Dzisiaj przedstawię państwu raport o zagrożeniu terrorystycznym i co z niego wynika.
Zaczniemy od sprawy Sebastiana, młodego Polaka z Warszawy, od lat mieszkającego w Chicago, którego policja przetrzymuje w areszcie, pod bardzo mglistymi zarzutami tajniaka, którego zeznania stanowią podstawę oskarżenia i były ostatnio oddalone przez sąd do uzupełnienia.
Będziemy śledzić losy tego dziwnego procesu. Pewnie skończy się tak, jak we wszystkich innych przypadkach – totalnym blamażem ubeckich metod, które prześledził znany brytyjski dziennikarz Adam Curtis w filmie BBC „The Power of our Nightmares”. Oto jak zakończyły się inne przypadki:
„Pokrzyżowaliśmy plany terrorystow w Buffalo, Seattle, Portlant, Detroit, północnej Karolinie i w Tampa na Florydzie. Jesteśmy zdecydowani powstrzymać wroga zanim mógłby zaatakować naszych obywateli” – przekonuje rząd.
Ale w rzeczywistości jest bardzo mało dowodów na to, że ci, których zatrzymano, mieli cokolwiek wspólnego z terroryzmem. David Cole, Professor of Law Georgetown University – „nazywają ludzi z Lackwanna uśpioną komórką terrorystyczną, komórka terrorystyczna z Detroit, komórka terrorystyczna z Portland. Ale kiedy spojrzeć na szczegóły, fakty nie potwierdzają tego i nie udawadniają, że jakakolwiek grupa w Stanach Zjednoczonych spiskowała, zajmując się jakąś terrorystyczną działalnością w USA we wszystkich przypadkach od 9/11” (zbadanych do czasu emisji tego filmy).
Przypadek 1
Kaseta wideo była jednym z kluczowych dowodów w pierwszym z przypadków. Została znaleziona podczas nalotu na dom w Detroit. Czterech mężczyzn pochodzenia arabskiego zostało zatrzymanych na podstawie podejrzeń o bycie członkiem uśpionej komórki Al'Kaidy. Zostali oskarżeni przez innego imigranta, pana Hmimssa. Ale mr. Hmimss był w rzeczywistości międzynarodowym naciągaczem, z dwunastoma pseudonimami, poszukiwanym za oszustwa w Ameryce. Pomimo tego, FBI zaoferowała zmniejszyć jego wyrok za oszustwa, jeśli poświadczyłby przeciwko tym ludziom. Dla poparcia zarzutów Hmimssy, FBI przedstawiła kasety wideo. Powierzchownie był to niewinny zapis podróży do Disneylandu grupy nastolatków, którzy nie mieli nic wspólnego z oskarżeniami, ale FBI odkrył prawdziwy cel powstania kasety. Ron Hansen, reporter „The Detroit News”, powiedział przed kamerą – „Rządowy ekspert, który przeglądał taśmy wywiadowcze, do których nawiązywał, swierdził, że jednym z celów robienia takich nagrań jest kamuflarz prawdziwego powodu ich powstania. Wyjaśnił, że kaseta jest nagrana tak, by wyglądała niewinnie, to zwykłe wideo turystów, ukrywając prawdziwy cel: penetrowanie Disneylandu. I że wiele z ujęć tej turystycznej kasety jest właściwie dowodem na to, że to nie jest turystyczna kaseta. Nie mógłbym przeoczyć faktu, że kaseta jak zwykłe turystyczne wideo. Na przykład, przed przejażdżką po Disneylandzie była długa kolejka, ludzie filmowali jedynie swoje przejście w kolejce na jazdę. Kamera czasami zostaje wycelowana np. by popatrzeć na skalną ścianę, sprawiając, że film wygląda jak Indiana Jones, i po kilku minutach kamera zostaje obrócona wokoło i przez moment zatrzymuje się na koszu na śmieci, a potem kontynuuje obrót pokazując tłum. Ekspert powiedział zasadniczo, że dzięki zatrzymaniu na moment obiektywu na tym koszu, ludzie, którzy są częścią tej konspiracji prowadzący te operacje terrorystyczne, zrozumieliby o co tutaj chodzi: jak umieścić bombę w Disneylandzie w Kalifornii. Wszelkie rozmowy i żarty były zamierzone by zamaskować ukryte przesłanie zawarte na taśmie”.
Rząd był przekonany, że kaseta pełna była ukrytych wiadomości. Krótkie ujęcie drzew na zewnątrz pokoju hotelowego znalazło się tam, jak stwierdzono, by wskazać, gdzie umieścić snajpera, by zaatakować samochody na autostradzie. A to, co wygląda na przypadkowe pozostawienie włączonej kamery, było w rzeczywistości potajemną kalkulacją odległości, by wskazać innym gdzie umieścić bombę – twierdziło FBI. Rząd oznajmił także, że komórka z Detroit planowała zaatakować bazy wojskowe USA na całym świecie. I znowu znaleziono na to dowód. W terminarzu odkrytym pod kanapą w domu w Detroit. Coś, co wyglądało jak bazgroły, było w chorej rzeczywistości FBI planami ataku wojskowej bazy USA w Turcji.
Mówi W. Swor, adwokat uśpionej komórki z Detroit: „Rząd sprowadził inspektorkę zabezpieczeń z bazy, która w zeznaniach zinterpretowała to jako główne pasy startowe. Część jako samoloty AWACS, a inne znaki jako odrzutowce bojowe. Powiedziała, że te linie ciągłe były liniami ognia oraz że to tutaj na dole to zbrojny bunkier”.
Ale rysunki w plenerze, jak się okazało, były dziełem obłąkanego. Były fantazjami Jemeńczyka, który wierzył, że jest ministrem obrony całego Bliskiego Wschodu. Popełnił samobójstwo rok przed jakimikolwiek oskarżeniami ludzi z Detroit, zostawiając planer leżący pod kanapą w domu. Pomimo tego, dwóch spośród oskarżonych uznano za winnych. Ale wtedy, jedyny świadek rządowy, pan Hmimssa, powiedział dwóm kolegom z celi, że wszystko ukartował, by zmniejszyć swoją karę za oszustwa. Wyroki skazujące za terroryzm zostały więc uchylone, choć Bush widział w tym sukces w wojnie z terroryzmem w ojczyźnie. Ha! Ha! Ha!
Przypadek 2
Buffalo, N.Y. Sześciu młodych jemeńskich Amerykanów pojechało do obozu treningowego Islamistów w Afganistanie. Pojechali tam na początku 2001 i spędzili od 2 do 6 tygodni na treningu, gdzie uczono ich islamskich teorii rewolucyjnych. Dwóch z nich nawet spotkało bin-Ladena na jednym z jego obchodów obozu. Potem wrócili na przedmieścia Buffalo, do Lackwanna, gdzie mieszkali, ale niczego złego nie robili. FBI dowiedziało się o ich podróży i śledzono tych 6 ludzi całą dobę przez prawie rok, ale nie było żadnego podejrzanego zachowania. Wtedy, jeden z mężczyzn, pan al-Bakri, pojechał do Bahrainu, skąd wysłał swoim przyjaciołom emaila. Napisał w nim, że zamierza wziąć ślub i przez jakiś czas nie będą się widzieć. CIA, która monitorowała ich pocztę elektroniczną, zrozumiała to jako zakodowaną wiadomość: komórka miała zamiar dokonać samobójczego ataku na Piątą Flotę US.
J. Molloy, adwokat w sprawie z Lackwanna, mówi: „FBI, rząd, odebrał tę frazę jako coś groźnego. Sądzili, że słowo 'ślub' był kodem. Sądzili, że fraza 'nie widzieć was więcej' wskazywała, że Muktar al-Bakri był zamachowcem samobójcą. W rzeczywistości pan al-Bakri był w Bahrain, żeby wziąć ślub a fakt, że zamierzał się ożenić, powodował, że nie mógł być więcej blisko swoich znajomych. Thats it!" – mówi prawnik.
A potem w mediach, do lokalnych telewizji, po największe sieci powtarza się propagandę, że Waszyngton z dumą ogłosił fakt aresztowań całych terrorystyczych siatek, choć numer polegał na fałszywym odczytaniu zwykłego e-meila.
Prof. David Cole – „Ale najlepsze na co rząd może wskazać jako uśpioną komórkę terrorystyczną, są ci młodzi ludzie z Lackwanna, w NY, którzy owszem, pojechali do Afganistanu, szkolili się w obozie treningowym al-Kaidy, ale absolutnie nic nie wskazywało kiedykolwiek, że planowali atak terrorystyczny. Jeden z ich sfałszował zranienie, by wrócić wcześniej. Wrócili do USA. Mieliśmy ich pod intensywnym nadzorem i nie znaleźliśmy żadnego dowodu – ani strzępka dowodu, że kiedykolwiek planowali albo zamierzali zająć się działalnością kryminalną, dużo mniej szkodliwą niż terrorystyczna. To jedyne co mogą pokazać na dowód istnienia uśpionych komórek”.
W związku z faktem, że nie było żadnego dowodu, rząd po cichu porzucił jakiekolwiek oskarżenia o terroryzm. Zamiast tego zostali skazani za wizytę w obozie treningowym i za kupienie tam mundurów. Wszystkie inne przypadki są o wiele bardziej banalne.
Przypadek 3
Grupę studentów, którzy popierali wyzwolenie Kaszmiru, nakryto podczas zabawy w paint-balla w lesie w Wirginii. Zostali skazani za szkolenia do ataków na Amerykę.
Przypadek 4
Grupa Murzynów z Oregonu próbowała dostać się do Afganistanu, by wesprzeć Talibów, ale zgubiła się w Chinach. Wszystkie te grupy, jak stwierdził amerykański rząd, były częścią ukrytej, przerażającej siatki al-Kaidy.
W Anglii, za Tony Blaira, działo się podobnie – na siłę próbowano udowodnić, że istnieje ukryta sieć szatańskich terrorystów. W ciągu kilku pierwszych lat po 9/11 zatrzymano 664 osoby pod zarzutem terroryzmu. Żadna z nich nie została skazana za przynależność do al-Kaidy. Jedynie trzem osobom w UK udało się udowodnić powiązania z jakimiś islamistycznymi grupami, ale żaden z tych wyroków nie dotyczył planów terrorystycznych, ale finansowania lub posiadania literatury islamistycznej. Więkrzość osób skazanych za terroryzm to członkowie irlandzkich grup jak UVF czy prawdziwa IRA.
Przypadek 5
Policja londyńska dopadła Zain ul-Abedin'a, który, jak stwierdzili, prowadził międzynarodową siatkę treningową dla terrorystów. Okazało się, że prowadził kurs samoobrony dla ochroniarzy. Nazwał go wprawdzie niefortunnie – „Ostateczne Wyzwanie Dżihadu” i tak sprowadził na siebie służby specjalne. Jego jedyny klient był strażnikiem z supermarketu, który chciał nauczyć się, jak się bronić przed złodziejami sklepowymi. Zain ul-Abedin został oczyszczony ze wszystkich oskarżeń.
Przypadek 6
Potem była komórka 'sylwestrowa', która, jak utrzymywano, planowała zaatakować Edynburg. Wszystkie oskarżenia przeciwko nim zostały po cichu odrzucone, kiedy ujawniono, że kluczowym dowodem była mapa, która wskazywała cele ataków, a jak się okazało, została zostawiona w ich mieszkaniu przez australijskiego turystę, który zaznaczył miejsca, które chciał zobaczyć.
Nikt nigdy nie został zatrzymany za planowanie ataków gazowych w londyńskich metrze, było to szaleńśtwo, podobnie jak brudna bomba, którą straszono nas w Ameryce.
B. Durodie, kierownik Międzynarodowego Centrum Analiz Bezpieczeństwa – „NIE, nie ma al-kaidy. Myślę, wyprojektowaliśmy nasze własne najgorsze obawy. Nie mówię, że coś okrutnego nie może się zdarzyć w UK, twierdzę jednak, że mamy przesadną percepcję. Wystarczy spojrzeć, że liczby po prostu nie uzasadniają naszych reakcji, jako społeczeństwo, a wszystko to tworzą media.
Amerykańskie i brytyjskie massmedia przekręcają i wyolbrzymiają prawdziwą naturę zagrożenia. Są równie niebezpieczne w tym co robią, jak ten cały islamski ekstremizm. Pozwalają jednak rządowi okrajać i redukować nasze obywatelskie wolności wmawiając nam zagrożenie. Tak rodziło się NATO, które wynajmowało SS-manów do akcji terrorystycznych w Zachodniej Europie. Terroryzm nie jest nowy, sposób, w jaki przedstawiają to ramię w ramię amerykański rząd i media, jest nowy, bo jest to propaganda służąca bardzo niedemokratycznym celom. Blisko, by sami islamiści uwierzyli w to, co wmawiają im Amerykanie, jak wielkie zagrożenie stanowią. A zagrożenie to opłaca się wielu grupom przemysłowo-militarnym. Ich wzajemny związek z władzą państwową z pominięciem dobra obywatela wypełnia klasyczna definicja faszyzmu.
Przypadek 7
Abu Zubaydah, jeden ze wspólników bin-Ladena, schwytany przez Amerykanów. Zaczął opowiadać przesłuchującym go osobom o przerażających planach przygotowywanych przez al-Kaidę, z których wiele, jak powiedział, skopiowali z filmów holywódzkich np. 'Godzilla', który to film widzieli w Afganistanie.
Dr J. Prados, Narodowe Archiwum Bezpieczeństwa, Waszyngton – „Zubaydach opowiedział przesłuchującym zestaw historii, które, jak myślał, wzbudzą nasze zaniepokojenie. Opowiedział nam, na przykład, wątek z filmu, który był wtedy nowy, Godzilla, w którym brooklyński most został zniszczony przez potwora. Powiedział nam, że al-Kaida interesowała się zniszczeniem tego mostu. Opowiedział nam o atakach na masowy transport, jak metro. Powiedział, że zamierzali zaatakować budynki mieszkalne, centra handlowe i Statuę Wolności, wszelkiego rodzaju obiekty.
Tak powstaje medialny mem: Ostatnie sprawozdania wywiadu sugerują, że liderzy al-Kaidy położyli nacisk na planowanie ataków na obiekty budowlane, hotele i inne delikatne lub słabo zabezpieczone cele w Stanach Zjednoczonych – mógł ogłosić Biały Dom – Terroryści rozważają fizyczne ataki przeciwko instytucjom finansowym USA.
A telewizje podchwyciły temat CBS – Zubaydach opowiedział o bombie mogącej rozpylić promieniowanie na całe miasto, tzw. 'brudną bombę.
D. Rather – „Najpierw w Wiadomościach CBS o schwytanym przywódcy al-Kaidy, który mówi, że jego kompani mają specjalistyczną wiedzę, jak zbudować bardzo niebezpieczną broń i dostarczyć ją do USA. I media złapały przynętę. Przedstawiały brudną bombę jako nadzwyczajną broń mogącą zabić tysiące ludzi, dzięki temu sprawiły, że ukryty wróg stał się jeszcze bardziej przeraźliwszy".
Choć w rzeczywistości zagrożenie brudną bombą to iluzja. Rozpowszechnianie materiałów radioaktywnych przy pomocy konwencjonalnej eksplozji to fantazja, pokazują badania. Dowiodły, że w ten sposób siła promieniowania nie zabiłyby nikogo, ponieważ materiał radioaktywny byłby zbyt rozproszony.
Dr Theodore Rockwell – „W przeszłości amerykańska armia i iracka testowały tę broń i obie doszły do wniosku, że jest zupełnie bezskuteczna. Departament Energii przeprowadził właściwie taką próbę i zbadano, co może się wydarzyć. Skala tego zjawiska byłaby niezmiernie niska. Obliczono, że najbardziej wystawione na promieniowanie jednostki dostałyby dosyć wysoką dawkę niezagrażającą życiu, ale okazało się, że przyjęto fałszywe założenie, że po ataku nikt nie poruszyły się przez cały rok".
L.Z.Koch – Biuletyn Naukowców Jądrowych – niebezpieczeństwo radioaktywności brudnej bomby zasadniczo jest bliskie zeru. Jednakże niebezpieczeństwo paniki jest straszliwe. I w tym właśnie cała ironia".
W świetle powyższych przypadków pamiętajmy o aresztowanym Sebastianie. Nie dajmy skrzywdzić Polaka.
JanWiktorSoroko
@gmail.com