że ta informacja zostanie zdementowana przez oficjalnych przedstawicieli koalicyjnego rządu PO-PSL i urzędnicy ci przedstawią rządowy sposób liczenia polskiego długu. Może doczekamy się komentarza politycznych celebrytów z koalicji PO-PSL, którzy powinni uspokoić opinię publiczną podając własny “celebrycki” sposób liczenia polskiego zadłużenia. Z prawdziwą “przyjemnością” byśmy wysłuchali telewizyjnej opinii Stefana Niesiołowskiego na ten temat.
Dla ułatwienia można ich wcześniej poinformować, że milion złotych pomnożony przez tysiąc to jest miliard złotych, a miliard pomnożony przez tysiąc to jest bilion złotych. Dług trzech bilionów złotych pociąga za sobą astronomiczną sumę wydawaną co miesiąc na obsługę takiego monstrualnego zadłużenia. Przy 3 bilionach zadłużenia cały naród jest zakładnikiem braku gospodarności obecnych gospodarzy. To jest właśnie to neo-niewolnictwo w “liberalnej” odmianie demokracji europejskiej.
Nie samym długiem człowiek żyje, więc wchodzimy na stronę Gazeta.pl i tam czytamy, że “Indyjski biznesmen sprawił sobie koszulę ze złota za 220 tysięcy dolarów. Koszula waży blisko 3,5 kilograma. Datta Phuge, mąż działaczki rządzącej Partii Kongresowej, oprócz koszuli dźwiga na sobie blisko 4 kg złota - dwie wielkie bransolety, kilka naszyjników i pierścienie niemal na każdym palcu. Według miejscowego jubilera, któremu powierzono wykonanie koszuli, trudziło się nad tym przez dwa tygodnie po 16 godzin dziennie 15 złotników z Bengalu” - koniec cytatu.
Jak te egzotyczne ciekawostki korespondują z naszą mitologią i wiedzą o Mahatmie Gandhi, polityku, filozofie i duchowym przywódcy Indusów?
W Polsce, która również miała ascetycznych rewolucjonistów na początku lat dziewiędziesiątych, stworzono obecnie złotą “kastę” biznesmenów, którzy mogliby nosić po kilkaset kg złota na grzbiecie jak twórcy Amber Gold. Polscy politycy i związani z nimi biznesmeni są jednak bardziej pruderyjni.
W Polsce można otrzymać w prezencie telefon z “pluskwą”, czyli ze szpiegowskim oprogramowaniem. Takie oprogramowanie telefonu kosztuje 1,2 do 3 tys. złotych w zależności od systemu w jakim działa telefon. Dięki takiemu szpiegowskiemu oprogramowaniu można ściągać z podsłuchiwanego telefonu każde zdjęcie , SMS-a , e-maila i podsłuchiwać rozmowy. Według właścicieli sieci, dopuszczalne przez prawo zastosowanie szpiegowskich programów to : kontrola rodzicielska, kontrola pracowników w firmie, zabezpieczenie własnego telefonu w razie kradzieży czy porwania właściciela. Jeżeli chodzi o podsłuch pracowników, to jest on legalny tylko wtedy, kiedy wiedzą oni o tym, że ich rozmowy i SMS-y są czytane przez zwierzchników.
Te rewelacje “orwellowskie” przeczytałem na stronie internetowej forbes.pl.
Tak w praktyce wygląda realizacja naszego marzenia o wolności.
O czym innym marzyliśmy, a co innego mamy. Wszystko można próbować zrozumieć, ale 3-bilionowy dług trzeba spłacać. Jak pisałem w poprzednim felietonie: Ta “pozornie” bezbolesna niewola polegająca na oddaniu Polski pod kontrolę obcych banków, pozostaje poza emocjonalnym i intelektualnym zainteresowaniem Polaków?
Czy to jest możliwe, aby przez 20 lat poczynić takie spustoszenia w umysłach polskiej inteligencji? Zmowa milczenia jest zastanawiająca.
01/03/2013