SO w Warszawie rozpatrywał zażalenie Prokuratury Krajowej - prowadzącej śledztwo dotyczące nieprawidłowego wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości - na postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. 16 lipca sąd ten nie zgodził się na aresztowanie Romanowskiego ze względu na chroniący go immunitet jako członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
"Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji odmawiające aresztowania pana posła Marcina Romanowskiego (...). Mamy do czynienia z prawomocnym orzeczeniem" - powiedział dziennikarzom obrońca polityka, mec. Bartosz Lewandowski po wyjściu z sali rozpraw. Posiedzenie - decyzją sądu - było niejawne, czyli m.in. bez udziału w nim mediów.
Mecenas zapowiedział, że w związku z decyzją sądu w najbliższy poniedziałek złoży wniosek o umorzenie postępowania, które wobec Romanowskiego prowadzi prokuratura. "W stosunku do wszystkich 11 zarzutów, dlatego, że sąd prawomocnie stwierdził i przesądził, że w tej sprawie istniała bezwzględna przesłanka blokująca możliwość prowadzenia postępowania" - powiedział mec. Lewandowski.
Zaznaczył, że prokuratura "skonsumowała czynność przedstawienia zarzutu osobie, wobec której nie może prowadzić postępowania". Poinformował też, że Romanowski obecnie przebywa w Strasburgu na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu - posłowi klubu PiS, politykowi Suwerennej Polski, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu, a także udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty wobec tego polityka - w ocenie prokuratury - obejmują kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł.
Prokuratura, która w lipcu zleciła zatrzymanie w tej sprawie Romanowskiego, domaga się zastosowania wobec niego aresztu m.in. ze względu na obawę matactwa procesowego z jego strony. W zażaleniu do SO w Warszawie stwierdziła, że analiza prawna wskazuje, iż zakres ochrony immunitetowej dotyczący Romanowskiego w ZP Rady Europy nie obejmuje zarzucanych mu czynów.
W związku z piątkową decyzją sądu prok. Piotr Woźniak, który kieruje zespołem prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, poinformował po wyjściu z sali rozpraw, że "z wysokim prawdopodobieństwem" prokuratura zwróci się o uchylenie immunitetu Romanowskiemu do ZP Rady Europy. Śledczy już wcześniej zapowiadali ten krok w postępowaniu wobec polityka.
Prok. Woźniak podał też, że prokuratura musi zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia, które - z uwagi na zawiłość sprawy - sąd odroczył na okres siedmiu dni. "W zależności od treści tego uzasadnienia prokuratura podejmie dalsze działania" - powiedział.
Zaznaczył, że decyzja sądu, wskazująca na to, że poseł jednak jest chroniony immunitetem, w żaden sposób nie skutkuje tym, że śledztwo będzie umorzone. "Postępowanie toczy się dalej" - podkreślił prok. Woźniak.
Rzeczniczka prasowa ds. karnych SO w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przypomniała w rozmowie z dziennikarzami, że termin siedmiu dni przedstawienia uzasadnienia przez sąd jest terminem instrukcyjnym. "To znaczy w sytuacji, kiedy sporządzenie uzasadnienia do postanowienia, które zapada w sprawie zawiłej i trudnej, wymagającej szerszego wywodu, to może się zdarzyć, że o kilka dni to uzasadnienie będzie przedłużone. Ale co do zasady powinno uzasadnienie zostać sporządzone w siedem dni" - zaznaczyła.
Orzeczenie w sprawie Romanowskiego wydało w piątek - w X Wydziale Karnym Odwoławczym - troje sędziów: Przemysław Dziwański jako przewodniczący składu, a także Wanda Jankowska-Bebeszko i Leszek Parzyszek.
Podczas posiedzenia tego sądu prok. Woźniak złożył ponowny wniosek o wyłączenie przewodniczącego składu sędziego Przemysława Dziwańskiego. Prokuratura już wcześniej, w sierpniu, wnioskowała o wyłączenie sędziego Dziwańskiego z tej sprawy, uzasadniając, że został on nominowany przez wadliwie ukształtowaną Krajową Radę Sądownictwa i ocenianą przez to jako upolitycznioną, a także dlatego, że Dziwański podpisał listę poparcia do KRS dla byłego wiceszefa MS Łukasza Piebiaka. Sąd w piątek pozostawił ten wniosek bez rozpoznania.
Do tej pory w sprawie sędziego Dziwańskiego w obiegu prawnym funkcjonowały dwa sprzeczne postanowienia SO w Warszawie. Oba były prawomocne. Po tym, gdy 2 sierpnia prokuratura po raz pierwszy zawnioskowała o jego wyłączenie ze składu orzekającego m.in. ze względu na jego nominację przez obecną KRS, sąd 7 sierpnia tego wniosku nie uwzględnił. Jednak 12 sierpnia sąd w innym już składzie, przy okazji rozpatrywania innego wniosku w tej sprawie, podjął jednak decyzję o wyłączeniu Dziwańskiego.
W związku z sytuacją funkcjonowania dwóch sprzecznych orzeczeń przewodnicząca X Wydziału Karnego Odwoławczego sędzia Monika Jankowska zdecydowała, by troje sędziów, którzy rozpatrzyli tę sprawę, samodzielnie zdecydowali o kształcie swojego składu sędziowskiego.
Śledztwo PK w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego br., jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu osobom, trzy z nich trafiły do aresztu. Do tej pory Sejm na wniosek prokuratury uchylił immunitet Romanowskiemu, a także innemu politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi. (PAP)