Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:52
Reklama KD Market

Wielkie kino. Sukces polskiej kinematografii

Rozmowa z Agnieszką Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Jak określiłaby Pani to co zdarzyło się w Wenecji? - Jest to ogromny międzynarodowy sukces polskiej kinematografii. „Essential Killing” to obraz wybitny. Film bezdialogowy, ale zrozumiały w każdym zakątku świata. Przy tym apolityczny, nie wypowiadający się po żadanej stronie: ani antyamerykański, ani antyislamski. Pozostawiający ocenę widzowi...
 Rozmowa z Agnieszką  Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej  Jak określiłaby Pani to, co zdarzyło się w Wenecji?
-  Jest  to ogromny międzynarodowy sukces polskiej kinematografii. „Essential Killing” to obraz wybitny.  Film bezdialogowy, ale zrozumiały w każdym zakątku świata. Przy tym apolityczny, nie wypowiadający się po żadanej stronie: ani antyamerykański, ani antyislamski. Pozostawiający ocenę widzowi. Film inteligentny, ale także trzymający w napięciu i widowiskowy. Komu właściwie można przypisać jego produkcję? - Jest czterech producentów. Polski i norweski, a także węgierski i irlandzki. Wiodącym jest Skopia Films. Polskie zaangażowanie w produkcje to około 50-procent. Produkcja otrzymała także wyraziste wsparcie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Twórcami też przecież byli Polacy...

 - Reżyserem jest – jak wiadomo – Jerzy Skolimowski. On również wraz z producentem Ewą Piaskowską jest autorem scenariusza.  Autorem znakomitych zdjęć jest Adam Sikora. Również efekty specjalne są dziełem polskiego studia Platige Image.

W Wenecji dość zgodnie dawano filmowi szanse oskarowe. Jak właściwie miałby zostać zgłoszony i w jakiej kategorii?

- Z całą pewnością nie wchodzi w grę kategoria filmu obcojęzycznego, nie-anglojęzycznego. Po pierwsze,  Polska już w tej kategorii zgłosiła obraz Jacka Borcucha „Wszystko, co kocham”. Po drugie „Essential Killing” powinien mieć szansę rywalizowanie w więcej niż jednej kategorii, a tak się stanie gdy zostanie zakwalifikowany, jako film pokazywany w Ameryce.  Aby tak było, musi trafić do kin i być w Stanach pokazywany choćby tylko przez tydzień. Właścicielem praw dystrybucji filmu jest znany producent Jeremy Thomas i jego firma HanWay. Jeżeli znajdzie dystrybutora amerykańskiego i film zostanie pokazany, będzie mógł zostać zgłoszony do rywalizacji oskarowej. Już dziś mogę powiedzieć, że  są już dystrybutorzy zainteresowani  pokazywaniem filmu Skolimowskiego.

W jakich kategoriach film ma szanse na Oscara?

- Prócz reżyserii i roli tytułowej, także za film, za zdjęcia  i za muzykę. Na hollywoodzkim poziomie są też efekty specjalne.

Czy Pani zdaniem film ociera się o politykę?

- Bezpośrednio – nie. Twórca zresztą od tego jasno się dystansuje. Jednak fakt czasowej zbieżności premiery filmu  z  upublicznieniem przez Amerykanów doniesień o przetrzymywaniu na Mazurach więźniów wojny z terroryzmem oraz rzekomym stosowaniu wobec nich tortur, nadaje filmowi także kontekstu pozaartystycznego.  Rozmawiał: Waldemar Piasecki, Nowy Jork Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama