Okiem felietonisty
Według informacji niezależnej.pl, po odwołaniu naczelnego redaktora Pawła Lisickiego z “Uważam Rze”, ze współpracy zrezygnowali: Rafał A.Ziemkiewicz, Robert Mazurek, Igor Zalewski, Bronisław Wildstein, Piotr Gabryel, Sławomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk, Krzysztof Feusette, Piotr Gociek, Andrzej Horubala, Jerzy Jachowicz, Igor Janke, Waldemar Łysiak, Maciej Pawlicki, Marek Pyza, Piotr Semka, Wiktor Świetlik, Marek Magierowski, Łukasz Adamski, Paweł Burdzy, Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, Piotr Zychowicz i Eryk Mistewicz.
Tygodnik “Uważam Rze” był we wrześniu drugim pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy tygodnikiem opinii w Polsce. Wyprzedziła go tylko “Polityka”.
Ten skandal z “Uważam Rze” wpisze się w historię upadku mediów w Polsce. Każda próba tworzenia ambitnego tygodnika kończy się skandalem. Arogancja nowych właścicieli mediów przewyższa znaną nam arogancję nieformalnych “właścicieli” z czasów PRL-owskich. Ten skandal jest kolejną porażką demokracji w III RP. Obca finansjera, która daje kredyty na zakup polskich mediów popełnia błąd za błędem. Bezradność polityków z rządzącej koalicji jest po raz kolejny obnażana przez tego typu afery. W polskich mediach, polscy dziennikarze traktowani są jak hetki pętelki.
Czyżby się miała spełnić przepowiednia o przebiegunowieniu świata w grudniu tego roku. Władcy tego świata planują kolejne ograniczenia wolności obywatelskich. Porozumienie ACTA, zostało odłożone do politycznej szuflady. Jednak już za parę dni, inna, “międzynarodowa organizacja rozpatrzy przejęcie kontroli nad internetem” – donosi Wirtualna Polska na własnej stronie internetowej. “Od 3 grudnia 2012 roku, przez 12 dni, w Dubaju będzie obradowała organizacja złożona z przedstawicieli 193 państw. Podczas debaty zdecydują oni o dalszym kierunku rozwoju wirtualnego świata. Internet, jaki znamy, może zmienić się na zawsze” – koniec cytatu.
Organizacja o nazwie ITU, czyli Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, tworzy dokumenty o randze umów międzynarodwych, a te dokumenty zwane ITR, czyli Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne precyzują zasady, według których powinny być świadczone międzynarodowe usługi telekomunikacyjne. To posiedzenie rozpoczynające się 3 grudnia dotyczyć będzie obecnego kształtu istnienia i rozwoju sieci internetowej. Co to oznacza w praktyce?
Jak podaje wp.pl, nowe propozycje zakładają między innymi:
– przydzielenie ITU głównej roli w zarządzaniu internetem
– przydzielenie ITU kompetencji w ramach bezpieczeństwa cyberprzestrzeni,
– regulacje ruchu w sieciach,
– ograniczanie nadużywania zasobów numeracyjnych i nadużyć finansowych,
– regulowanie międzynarodowych stawek roamingowych.
Decyzje, które tam zapadną, nie będą nawet musiały być ujawnione. Wyłączono z debaty największe internetowe firmy jak Facebook, You-Tube, Skype, czy samo Google.
Czy tak będzie wyglądał początek ery schyłkowej światowego internetu. Czyżby rządy państw narodowych, wasalne wobec międzynarodowych korporacji, chciały położyć swoją ciężką łapę na cudownym wynalazku technologicznym, który jest porównywalny do wynalazku druku.
Zasmucająca jest również wiadomość, że możemy poznać tylko część ustaleń tej globalnej organizacji.
A w Polsce emocjonalny i polityczny pat. Trudno, co prawda, porównać awanturę polityczną w Polsce do partii szachowej, ale brak rozstrzygnięcia przypomina szachowy pat. Wszystkie zaangażowane strony, koalicja, opozycja i media, poruszają swoimi pionkami, ale nie zapowiada się na zwycięstwo żadnej ze stron. Polityczni gracze nie zauważyli w czasie tej kłótni, że globaliści przejęli kontrolę na polach ich szachownicy i ruchy ich pionków są matrixem gry szachowej.
O sprawach poważnych decyduje się teraz poza granicami małych państw. Do czasu ustalenia budżetu UE, małe kraje mogą wykonywać tylko ruchy pozorowane i takie właśnie ruchy obserwujemy na polskiej scenie politycznej.
Afera goni aferę, a politycy trzymają się mocno. Wpływy wyborców na obecne rządy kończą się w dniu zakończenia wyborów. To co się obecnie dzieje na polskiej scenie politycznej zapowiada długi i głęboki kryzys na wszystkich poziomach. Konieczność nagłych i poważnych zmian jest oczekiwana, ale politycy rządzącej koalicji boją się tych zmian jak diabeł święconej wody.
29 listopada 2012