Rozdano nagrody Emmy
W niedzielę w Kalifornijskim Nokia Theatre w Los Angeles rozdano długo wyczekiwane nagrody Emmy. Wieczór jak zwykle zapisał się jako udany, jednak nie zabrakło łez i zaskakujących werdyktów. Największym wygranym gali okazał się film telewizyjny stacji HBO „Temple Grandin”, któremu przyznano aż pięć statuetek. Z porażką muszą pogodzić się twórcy serialu „Glee” – dotychczasowy faworyt i rekordzista wśród nominowanych może poszczycić się zaledwie trzema statuetkami.
- 08/30/2010 11:11 AM
W niedzielę w kalifornijskim Nokia Theatre w Los Angeles rozdano nagrody Emmy. Wieczór jak zwykle zapisał się jako udany, jednak nie zabrakło łez i zaskakujących werdyktów. Największym wygranym gali okazał się film telewizyjny stacji HBO „Temple Grandin”, któremu przyznano aż pięć statuetek. Z porażką muszą pogodzić się twórcy serialu „Glee” – dotychczasowy faworyt i rekordzista wśród nominowanych może poszczycić się zaledwie trzema statuetkami. Ekipa serialu „Mad Men” świętowała zaś niezwykle prestiżowy i trzeci z kolei tytuł dla najlepszego serialu obyczajowego.
Niedzielną galę otworzył prowadzący Jimmy Fallon, który wraz z obsadą „Glee” i innymi gwiazdami (wśród nich m.in. Jon Hamm, Betty White i Kate Josselin) wykonał utwór taneczno-muzyczny stawiający w żartobliwym świetle tegorocznego rekordzistę wśród nominowanych seriali. Podobnych występów nie zabrakło do końca uroczystości – wieczór został podzielony na pięć części, a każdą z nich poświęcono innej grupie nagród: dla komedii, seriali obyczajowych, programów typu reality show, różnych oraz mini seriali i filmów. Fallon rozpoczynał każdą część śpiewając u boku innej gwiazdy. Już dziś nawet sceptycy oceniają całokształt występu prowadzącego komika jako bardzo udany. Wśród jego największych zalet wymieniają naturalną umiejętność współbiesiadowania z zaproszonymi gośćmi.
Tegorocznym zwycięzcą gali rozdania nagród Emmy okazał się „Temple Grandin”, który zdobył aż pięć statuetek, w tym nagrodę dla najlepszego filmu telewizyjnego, dla najlepszej aktorki w miniserialu lub filmie (Claire Danes), dla najlepszych aktorów drugoplanowych w miniserialu lub filmie (David Strathairn i Julia Ormond).
„Temple Grandin” to autentyczna historia kobiety dotkniętej autyzmem (w tej roli Claire Danes), która zrewolucjonizowała sposób, w jaki zarządza się inwentarzem żywym na ranczach i w rzeźniach. Pani Temple, która jest pierwowzorem filmowej postaci była obecna na gali i ze wzruszeniem przyjęła wiadomość o przyznanych statuetkach.
Największym zaskoczeniem okazała się porażka nominowanego aż w 19-tu kategoriach serialu komediowego „Glee”. Produkcja nie została uhonorowana najważniejszym wyróżnieniem dla najlepszego serialu komediowego. Powędrowało ono do „Współczesnej Rodziny”. Z formy nie wyszedł natomiast serial „Mad Men”, który po raz trzeci z rzędu zdobył trofeum dla najlepszego serialu obyczajowego.
Podczas uroczystej gali specjalną nagrodę Emmy za swoje wysiłki na rzecz pracy humanitarnej otrzymał George Clooney.
Anna Siarkiewicz (DailyMail, YahooNews, Stopklatka)
Reklama