Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:19
Reklama KD Market
Reklama

Szambo

To co się dzieje w kraju mojego urodzenia jest żałosne. Tak naprawdę wymiotować się chce. Oszust pogania oszusta, złodziej – złodzieja. Im gorzej tym lepiej, a minister sprawiedliwości – Jarosław Gowin broni sądów i sędziów...


 


Od listopada 2005 do grudnia 2010 r. Marcin Plichta – prezes Amber Gold, firmy, która oszukała tysiące ludzi na miliony złotych, skazywany był przez pomorskie sądy 9 razy! Wyroki dotyczyły przestępstw finansowych i gospodarczych, a jeden wykroczenia karno-skarbowego, wyłudzania kredytów, przywłaszczania cudzych pieniędzy, oszustw. Wszystkie wyroki zapadały w zawieszeniu.


 


Teraz prokurator postawił Marcinowi Plichcie sześć zarzutów, i co z tego, jak tylko – postawił.


 


Przestępca finansowy nie został aresztowany! Minister Gowin natomiast, odpowiada z dziecięcą szczerością: "sam sobie zadaję to pytanie"(?!?)


 


Śledczy nadal nie wiedzą, jak funkcjonowało imperium Amber Gold, ile wynoszą jego zobowiązania, a co najważniejsze – gdzie podziały się pieniądze – lokaty tysięcy klientów. Badany jest wątek międzynarodowy. Marcin Plichta, u którego znaleziono 57 kg złota (a miało być 102), podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, a nawet mafijne powiązania, chodzi na wolności. Czy to kpina? Czy ludzie u władzy i sędziowie za mało chodzili do szkół – bo logiki w tym wszystkim brak.


 


A może, jak mówią, nad firmą Amber Gold ktoś trzymał "parasol", chroniący ją przed prokuraturą, służbami specjalnymi i mediami. Oczywiście nie za darmo – korzyści płynęły w obie strony. Lecz zapewne tę parasolkę zamiast dużego parasola, ktoś jeszcze trzyma – dlatego pan Marcin nie siedzi.


 


Obchodzą się z nim jak z jajkiem – a nuż w więzieniu zacząłby sypać...


 


***


 


Janusz Telejko z Wrocławia, dziennikarz, reżyser, poeta, napisał kiedyś taki wiersz: "Teraz"


 


... Robactwo rozpełzło się po urzędach ministerstwach,



gazetach i redakcjach. Wlazło na trybuny i mównice.



Powłaziło tłustymi tyłkami na fotele i poduchy,



stanowiska i godności, udając mędrców, elitę i proroków...



Oślinionymi paluchami liczy banknoty,



które układa równo na dnie walizek i szafy.



Nie widzi, nie słyszy jak wokoło wszyscy zatykają nosy, od zapachu szamba.


 


 


Marianna Dziś



[email protected]



www.mariannadzis.blogspot.com



(847) 322-4740



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama