Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 12:21
Reklama KD Market

Piłkarski weekend w Europie - kolejka między Ligą Narodów a Ligą Mistrzów

Piłkarski weekend w Europie - kolejka między Ligą Narodów a Ligą Mistrzów
Barcelona Roberta Lewandowskiego jest jedynym zespołem hiszpańskiej ekstraklasy, który nie stracił jeszcze punktu fot. Raul Caro/EPA-EFE/Shutterstock

Po przerwie na mecze reprezentacji narodowych, a przed rozpoczęciem Ligi Mistrzów w nowej formule, w piłkarskich ligach w Europie szykuje się spokojna kolejka. W ten weekend hitów zabraknie, a najciekawsze wydają się derby Londynu pomiędzy Tottenhamem a Arsenalem.

Po trzech kolejkach Premier League na czele z kompletem punktów są Manchester City i Liverpool. Arsenal, który 31 sierpnia zremisował z Brighton & Hove Albion, ma siedem i jest czwarty, właśnie za "Mewami". Tottenham zgromadził cztery punkty i jest na 10. pozycji.

Arsenal, którego piłkarzem jest Jakub Kiwior, lepiej radził sobie ostatnio w derbach północnego Londynu. W ostatnich czterech potyczkach z Tottenhamem "Kanonierzy" odnieśli trzy zwycięstwa - w tym dwa na stadionie rywala, a raz był remis. W niedzielę jednak będą mieli kłopot z zestawieniem linii pomocy.

To dlatego, że na zgrupowaniu reprezentacji Norwegii kontuzji stawi skokowego doznał Martin Oedegaard, który będzie pauzował przez kilka tygodni, natomiast Declan Rice jest zawieszony za czerwoną kartkę z meczu z Brighton.

Tak czy inaczej, można było spodziewać się, że trener Mikel Arteta będzie robił zmiany w wyjściowych składach, bo we wtorek rusza Liga Mistrzów. Arsenal swój mecz wyjazdowy z Atalantą Bergamo rozegra akurat dopiero w czwartek, ale za to trzy dni później pojedzie do Manchesteru na spotkanie 5. kolejki ekstraklasy z broniącym tytułu City. Do 5 października "Kanonierzy" będą grać cały czas co trzy lub co cztery dni.

Tak napięty grafik mają zresztą wszystkie czołowe kluby angielskie, ale Tottenham gra w Lidze Europy, gdzie rywale są mniej wymagający. Dlatego gra rezerwowym lub częściowo rezerwowym składem przyjdzie "Kogutom" bardziej naturalnie.

Czwarta kolejka Premier League rozpocznie się od sobotniego meczu Southampton, którego piłkarzem jest Jan Bednarek, z Manchesterem United. Gospodarze zamykają tabelę z zerowym dorobkiem, ale i forma "Czerwonych Diabłów" jest daleka od optymalnej, co pokazał mecz z Liverpoolem u siebie 1 września, przegrany 0:3. United ma trzy punkty i jest na 14. miejscu.

Tego dnia wystąpią też kluby z czołówki: Manchester City podejmie Brentford, a Liverpool - jedyny zespół, który jeszcze nie stracił gola - zagra na Anfield z Nottingham Forest.

W Hiszpanii po czterech kolejkach jedyną drużyną z kompletem punktów jest Barcelona Roberta Lewandowskiego. W niedzielę czeka ją wyjazdowa potyczka z Gironą w derbach Katalonii.

Mniej rozpoznawalny klub z tego regionu był rewelacją w poprzednim sezonie. Choć w jego składzie nie ma już króla strzelców Artema Dowbyka z Ukrainy ani kreatywnego, brazylijskiego pomocnika Savinho, także w obecnych rozgrywkach podopieczni trenera Michela radzą sobie na razie przyzwoicie - mają siedem punktów i są na piątym miejscu.

W poprzednich rozgrywkach Girona dwukrotnie pokonała Barceloną 4:2, ale tym razem to "Duma Katalonii" jest faworytem. W czwartej kolejce rozgromiła Real Valladolid 7:0. Lewandowski zdobył wówczas jednego gola, w sumie ma cztery i prowadzi w klasyfikacji strzelców. Wiceliderem z trzema trafieniami jest jego klubowy kolega - Brazylijczyk Raphinha.

Broniący trofeum Real Madryt zajmuje drugie miejsce z ośmioma punktami. "Królewskich" także czeka dość trudny, wyjazdowy mecz - podopieczni Włocha Carlo Ancelottiego pojadą do San Sebastian na spotkanie z Realem Sociedad w sobotę.

Po osiem punktów mają też Atletico Madryt i Villarreal, a ich rywalami w ten weekend będą, odpowiednio, ostatnia w tabeli Valencia i zajmująca 10. miejsce Mallorca.

W Niemczech, gdzie rozegrano na razie tylko dwie kolejki, w centrum uwagi znajdą się dwie kwestie: czy komuś uda się zdetronizować niespodziewanego lidera Heidenheim oraz jak Bayer Leverkusen, niepokonany przez cały poprzedni sezon, zareaguje na pierwszą ligową porażkę od ponad roku.

Heidenheim, Bayern Monachium i RB Lipsk - pogromca Bayeru - mają po sześć punktów, ale to teoretycznie najsłabsza z tych drużyn ma najlepszy bilans bramek. W piątkowy wieczór czeka ją pierwszy bardzo poważny sprawdzian - po zwycięstwach nad beniaminkiem Sankt Pauli 2:0 i nad Augsburgiem 4:0 przed nią wyjazdowa potyczka z Borussią Dortmund. BVB jest podrażniona bezbramkowym remisem z Werderem Brema w poprzedniej kolejce.

W barwach gospodarzy może zadebiutować sprowadzony tego lata z VfB Stuttgart skuteczny, gwinejski napastnik Serhou Guirassy.

"Zwiększył intensywność (na treningach - PAP) w ostatnich tygodniach i teraz robi znakomite wrażenie. Nie czuje żadnych mentalnych zahamowań, zachowuje się tak, jak powinien piłkarz na najwyższym poziomie" - powiedział trener Nuri Sahin.

Bayer będzie chciał zmazać złe wrażenie po porażce z RB Lipsk w sobotę, gdy zmierzy się na wyjeździe z Hoffenheim. Tego dnia również na stadionie rywala zagra Bayern - z beniaminkiem Holstein Kiel, a RB Lipsk podejmie Union Berlin.

We Włoszech po trzech kolejkach nie ma już nikogo z kompletem zwycięstw. Po siedem punktów mają: broniący tytułu Inter Mediolan Piotra Zielińskiego, Juventus Turyn Arkadiusza Milika, Torino Sebastiana Walukiewicza i Karola Linettego oraz Udinese, prowadzone przez byłego trenera Legii Warszawa Niemca Kostę Runjaica.

W sobotę Juventus zmierzy się z Empoli Szymona Żurkowskiego, w niedzielę rywalem Interu będzie Monza, a Torino podejmie Lecce Filipa Marchwińskiego. Udinese wystąpi w poniedziałek - zagra na wyjeździe z Parmą Mateusza Kowalskiego i Adriana Benedyczaka.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama