Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:26
Reklama KD Market
Reklama

Komuniści czy faszyści?

"Czy można obiektywnie wyjaśnić system prawny, w którym oskarżyciel ma zawsze rację? (...) Czy można obiektywnie opisać instytucję policji politycznej, której racją istnienia jest stwarzanie przestępców, jeżeli ich nie ma w istniejącej rzeczywistości?"



Leopold Tyrmand


 


"Cywilizacja komunizmu"



Znowu zrobiło się głośno na temat korupcji, niekompetencji oraz nepotyzmu w republikańskim powiecie DuPage. Dotyczy to zarówno organów ustawodawczych, wykonawczych, a przede wszystkim sądowniczych.Prokuratorzy, adwokaci i sędziowie Sądu Okręgowego nr. 18 w Wheaton czerpią wielkie korzyści z robienia z ludzi kryminalistów, obojętnie, jakie wykroczenie popełnili. O ile "wpadłeś w ręce" miejscowej policji, masz na pewno wyrok skazujący, przeważnie zakończony pobytem w areszcie. Ponieważ policja miasteczek wchodzących w ramy powiatu DuPage współgra z panującymi tu mafijnymi układami. Ci, którzy się wyłamią, mogą stracić licencję lub pracę.


 


Szczególnym przykładem hipokryzji władz jest traktowanie aresztantów w miejscowym areszcie. Szeryf i dyrektor zakładu pilnują, aby wszelkie prawa cywilne zostały aresztantom odebrane. W tym najbardziej bolesnym jest bezterminowy pobyt w zamknięciu dla tych, którzy nie mogą natychmiast się wykupić (czyli zapłacić haraczu), odkładanie terminu rozprawy oraz przetrzymywanie kobiet w ciąży, co stanowi podwójną karę dla matki i dziecka. Karę tym dotkliwszą, gdyż skazującą na pozbawiony wartości odżywczych i balansu witaminowego pokarm. (Przygotowanie jedzenia w areszcie zostało przyznane firmie, która zaoferowała najtańszy serwis.)


 


Mimo zapewnień władz, brak w tym areszcie opieki lekarskiej, opieki duchowej i minimalnej dbałości o zdrowie psychiczne aresztantów.Za to jest wymuszanie badań na TB (gruźlicę), bez zgody badanego, co kojarzy się brzydko z obozami koncentracyjnymi.


 


Ogólnie aresztanci traktowani są jak w więzieniach o surowym rygorze, chociaż wykroczenie skazanego może być niewspółmierne do kary. Osoby pracujące w tym przybytku dobierane są pod specyficznym względem. Na ogół dobrze wypasione "blondyny" w czarnych mundurach, odznaczające się chamstwem, bezczelnością i okrucieństwem, co przejawia się w zachowaniu – wrzaskach, specjalnie głośnym "waleniu" drzwiami na nocnych zmianach, krzykliwych rozkazach i w ogóle poniżaniu aresztanta.


 


Brak nadzoru powoduje, że gotówka wpłacana na konto przetrzymywanego gdzieś się ulatnia, a za wszelkie dodatkowe przedmioty, trzeba słono płacić. I nie ma tu żadnych reguł ani sprawdzianu, gdzie idą pieniądze podatnika, jakie są faktycznie wydatki na areszt, chociaż w rozliczeniach publicznych wygląda wszystko "cacy".Czyli ktoś ciągle na chorym systemie zarabia.


 


Może wreszcie przyszedł czas, aby ten mur Berlina (nazwisko prokuratora generalnego powiatu DuPage) też zburzyć?


 


Bożena Jankowska


 


Informacje uzyskałam rozmawiając z chwilowymi "użytkownikami" miejsca odosobnienia, które to osoby prosiły o anonimowość.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama