W niecodzienny codzienny dzień, bo w środę 7 września, w Teatrze Chopina miał miejsce koncert legendy światowego jazzu Adama Makowicza. Jak napisał w recenzji, zamieszczonej w Chicago Tribune, znany krytyk muzyczny Howard Reich, wybór na występ tej placówki był niezwykle trafny. "Z fortepianem ustawionym w centrum pomieszczenia, otoczonym widzami, Makowicz grał nie na tradycyjnej scenie czy w sali klubowej, lecz w atmosferze amfiteatralnej. Ta intymność przywołała na myśl warunki salonów, w których grywał Fryderyk Chopin".
Postać kompozytora nie tylko złączyła miejsce z wirtuozem jazzu. Od lat w repertuarze Makowicza znajdują się preludia Chopina. Obok znanych amerykańskich standardów, jak utwory G. Gershwina czy C. Portera, polska klasyka ma, dzięki mistrzowi, możliwość dotarcia do słuchaczy na całym świecie. Wybitny pianista po 21 latach zawitał do Chicago, dzięki polskiemu konsulatowi, który poza koncertem publicznym w środę zorganizował we wtorek występ Makowicza w swojej siedzibie dla korpusu dyplomatycznego innych państw.
Czekamy na następny powrót mistrza, bo wielu mamy utalentowanych jazzmanów, ale geniusz trafia się nieczęsto.
Redakcja
