Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 03:34
Reklama KD Market

Dlaczego Polonii tak daleko do Polski?

Polonia w Chicago wybrała Jarosława Kaczyńskiego, Polacy w Polsce Bronisława Komorowskiego. Tylko skąd ta porażająca dysproporcja, w stosunku do tego, co w kraju ? Czyżby w Wietrznym Mieście głosowali inni Polacy? To, że w Chicago i Nowym Jorku zwycięży Jarosław Kaczyński, było wiadomo zanim rozpoczęły się wybory. Ta wygrana więc nie zaskakuje, natomiast zastanawia proporcja w jakiej Kaczyński odniósł zwycięstwo.
Polonia w Chicago wybrała Jarosława Kaczyńskiego, Polacy w Polsce Bronisława Komorowskiego. Tylko skąd ta porażająca dysproporcja, w stosunku do tego, co w kraju ? Czyżby w Wietrznym Mieście głosowali inni Polacy?
fot. Tak wyglądała urna w konsulacie RP w Chicago, do której Polacy wrzucali karty do głosowania w wyborach prezydenckich
To, że w Chicago i Nowym Jorku zwycięży Jarosław Kaczyński, było wiadomo zanim rozpoczęły się wybory. Ta wygrana więc nie zaskakuje, natomiast zastanawia proporcja w jakiej Kaczyński odniósł zwycięstwo. Pokazuje bowiem,  że Polonia jest jednak oderwana od rzeczywistości. Gdyby głosy rozłożyły się podobnie jak w Polsce, śmiało można by powiedzieć, że Polacy w USA najwyraźniej wpisują się w rzeczywistość polityczną kraju. Tego twierdzenia jednak zaryzykować się nie da. Blisko 80-procentowym poparciem dla prawicowego kandydata, Polonia po raz kolejny wystawia sobie cenzurkę anachronicznego tworu, który trochę pachnie skansenem, także politycznym. Druga strona tego medalu, to pytanie o elektorat Komorowskiego?  Zobojętniały na sprawy Polski? Jeśli  jest tak w rzeczywistości, to przynajmniej należy mieć nadzieję, że nie jest obojętny na sprawy lokalnej polityki amerykańskiej i woli głosować na radnych i kongresmanów reprezentujących ich w mieście i stanie.  Ale tego nie sprawdzą niestety żadne sondaże. Jedno jest jednak pewne,  że z 80 proc. głosujących na Jarosława Kaczyńskiego, przypuszczalnie 75 proc. nie angażuje się w wybory amerykańskie i nawet nie wie, do jakiego okręgu wyborczego należy.  A to oznacza, że  tej części Polonii już nie tylko daleko do Polski, jej daleko także i do Ameryki... P.S. I jeszcze mała dygresja.Wygląda natomiast na to, że także polska placówka konsularna z Chicago znakomicie dopasowuje się do tej siermiężności. Polacy oddający głosy w konsulacie RP  na Lake Shore Drive wrzucali kart do głosowania do tekturowego pudełka nieudolnie posklejanego taśmą z naklejonym nań godłem państwowym, spod którego wyzierała nazwa jakiejś firmy paczkarskiej.Chciałoby się powiedzieć, jaka urna, takie głosowanie... Andrzej Piankowski Materiały nadsyłane do Polonijnego Blogowiska prezentują poglądy ich autorów. Redakcja nie identyfikuje się z ich zawartością. Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama