Według Krajowej Służby Pogodowej październik zazwyczaj przynosi w Nowym Jorku około 11,2 cm deszczu. W opinii komisarza miejskiego Departamentu Ochrony Środowiska Rohita Aggarwali październik w Nowym Jorku był najbardziej suchy od ponad 150 lat.
Adams nawoływał nowojorczyków, żeby brali krótsze prysznice i naprawiali cieknące krany. Poprosił o wyłączanie ich podczas mycia zębów i zamiatanie chodników zamiast polewania ich wodą. Wezwał też do zgłaszania przypadków niezamkniętych hydrantów i innych przecieków na ulicach dla zapobieżenia większego niedoboru wody w tym najbardziej zaludnionym mieście USA.
„Matka Natura rządzi, więc musimy się dostosować” - oświadczył burmistrz. Zlecił agencjom miejskim przygotowanie się do wdrożenia planów oszczędzania wody.
Miasto Nowy Jork zużywa dziennie średnio 4,2 mld litrów wody, czyli ok. 35 proc. mniej niż w 1979 roku. Spadek przypisuje się m.in. skuteczniejszemu wykrywaniu przecieków.
Utrudnieniem w zarządzaniu zasobami wody jest naprawa dużego, cieknącego akweduktu, który transportuje wodę do miasta z regionu Catskill. Powoduje to, że mieszkańcy muszą bardziej polegać na zbiornikach na północnych przedmieściach. Spadło tam w zeszłym miesiącu 2 cm deszczu, co stanowi tylko około jednej piątej październikowej średniej.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)