Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 21:41
Reklama KD Market
Reklama

XV Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie

Za tym wielkim oceanem, tam gdzie w Bałtyku szumią jasne wody,



tam gdzie kręta Wisła w polskie morze płynie,



tam gdzie wiją się srebne strumyki i liczne jeziora świecą,



tam gdzie sterczą góry, przepiękne doliny i różnokolorowe polany,



tam gdzie dziwnym głosem szumią stare bory i zielone lasy



tam gdzie na zielonej łące rosną żółte kaczence, rechoczą żaby i chodzą bociany,



tam gdzie łany zbóż się kłaniają,



tam gdzie chabry i czerwone maki Nam machają



tam gdzie przy drodze są płaczące wierzby,



tam gdzie słychać odgłos dzwonów, a na rozdrozu Kapliczka stoi,



tam gdzie w wierze naszych dziadków nasza mama się chowała,



tam w pięknym kraju i ukochanym kraju Matki mej – w Polsce,



to właśnie tam w województwie podkarpackim,



w stolicy polskiego folkloru w uroczym Rzeszowie, w lipcu 2011 roku.



odbył się XV Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych!



Tancerze z polonijnych zespołów pieśni i tańca z całego świata z niecierpliwością czekali na ten festiwal przez ostatnie 3 lata. Organizatorami tego festiwalu jest Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" pod dyrekcją dyrektora Festiwalu Mariusza Grudnia, urząd miasta Rzeszów, urząd marszałkowski województwa podkarpackiego. Patronat Honorowy nad festiwalem sprawował Bogdan Borusiewicz, marszałek Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. Do Rzeszowa przyjechały 42 zespoły, około 1500 tancerzy z 16 krajów świata. Festiwal to wielkie święto tańca, śpiewu i muzyki, gdzie można zaprezentować swój dorobek twórczy, obejrzeć występy innych polonijnych zespołów, zapoznać nowych przyjaciół, wymienić swoje doświadczenia i razem się zabawić.


 


Festiwal rozpoczął się korowodem przez ulice śródmieścia miasta Rzeszowa. Barwny, tańczący i śpiewający korowód składał się z 42 polonijnych zespołów z różnych zakątków świata. Z Chicago przyjechały 3 zespoły – zespół Związku Narodowego Polskiego (ZNP) "Lajkonik" pod dyrekcją Haliny Misterki i Małgorzaty Łyda, oraz zespoły Zjednoczenia Polsko, Rzymsko Katolickiego w Ameryce (ZPRKA) "Wesoły lud" pod dyrekcją Misi i Ryszarda Jamińskich oraz "Polonia" pod dyrekcją Ani Krysińskiej i Cecylii Rożnowskiej. Korowód był gorąco oklaskiwany przez mieszkańców oraz gości z różnych regionów Polski i świata, którzy specjalnie przyjechali do Rzeszowa na tę okazję.


 


Po przemarszu wszyscy udaliśmy się na Rynek, gdzie znajdowała się główna scena. Uroczystego aktu otwarcia oraz powitania uczestników festiwalu dokonał dyrektor Festiwalu Mariusz Grudzień. Przy tym oficjalnym przywitaniu odśpiewane zostały: hejnał Festiwalu, hymn Polski oraz hymn Polonii. Następnie głos zabrali przedstawiciele władz oraz specjalnie zaproszeni goście – między innymi poseł Joanna Fabisiak, marszałek Grzegorz Schetyna, prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Longin Komołowski, marszałek województwa podkaparckiego Mirosław Karapyta. Nie mogę pominąć prezydenta miasta Rzeszowa, Tadeusza Ferenc, który z wielkim entuzjazmem powitał nas i wypowiedział słowa, na które wszyscy czekaliśmy: "XV Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych uważam za otwarty" i który przekazał klucze do bram miasta zespołówi PIAST ze Szwecji.


 


Następnie na estradzie Rynku odbył się koncert powitalny "Z pieśnią do was przychodzimy, pieśnią pięknie się kłaniamy". Wystąpiły zespoły polonijne, tancerze Polonijnego Studium Choreograficznego oraz Rzeszowski Zespół Taneczny. Mimo deszczowej pogody, publiczność nie zawiodła naszych tancerzy i tysiące oklaskiwało występy. W tym samym czasie odbył się Kiermasz Sztuki Ludowej i Rzemiosła Artystycznego z różnych regionów Polski. Także w teatrze "Maska" odbyło się spotkanie z kierownikami i przedstawicielami polonijnych zespołów z władzami miasta i zaproszonych gości. Mieliśmy również okazję skosztować przysmaki kuchni polskiej, przede wszystkim z regionu podkarpackiego.


 


Wieczorem w miasteczku festiwalowym Politechniki Rzeszowskiej odbyła się zabawa dla uczestników festiwalu. Stołówka była przystrojona na ludowo, a członkinie Kół Gospodyń podkarpackich miejscowości w pięknych kolorowych strojach ludowych przygotowały dla uczestników festiwalu regionalne pyszne i domowe jedzonko. Wymienię tylko kilka – były różne pierogi i pierożki oraz barszczyk, gulasz, bigosik i ogórki prosto z beczki, domowy smalec ze skwarkami z cebulką oraz miód pszczeli z wiejskim chlebem, był też kompot z owoców leśnych, rogaliki z makiem, pączki, ciasta i ciasteczka – wszystkiego do wyboru i humoru – wszyscy zachwycaliśmy się cudownymi smakami.


 


Następnie nasi tancerze wyruszyli na parkiet do wspólnego tańca, zaczynając od tradycyjnego oberka do rytmów "Makareny". Uczestnicy festiwalu pokazali, że Polacy z całego świata poprzez wspólny taniec, z dyskoteką włącznie, mogą się świetnie bawić i zarazem się jednoczyć. Była to też świetna okazja do integracji wszystkich uczestników. Następnego dnia odbyły się różne próby zespołów od koncertowych przeglądów poprzez wyjazdowe wiązanki zaprezentowane podczas najważniejszych koncertów na ziemi podkarpackiej – Tarnobrzegu, Jarosławiu, Sanoku i Iwoniczu Zdroju.


 


Jak na każdym festiwalu, uroczyste otwarcie i błogosławieństwo z Mszą św. w intencji Polonii oraz ich rodzin odbyło się w Katedrze Rzeszowskiej Najświętszego Serca Pana Jezusa. We Mszy św. brali udział uczestnicy festiwalu oraz zaproszeni goście, władze miasta i województwa oraz Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Z każdego kraju, który brał udział w festiwalu, przedstawiciele trzymali flagę swojego kraju, stojąc przed głównym ołtarzem. Wszystkich zebranych przywitał ks. bp. Diecezji Rzeszowskiej, Kazimierz Górny, słowami "Jesteście u siebie, bo tu jest wasz dom". Fragmenty liturgii św. przeczytali tancerze z różnych zespołów. Kazanie wygłosił ks. Stanisław Słowik, dyrektor Rzeszowskiej Caritas i duszpasterz oddziału "Wspólnoty Polskiej". W czasie Mszy św. Zespół Pieśni i Tańca "Polonia" zaśpiewał wzruszającą pieśń "Czarna Madonna", która na długo pozostanie nam w sercach.


 


Po Mszy św. zespoły rozjechały się na koncerty do wspomnianych powyżej miasteczek, gdzie tancerze mogli się zapoznać z przepięknymi krajobrazami, ciekawymi zabytkami i magicznymi zakątkami ziemi podkarpackiej. Koncert także odbywał się na rzeszowskim Rynku. Organizatorzy miejscowości, w których odbywały się koncerty, zorganizowali nie tylko koncerty, ale też zapoznanie się z okolicznymi mieszkańcami, władzami miasteczek i okolicą, sztuką ludową oraz regionalnym jadłem. Mimo kapryśnej pogody, która akurat panowała w czasie festiwalu, wszędzie, gdzie występowały nasze zespoły, były mile witanie i oklaskiwanie przy licznym udziale widzów.


 


W dniach przed dwoma najważniejszymi koncertami, odbywały się próby. Także odbywały się spotkania delegacji zespołów z kierownictwem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", na którym specjalnym odznaczeniem została uhonorowana p. Cecylia Rożnowska, założycielka Zespołu Pieśni i Tańca "Polonia" z Chicago, za specjalne zasługi w pielęgnowaniu tradycji polskich za granicą. Pani Celince serdecznie gratulujemy i życzymy dalszej owocnej pracy w zdrowiu i radości! Następne spotkanie odbyło się z władzami województwa, zaproszonymi gośćmi i organizatorami, na którym każdy zespół otrzymał statuetkę za udział w festiwalu oraz pamiątki z Rzeszowa i województwa podkarpackiego.


 


Osobiście miałam też okazje mieć wywiad w telewizji i radiu oraz z grupą VIP-ów zwiedzić województwo podkarpackie – min. zakłady elektryczne, winiarnie, muzea, skansen w Sanoku oraz skansen "Karpacka Troja" w Trzcinicy koło Jasła – jednego z największych parków archeologicznych w Europie. Zwiedziliśmy też piękne, zabytkowe i jedno z najstarszych miast regionu – miasto Przemyśl. Dziękujęmy p. Jadwidze Duda za zorganizowanie naszego pobytu w Przemyślu i jej gościnność oraz wiedzę o tym uroczym mieście. Zwiedziliśmy kościoły, klasztory i cerkwie, muzeum dzwonów i fajek, kopiec Tatarski oraz zamek. Gościliśmy w Ratuszu. Serdecznie dziękujęmy organizatorom za zorganizowanie tych ciekawych wycieczek. Dodam także, że w tym rejonie Polska się buduje, a przede wszystkim powstaje sieć drogowa.


 


W czasie festiwalu odbyły się dwa najważniejsze i najpiękniejsze koncerty – Koncert Tańców i Pieśni Krajów Zamieszkania oraz Koncert Galowy. W koncercie Krajów Zamieszkania – pt. "Hej, przyjechali goście" – zespoły taneczne pokazały publiczności tańce krajów swojego zamieszkania. Ach, co to był za koncert! Przez parę godzin zespoły zabrały nas do swoich krajów i między innymi zobaczyliśmy: prosto z Paryża taniec – szybki, kolorowy, spontaniczny, który wzbudzał entuzjazm publiczności – kankan, z Australii western "Cotton-Eye Joe" oraz śpiewy "Waltzing Matylda". Z Brazylii w rytmach i barwnych strojach karnawału podziwialiśmy sambę, z Chicago zespół "Wesoły lud" zatańczył skoczną i pełnej pozytywnej energi – Polkę Chicagowską z lat 40., zespół "Polonia" zatańczył energiczny taniec "Western Polka", a "Lajkonik" zatańczył żywiołowy "Swing". Miło było widzieć naszych roztańczonych i uśmiechniętych od ucha do ucha tancerzy. Mnie się nawet łezka w oku zakręciła, podziwiając nasze zespoły oraz zespoły z innych zakątków świata, a każdy zespół zatańczył coś innego i było co podziwiać.


 


Ostatnim koncertem był Koncert Galowy. Specjalnym gościem Koncertu Galowego był marszałek Senatu – Bogdan Borusiewicz. Koncert Galowy był zatytułowany "Polskie wesele". Otóż tuż przed festiwalem młoda para tancerzy zespołu "Karolinka" z Wielkiej Brytanii, którzy poznali się kilka lat temu na festiwalu, wzięła ślub w Polsce. Aby uczcić to ważne wydarzenie, organizatorzy festiwalu wpadli na pomysł aby wszystkim uczestnikom festiwalu oraz widzom przedstawić tą ważną uroczystość. Wszyscy czuliśmy się jak byśmy byli na prawdziwym wiejskim weselu z wieloma tradycjami i obrzędami weselnymi. Był orszak weselny, powitanie pary młodej przez rodziców tradycyjnie chlebem i solą, (w roli młodej pary wystąpili prawdziwi nowożeńcy), błogosławieństwo, rozpakowanie prezentów, które otrzymali od zespołów. Były też oczepiny, gdzie tancerze zapalili świece i wśród światła świec panna młoda symbolicznie przechodziła ze stanu panieńskiego w zamężny i na głowie zamiast panieńskiego wianka włożono nakrycie na głowę – czyli czepca.


 


Każdy zespół przygotował piękne polskie tańce narodowe i regionalne. Koncert rozpoczął się tradycyjnym polonezem, potem były tańce prawie z każdego regionu Polski. Zespoły z Chicago zaprezentowały "Wesoły lud" – wschodniego Krakowiaka, "Lajkonik" tańce sądeckie, a "Polonia" – tańce warmińskie. Śliczne dziewczyny, przystojni chłopcy, piękne melodie, śpiewy, niezwykłe urokliwe układy choreograficzne sprawiły, że publiczność zgromadzona dała się ponieść nastrojowi chwili, czyli wesela. Były oklaski i radość oraz łzy wzruszenia w czasie tradycyjnych obrzędów zaślubin.


 


Największym wzruszeniem dla nas była niespodzianka. Otóż, na zakończenie koncertu, poproszono na scenę z zespołu "Wesoły lud" 2 tancerzy – Kalinę Dziadkowiec i Łukasza Gorczycę. Wśród tysiąca widzów i tysiąca widzów telewizyjnych Łukasz klęknął na kolana i poprosił o rękę zupełnie niespodziewającej się Kaliny. Zaskoczona, ze łzami w oczach Kalina przyjęła jego oświadczyny przy głośnej owacji widzów. Następnie z małego pudełeczka Łukasz wyciągnął pierścionek i włożył Kalinie na palec. Miłą niespodzianką było też, że na tę ważną chwilę przylecieli z Chicago rodzice Łukasza. Takich oświadczyn nikt się nie spodziewał. Wiwatów, oklasków i gratulacji nie było końca. Dodam, że Kalina i Łukasz tańczą od wielu lat w zespole "Wesoły lud", tak jak w tańcu i tak poza tańcem są nierozłączni. My też się dołączamy do gratulacji, przesyłamy moc najserdeczniejszych życzeń i czekamy na wesele – może w Rzeszowie na następnym festiwalu?


 


Koncert Galowy zakończył się radosnym i świetnie skoordynowanym tańcem wszystkich tancerzy. Około 1500 tancerzy tańczyło nie tylko na scenie, ale i przed sceną – był to widok rewelacyjny – cała ziemia aż drżała od kroków tanecznych. Ten widok zapierał dech w piersi z dumy i osiągnieć naszej młodzieży. Następnie, pożegnalne słowa wygłosił ks. biskup Kazimierz Górny, w których nadmienił, że Polska kocha Polonię i Polonia kocha Polskę. A marszałek województwa podkarpackiego podkreślił w swoim przemówieniu słowami: "że oprócz wesela są zawsze poprawiny i organizatorzy festiwalu zapraszają wszystkich za 3 lata!" Tak samo wypowiedział się dyrektor Festiwalu – Mariusz Grudzień wszystkim serdecznie dziękując za przybycie do Rzeszowa – do "Kraju Matki Mej".


 


Po zgaśnięciu świateł na scenie myśleliśmy, że to koniec, ale nie! W miasteczku festiwalowym pełni pozytywnej energii, już bez strojów ludowych, wszyscy bawili się i tańczyli przy rytmach brazylijskich bębnów. To chyba były najwspanialsze momenty festiwalu, nikt nie czuł się zmęczony, każdy się bawił, wymieniał adresy i w tanecznym kroku powtarzał – na pewno spotkamy się za 3 lata!


 


W imieniu ZPRKA pragnę serdecznie podziękować wszystkim zespołom i dyrekcji oraz rodzicom za ich ciężką pracę, za wspaniałe występy, za niezapomniane chwile i wrażenia.


 


Choreografom dziękuję i chylę czoła – za waszą ciężką pracę, za dopracowanie układów tanecznych, za dobry poziom artystyczny. Każdy obrót głowy, dłoni, nóg był dokładnie i perfekcyjnie dopracowany i to wszystko tworzyło harmonijną piękną całość układu tanecznego – to wszystko dzięki waszej ciężkiej pracy, a także zespołu. Wasza praca została doceniona burzą oklasków przez publiczność. Dziękuję naszej młodzieży za ich cierpliwość, za ich chęć w dzisiejszych czasach do tańczenia polskich tańców ludowych. Dziękuję za wasze wywiady w telewizji i w radiu, dziękuję za waszą dumę, że należycie do naszych polonijnych organizacji, o której w każdym wywiadzie wspominaliście.


 


Specjalne podziękowania dla rodziców, którzy wpajają w swoje dzieci uszanowanie i miłość do polskiej tradycji.


 


Dodam jeszcze, że takie festiwale są nam potrzebne. Tak jak Misia Jamiński z zespołu "Wesoły lud" wspomniała w wywiadach: "dla nas i naszych tancerzy Festiwal to jak Olimpiada. Przygotowujemy się do niej od chwili powrotu, aby co 3 lata można było wystąpić w Rzeszowie. To tutaj w Rzeszowie na festiwalu możemy pokazać i nawet udoskonalić nasze umiejętności taneczne i wokalne. Tutaj możemy się pochwalić naszymi umiejętnościami i podwyższyć nasz poziom, jaki już osiągnęliśmy i rozwijać się jeszcze bardziej jak dotychczas. To w Rzeszowie przekazujemy widzom moc niezapomnianych wrażeń i pozytywnych emocji. To w Rzeszowie nasze zespoły otrzymują bardzo pochlebne opinie oraz liczne gratulacje, co pomaga naszej młodzieży, aby dalej kontynuować taniec ludowy i przekazywać tą bogatą tradycję następnym pokoleniom. Po tym "wrażeniu festiwalowym" nasi tancerze, nasza polonijna młodzież, jest dumą ze swojego pochodzenia. To nasze polonijne zespoły z wielkim entuzjazmem pełnią funkcję ambasadora naszej polskiej kultury w świecie".



Pragnę serdecznie podziękować wszystkim organizatorom festiwalu. W czasie naszego pobytu na festiwalu czuliśmy waszą przyjaźń, dobroć, zainteresowanie, ciepłą atmosferę, a przede wszystkim dziękujęmy za waszą gościnność. Festiwal był wspaniale zorganizowany, była cudowna atmosfera, a poziom zespołów przewyższał wszystkie nasze oczekiwania. Zawsze będziemy go wspominać z wielkim sentymentem i wdzięcznością.


 


Osobiście pragnę serdecznie podziękować Stowarzyszeniu "Wspólnota Polska" za zaproszenie. Specjalne podziękowania składam organizatorom festiwalu w Rzeszowie – p. Wiesi Czarnocie, Piotrowi Kowalskiemu i wszystkim z oddziału "Wspólnoty Polskiej" w Rzeszowie, a przede wszystkim Mariuszowi Grudniowi. Dziękuję Mariuszowi Grudniowi za jego cierpliwość, że zawsze był dostępny i zawsze starał się pomóc, dziękuję za jego serce i przyjaźń. Dziękuję za jego miłe słowa, za zorganizowanie wywiadów w radiu i w telewizji dla naszych tancerzy i dyrekcji zespołów oraz dla mnie. Serdeczne podziękowanie i duże BRAWA dla utalentowanego choreografa festiwalu – p. Janusza Chojeckiego.


 


Dziękujęmy za jego duże przedsięwzięcie i za jego ogromny wkład pracy, za piękną i niepowtarzalną choreografię wszystkich koncertów. Koncerty były zgrane, dopracowane oraz "zapięte na ostatni guzik". Nie mogę pominąć Andrzeja Dyzewskiego, naszego pilota, który przez całą dobę zawsze służył pomocą i radą. Zadbał, abyśmy na czas wszędzie zdążyli, mieli dobre miejsca, zawsze służył parasolem, gdy zapomnieliśmy swojego. Bardzo sobię cenie przyjaźń i wyrozumiałość Andrzeja Dyzewskiego oraz Mariusza Grudnia.


 


Dla mnie był to Festiwal pełen wzruszeń i emocji, pełen wrażeń i wspaniałych, niezapomnianych wspomnień. Moje serce biło mocno i nieraz z oczu płynęły łzy radości, a na zakończenie łzy smutku, że to już koniec i musimy poczekać do 2014 roku na następny Festiwal w Rzeszowie!


 


Kończę hymnem Polonii:


 


"Już was żegnam, niskie strzechy,



Ojców naszych chatki,



Już was żegnam bez powrotu



Ojcowie i Matki.



Marsz, marsz Polonia, Marsz, dzielny narodzie.



Odpoczniemy po swej pracy



W ojczystej zagrodzie".



Anna Sokołowski,


wiceprezes ZPRKA


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama