Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 14 stycznia 2025 19:30

Raport: Trump zostałby skazany za próbę zmiany wyniku wyborów z 2020 r.

Donald Trump zostałby skazany za bezprawne próby zmienienia wyniku wyborów prezydenckich w USA z 2020 r., które przegrał, gdyby nie został ponownie wybrany na szefa państwa w 2024 r. - wynika z raportu resortu sprawiedliwości, który został przesłany we wtorek do Kongresu.
Szturm zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol w Waszyngtonie, 6 stycznia 2021 r.

Autor: Carol Guzy / Zuma Press / Forum

"Dowody były wystarczające, aby uzyskać i utrzymać wyrok skazujący w procesie" – ocenił w raporcie specjalny prokurator Jack Smith.

"Gdy stało się jasne, że Trump przegrał wybory (w 2020 r.) i że legalne sposoby na zakwestionowanie ich wyników okazały się nieskuteczne, uciekł się do serii działań przestępczych, aby utrzymać władzę" – stwierdził.

Dokument zawiera zestawienie prób unieważnienia wyniku wyborczego przez Trumpa, w tym naciski, jakie wywierał na urzędników stanowych i wiceprezydenta Mike'a Pence'a, a także podejmowane przez niego próby wykorzystania "wiarołomnych elektorów" oraz atak zwolenników Trumpa na Kapitol.

Smith jest "szalony", a jego ustalenia są fałszywe – oświadczył w mediach społecznościowych Trump po opublikowaniu raportu.

Smith, mianowany w 2022 r. na specjalnego prokuratora (powoływanego w przypadku zaistnienia potencjalnego konfliktu interesów) złożył w zeszłym tygodniu rezygnację.

Prokurator stwierdził, że jego zespół "stanął w obronie praworządności". Jak podkreślił, przedstawione w raporcie "wszystkie przestępcze działania Trumpa opierały się na kłamstwie — świadomie fałszywych oskarżeniach o oszustwa wyborcze", a także że "dowody wskazują, że Trump wykorzystał te kłamstwa jako narzędzie do podważenia (...) podstaw procesu demokratycznego w Stanach Zjednoczonych".

Trumpa został oskarżony w 2023 r. o dążenie do bezprawnej zmiany wyniku wyborów, ale po kolejnych apelacjach konserwatywni sędziowie stanowiący większość w Sądzie Najwyższym orzekli, że byli prezydenci są chronieni szerokim immunitetem przed ściganiem karnym za czynności urzędowe - przypomniała agencja AP. Po wyborach wygranych przez Trumpa akt oskarżenia upadł - zgodnie z zasadami resortu sprawiedliwości urzędujący prezydenci nie mogą być przedmiotem federalnego śledztwa.

"Pogląd ministerstwa, że konstytucja zabrania dalszego oskarżania i ścigania prezydenta, jest kategoryczny i nie zależy od wagi zarzucanych przestępstw, siły dowodów rządu ani zasadności oskarżenia, które zespół (prokuratorski Smitha) w pełni popiera" - stwierdza się w raporcie. Gdyby nie wygrana Trumpa w kolejnych wyborach prezydenckich w 2024 r., zebrane dowody wystarczyłyby do uzyskania i utrzymania wyroku skazującego w procesie - podkreślono.

Zespół Smitha bronił się też w raporcie przed zarzutami Trumpa o upolitycznienie śledztwa w jego sprawie.

"Chociaż nie byliśmy w stanie doprowadzić do procesu (...) uważam, że fakt, że nasz zespół stanął w obronie praworządności ma znaczenie" - napisał Smith w dołączonym do raportu liście do prokuratora generalnego Merricka Garlanda. "Wierzę, że przykład, jaki nasz zespół dał innym, aby walczyć o sprawiedliwość bez względu na koszty osobiste, ma znaczenie" - dodał.(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama