Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 09:29
Reklama KD Market

Białas nie pomógł

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Remes Pucharu Polski: RuchChorzów - Legia Warszawa 1:0 (0:0)



 


Bramki: 1:0 Artur Sobiech (73).


 


Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 3 500. Rewanż 23marca.


 


Ruch Chorzów: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki,Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb, Michał Pulkowski,Maciej Scherfchen (46. Grzegorz Baran), Damian Świerblewski(82. Łukasz Janoszka) - Arkadiusz Piech, Marcin Zając(57. Artur Sobiech).


 


Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dickson Choto, Marcin Komorowski (80. Tomasz Kiełbowicz) - Miroslav Radović, Tomasz Jarzębowski, Maciej Iwański (67. SebastianSzałachowski), Piotr Giza, Maciej Rybus - Marcin Mięciel (80. Fangzhuo Dong).


 


Legia przyjechała do Chorzowa z nowym trenerem - StefanemBiałasem, który zastąpił zwolnionego w niedzielę Jana Urbana.Szkoleniowiec, w przeszłości piłkarz Ruchu, zmienił nieco wyjściowyskład w porównaniu z ostatnim ligowym meczem z PoloniąBytom (0:1).





Chorzowianie zagrali też w innym ustawieniu. Zabrakło przedewszystkim kontuzjowanego kreatywnego pomocnika GaboraStraki. Rok temu obie drużyny spotkały się w półfinale PP. Wtedyzaczynał pracę w Ruchu trener Waldemar Fornalik i jego zespółdwa razy pokonał Legię po 1:0.


 


Goście w pierwszej połowie częściej atakowali. Szczególnie aktywnybył Piotr Giza, tyle, że nie potrafił się “wstrzelić” w bramkę.Celnie uderzył dopiero zza linii pola karnego w 35. minucieMaciej Rybus, jednak Matko Perdijc obronił. Chorzowianierzadziej konstruowali akcje ofensywne, ale mogli prowadzić pokwadransie, gdyby Marcin Komorowski nie zablokował w ostatniejchwili strzału Wojciecha Grzyba.


 


Więcej działo się na murawie po przerwie. Widać było, że bezbramkowyremis nie zadowala nikogo. Po 10 minutach szybkiejgry idealną okazję do “otworzenia” wyniku zmarnował Serb MiroslavRadovic Legii. Później też bliżsi zdobycia gola byli nacierającygoście i... w 73. minucie stracili bramkę.


 


Wprowadzony do gry kwadrans wcześniej Artur Sobiech technicznymuderzeniem nie dał szans Janowi Musze, kończącszybką akcję Ruchu. Trener Legii zareagował dwoma zmianami,jego piłkarze bardzo się spieszyli, ale nie potrafili wypracowaćdobrej okazji do wyrównania. W ostatnich sekundach warszawianomdopisało szczęście, bo Sobiech nie wykorzystał sytuacjisam na sam z ich słowackim bramkarzem.


 


Po meczu powiedzieli:trener Legii Stefan Białas: “Przejąłem zespół 48 godzin temu,miałem jeden trening i w ciągu tak krótkiego czasu niewielemożna zdziałać. Dziś stworzyliśmy kilka sytuacji, zabrakło znówskuteczności. Wydaje mi się, że jest iskierka nadziei na to, że wkolejnych meczach zaczniemy te bramki strzelać”.


 


Trener Ruchu Waldemar Fornalik: “Jesteśmy zadowoleni, bo wygraćz Legią to zawsze duża satysfakcja. Na razie jednak do przerwyjest 1:0, a czeka nas rewanż. Akcja Artura Sobiecha na pewnobyła piękna, ale jestem też zmartwiony, bo w końcówce zderzyłsię z bramkarzem Legii i jego kolano nie wygląda dobrze”.mecz - 1:1. Awans - CSKA.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama